6 na 6 Użytkowniczek poleca ten produkt


Opis produktu

Victoria Falls” to krem mocno nawilżający o bardzo dużej wchłanialności, odżywiający, bogaty w specyficzne lekkie oleje. Przeznaczony dla cery bardzo suchej, dojrzałej, wrażliwej, alergicznej, odwodnionej. Dodatkowo działa przeciwzmarszczkowo oraz intensywnie nawadnia. Mieszanka naturalnych składników, którą cera chętnie wchłonie, by uzyskać długotrwałe nawilżenie.
Nie jest to krem prosty i ...

Victoria Falls” to krem mocno nawilżający o bardzo dużej wchłanialności, odżywiający, bogaty w specyficzne lekkie oleje. Przeznaczony dla cery bardzo suchej, dojrzałej, wrażliwej, alergicznej, odwodni ...

Rozwiń opis

Produkt dodany w dniu 29.10.2021 przez Ametystova

Spore denko styczeń 2024

Denko styczniowe zaskoczyło mnie swoją objętością, zupełnie się tego nie spodziewałam

Sylveco - Pomadka ochronna, Brzozowa z betuliną - fantastyczna pomadka, to już któreś z kolei opakowanie, mega ją lubię!

Sylveco - Biolaven, Szampon do włosów, Regulujący, Olej z pestek winogron & Olejek lawendowy - tu już nie było tak kolorowe, ten szampon niemal się nie pienił. Co prawda nie miałam problemów z czystością skóry, ale jednak nieprzyjemnie się go używało. Za to na plus piękny zapach.

Equilibra - Żel aloesowy, 98% Aloe Vera - świetny żel, fantastycznie sprawdzał się na skórę od olej albo na włosy również pod olejowanie. Konsystencja lekkiego żelu, naprawdę super, bo i świetny skład.

Felicea - Korektor do twarzy, Naturalny, nr 41 - początki były obiecujące, ale z biegiem czasu korektor zrobił się suchy i fatalnie rozprowadzało się go po skórze.

Heimish - Płatki pod oczy, Hydrożelowe, Z wodą różaną - bardzo przyjemne płatki, nawilżały i dobrze działały na skórę pod oczami, byłam zadowolona.

Resibo - Żel myjący do twarzy, Naturalny, Z ekstraktem z brzoskwini - świetny żel, bardzo delikatny, nie naruszający bariery hydrolipidowej, do tego ładnie pachnący. Delikatnie się pieni i dobrze doczyszcza.

Resibo - Krem do rąk, Happy Hands, Nawilżający, Zielona herbata & brzoskwinia - Przyjemny kremik, świetnie nawilżał i odżywiał skórę, wydajny, acz zapach nie powala.

Tulua - Krem do twarzy, Mocno nawilżający, Victoria Falls - Cudowny krem, bogaty i mocarnie nawilżający. Bardzo mi szkoda tej marki, że się nie utrzymała, bo kosmetyki mieli magiczne.

Tulua - Mgiełka do twarzy, Róża damasceńska, Hydrolat z linii Tulua Mist - ponownie cudo, świetny atomizer, przeprzyjemna mgiełka o pięknym różanym zapachu.

OnlyBio - Hydra Mocktail, Tonik do twarzy w mgiełce, Energetyzujący, Aloes & Jaśmin - Fajny tonik, acz tutaj narzekałam na atomizer, który dziwnie dozował produkt.

Hairy Tale Cosmetics - Kuracja do włosów, Laminująca, Seal The Deal, Z ceramidami - nie bardzo umiem się jednoznacznie określić, czasem bywało ok, a czasem tak średnio, końcowo produkt stracił swoje właściwości z powodu daty ważności, mocno się zmienił więc przestałam używać.

Colgate - Pasta do zębów, Natural Extracts, Coconut Extract with Ginger - świetna pasta, mocno pieniąca się, współpracuje dobrze ze szczoteczką soniczną. Super oczyszcza i odświeża.

YOPE - Żel pod prysznic, Zimowa Noc - Pięknie pachnie, a do tego przyjemnie się pieni. Ale uwaga, zawiera scs i wrazliwe skóry mogą pożałować.

Mokosh - Balsam do ciała, Figa - Cudowny balsam, bardzo bogaty, ale co ciekawe wchłaniający się niemal do zera. Delikatnie pachnie, a przede wszystkim jest turbo wydajny.

Purederm - Płatki pod oczy, Wegańskie, Z kolagenem, Under Eye Mask - Mnie nie zachwyciły, w ogóle nie chciały mi się trzymać na skórze :<

Aura - Maska do twarzy w płacie, Pusheen the Cat, Oczyszczająca - przyjemna maseczka, mocno nawilżająca, skóra po użyciu była mięciutka i gładka.

Hagi Cosmetics - Masło do ciała, Momenty, Z ekstraktem z busztynu i olejem z baobabu - Świetny balsam, super się wchłaniał i miał naprawdę nietypowy, acz piękny zapach.

Zobacz post

Tulua Krem do twarzy, Mocno nawilżający, Victoria Falls

Świeży kremik od Tulua, czyli kosmetyk, którego więcej już nie kupimy, ponieważ marka w tym roku zakończyła działalność A mega szkoda, bo moje doświadczenia z nimi były naprawdę dobre.

Victoria Falls” to krem, który ma za zadanie mocno nawilżać, odżywiać jednocześnie będąc dobrze wchłanialnym. zawiera w sobie specyficzne lekkie oleje. Przeznaczony jest dla cer bardzo suchych, dojrzałych i wrażliwych. Dodatkowo działa przeciwzmarszczkowo. Krem jest naprawdę mega bogaty i początkowo można odnieść wrażenie, że nie będzie się dobrze wchłaniał, nic jednak bardziej mylnego. Wchłania się niemalże do matu.

Jest to tzw. kosmetyk świeży, wyrabiany na krótko przed sprzedażą, pozbawiony konserwantów i szkodliwych dla zdrowia i środowiska substancji. Bazę kremu stanowi sezonowy hydrolat z linii Tulua Mist, można go było kupić jako osobny produkt. W kremie znajdziemy jeszcze takie dobroci jak mleczan sodu, mocznik, lekkie oleje (m. in. makadamia, babassu, z pestek moreli), skwalan, kwas hialuronowy.

Kremik niemalże nie pachnie, ma jasne zabarwienie i dobrze się nakłada. Jest wydajny i przyjemny w użyciu, a skóra ukojona i niesamowicie dobrze nawilżona. Nie ma mowy o żadnych uczucia ściągnięcia czy jakichkolwiek podrażnieniach. Naprawdę świetny kosmetyk i jest mi mega przykro, że marka się zamknęła. Miałam możliwość dokonać jeszcze tzw. pożegnalnych zakupów w promocji -50%. Będę tęsknić za tym kremem jak i za innymi ich kosmetykami, a zwłaszcza olejkiem do ciała o zapachu mango

Zobacz post

Produkty do twarzy zużyte w lutym

Jako, że kosmetyków zużytych w tym miesiącu było naprawdę mało to podzieliłam je na dwie kategorie: Kosmetyki do twarzy oraz maseczki. Teraz szerzej przedstawię wam wrażenia co do stosowania kosmetyków z tej pierwszej grupy:

💚 Płyn micelarny z serii Kombucha od OnlyBio to pierwszy kosmetyk z tej serii, który miałam okazję przetestować. Firma OnlyBio po wydaniu serii tej kolorowej serii włosowej dostała takiego kopa, że co chwilę wypuszczają nowe, ciekawe serie, które aż chce się sprawdzać! Zapach przypadł mi do gustu, ale nie tylko on, bo działanie również jest super! Produkt nigdy nie szczypał mnie w oczy, a do tego ładnie zmywał każdy makijaż. Może ja nie wykonuję jakichś mocnych make-upów, ale jednak chcę, by micel dobrze domywał. Nie mam żadnych zastrzeżeń i myślę, że chętnie bym sięgnęła po niego ponownie

💚 Krem do twarzy, mocno nawilżający Victoria Falls od Tulua to taki dość ciekawy gagatek. Kupiłam go korzystając oczywiście z promocji na stronie producenta, bo te kosmetyki ogólnie są dość drogie. I jakoś w przypadku tego kremu nie rozumiem tej ceny. Bo np. kremy Mokosh mają piękne, jednolite konsystencje, zapachy są raczej neutralne, do tego świetnie się wchłaniają, a z tym kremem miała trochę problemów w tym zakresie. Poradziłam sobie z tym nakładając produkt małymi partiami, ale do zapachu musiałam się przyzwyczaić. Najlepiej sprawdzał mi się na noc, ponieważ wtedy z rana widziałam fantastyczny efekt na skórze, takie dogłębne nawilżenie i odżywienie. Na dzień za to świetnie mieszał się z filtrem i podkładem, więc tu tez plus. Mój aktualne krem do twarzy z resibo zupełnie nie współgra z filtrem ani podkładem

Zobacz post

Denko luty 2022

⭐Denko 02/2022⭐
Tym razem denko bardzo skromne, nie zawsze zużywa się całą górę kosmetyków

💚 Płyn micelarny z serii Kombucha od OnlyBio dobrze się u mnie sprawdził. Nie podrażniał, nie szczypał oczy, a naprawdę dobrze domywał każdy makijaż. Bardzo przyjemnie pachnie i wystarczył mi na długo.
⭐Ocena 5/5

💚 Krem do twarzy, mocno nawilżający Victoria Falls od Tulua, jego zapach nie przypadł mi do gustu, ale dałam radę się przyzwyczaić. Nawilżenie faktycznie mocne i dogłębne, niemniej krem miał tendencję do pozostawiania u mnie tłustawej warstwy, a bardzo tego nie lubię. Najlepiej przez to sprawdzał się na noc, wówczas faktycznie po nocy moja skóra była w świetnym stanie.
⭐Ocena 5/5

💚 Maseczki w płachcie od Leaders Europe jak zwykle fantastycznie trzymają się twarzy. Najbardziej lubię pod nie dać jakieś serum, wtedy mam wrażenie, że wchłania się ono jeszcze bardziej niż zwykle.
⭐Ocena 5/5

💚 Maseczka oczyszcająca Pusheen, ślicznie pachnie pomarańczą, a do tego ładnie nawilża i odżywia. Płachta jest malutka, przez co całkiem dobrze dopasowana do mojej twarzy. Esencji nie ma jakoś bardzo dużo, mogłoby być lepiej.
⭐Ocena 4,5/5

💚 Maseczka miodowa Farmskin, już ostatnia z mojego zapasu, ta ma esencję typu kremowego. Maska jest bardzo mocno nasączona esencją, wręcz w niej pływa, a do tego świetnie trzyma się twarzy i bardzo ładnie nawilża i odżywia skórę. Stosowane w większych odstępach czasu (1, góra 2 razy na tydzień), te maseczki naprawdę dobrze działają.
⭐Ocena 5/5

💚 Płatki pod oczy Pilaten najlepiej stosować rano, wówczas pięknie zdejmują wszelkie obrzęki i opuchliznę. Do tego po prostu nawilżają skórę, nie ma jakiegoś efektu wow poza tym.
⭐Ocena 4/5

Zobacz post

Tulua Krem do twarzy, Mocno nawilżający, Victoria Falls

Kolejny ciekawy krem do twarzy, który przetestowałam. Mocno nawilżający, o pięknej nazwie "Victoria Falls" od firmy Tulua. Kupiłam go korzystając oczywiście z promocji, jak to ja Te kosmetyki ogólnie są dość drogie. I szczerze mówiąc, w przypadku tego kremu nie rozumiem za bardzo tej ceny. Dla porównania np. kremy Mokosh mają jednolite konsystencje, zapachy są neutralne, a do tego jeszcze świetnie się wchłaniają. A z tym kremem miałam nieco problemów w tej materii. Poradziłam sobie z tym nakładając produkt małymi partiami, ale do tego specyficznego zapachu musiałam się przyzwyczaić. Trudno go opisać, taki mdławy. Krem najlepiej sprawdzał się u mnie na noc, ponieważ wtedy z rana widziałam świetny efekt na skórze. Takie poczucie dogłębnego nawilżenia i odżywienia. Za to na dzień, o dziwo świetnie mieszał się z filtrem i podkładem, więc tu tez plus, szkoda tylko, że później strasznie się wyświecał O.o bez niego nie było takich problemów. Jest to kosmetyk ciekawy, jednak moim zdaniem niewart swojej ceny. A i minusem jest też krótki termin przydatności po otwarciu, taki urok kosmetyków świeżych, nie konserwowanych

Zobacz post

Duże zamówienie z Tulua

Dziś przedstawię Wam moje niedawne zamówienie z Tulua.pl. Pośród tych kosmetyków są zarówno takie, które są w normalnej sprzedaży, lecz także takie, które np. służyły do tej pory jako półprodukty w produkcji, a także są tworzone z myślą o gabinetach kosmetycznych. Przemiły Pan Grzegorz z Tulua bardzo lubi dzielić się takimi nowinkami i oferować takie produkty po specjalnych cenach w trakcie wymiany mailowej. Przez telefon również bardzo dużo jest w stanie opowiedzieć o swoich produktach . Bardzo podoba mi się takie indywidualne podejście do klienta.

Co wchodziło w skład mojego zamówienia?

💎 Mgiełka Foryscja
💎 Serum do ciała mango, Sunset in Sevilla
💎 Krem nawilżający, Victoria Falls
💎 Serum pod oczy, przeciwzmarszczkowe
💎 Krem odżywczy na noc, Golden Night in Dubai
💎 Do tego gratis dostałam Olej z nasion chmielu

Kosmetyki Tulua są świeże, te z mojego zamówienia były wyprodukowane dosłownie parę dni przed jego złożeniem. Hydrolat z forsycji już zaczęłam stosować i robi na mnie bardzo dobre wrażenie. Pompka bardzo dobrze działa i rozpyla wspaniałą i przemiłą mgiełkę. Sam hydrolat wspaniale koi skórę po jej oczyszczaniu, dobrze działa na zaczerwienienia i wszelkie stany zapalne. Ma bardzo przyjemny zapach, zdecydowanie się z nią polubiłam .

Serum do ciała Mango już znam i w zasadzie to był główny winowajca tego zamówienia . Jest to jedyny olejek do ciała, który lubiłam stosować, wspaniale się wchłaniał nie zostawiając tłustej warstwy, a do tego niesamowicie napinał skórę. Sprawiał, że była przyjemna w dotyku, sprężysta i świetlista. Coś wspaniałego! A jeszcze do tego ten cudowny zapach! Byłam w nim zakochana .

Krem nawilżający to już coś co przykuło moją uwagę i z chęcią go przetestuję, po działaniu serum do ciała spodziewam się super działania.

Serum po oczy znalazło się w zamówieniu za namową Pana Grzegorza, mówił, że klientki salonów, w których to serum jest używane przy zabiegach są nim zachwycone. Obniżył nieco cenę więc postanowiłyśmy go wziąć z mamą na spróbowanie, na pół .

Krem odżywczy to już jest kremik dla mojej mamy, skład ma niesamowicie bogaty, ciekawe czy jej spasuje.

Olej z chmielu to jest gratis, nie mam szczerze mówiąc pojęcia jak go stosować, ale myślę, że gdy napiszę w tej sprawie do Pana Grzegorza to na pewno pomoże ^^

----
Mała aktualizacja. Jestem już na wykończeniu kremu Victoria Falls, a na zdjęciu widzicie moją skórę po zastosowaniu pierwszy raz oleju z nasion chmielu, a na to krem. Olej śmierdzi paskudnie, połączenie trawy z gnojówką. A do tego chwile po zrobieniu zdjęcia skóra zaczęła mnie szczypać i swędzieć, a potem się zaczerwieniła. Zmyłam to i nałożyłam sam krem Tak, że gratis nietrafiony i na tym chyba zakończy się moja przygoda z olejami innymi niż jojoba. To już któryś raz, gdy jakiś olej mnie uczula.

Zobacz post
1