Golden Rose

Monszewska

Baza pod tusz do rzęs od Golden Rose ma zwiększać objętość i długość rzęs. Nakłada się ją przed tuszem. Formuła witaminę E i prowitaminę B5, które mają odżywiać i wzmacniać kondycję rzęs. Jest to produkt w moim odczuciu zbędny w mojej kosmetyczce. Próbowałam kilku podejść i używania jej na kilka sposobów, niestety u mnie się nie sprawdza. Nie pogrubia rzęs, nie wydłuża, za ro skleja i pod jej ciężarem moje rzęsy opadają jeszcze bardziej. Nie sposób nałożyć jej mało, zawsze mam oblepione rzęsy zbyt duża ilością. Ze szczoteczką też nie współpracuje mi się najłatwiej. Nie stosowałam jej na tyle długo i regularnie, by stwierdzić działanie regenerujące. Nie podoba mi się jak tusz wygląda na niej. Niestety, ale nie wrócę do tego produktu.

stasiaki29

Baza pod tusz do rzęs z Golden Rose. Ja używam jej jako odżywkę do rzęs. Nakładam ją zawsze wieczorem. Jako baza pod tusz, jak dla mnie nawet się nie sprawdziła. Jest trochę tłusta, tusz wolniej schnie, przy tym dziwnie zasycha. Robią się grudki i pojedyncze włoski są grube. Jako odżywka sprawdza się super, rzęsy szybciej rosną. Jednak i tak zostanę wierna olejku rycynowemu, a tą bazę/odżywka będę nadal używać wieczorami.

patpat

GOLDEN ROSE LASH PRIMER- przez kilka lat jako bazę pod tusz niezmiennie używałam odżywki/serum Eveline 8w, ale o produkcie Golden Rose również słyszałam wiele pozytywnych opinii więc skusiłam się do zakupu. Produkt ma prostą, włochatą szczoteczkę identyczną jak w przypadku tuszów do rzęs. Nałożona na rzęsy genialnie je pogrubia i wydłuża, przy tym nie sklejając. Przy użyciu tej bazy praktycznie każdy tusz wygląda dobrze i malowanie rzęs idzie znacznie szybciej. Zdecydowanie ta baza jest godnym zamiennikiem Eveline, w dodatku ceny są do siebie bardzo zbliżone.

anja1207

Golden Rose, Lash Primer. "Dostałam ten produkt do testów razem z tuszem. Osobiście używanie takich produktów uważam za stratę czasu i pieniędzy, ponieważ identyczny efekt można uzyskać przypudrowując lekko rzęsy przed wytuszowaniem. Odżywka nie ułatwia tuszowania, ponieważ skleja rzęsy..." - Moja pierwsza myśl po pierwszym zastosowaniu. Odżywka poszła w kąt i tam sobie leżała, aż pewnego dnia, wpadłam na genialny pomysł podmiany szczoteczki na taką, która rzęs nie skleja, a idealnie rozdziela i w tym połączeniu ten produkt jest taką petardą, że masakra! Serio, jeszcze nigdy nie miałam tak długich i bajecznie wyglądających rzęs, ja je "aż widzę", gdy patrzę na wprost, w sensie rzęsy są tak długie, że przesłaniają mi świat, odstawiam w kąt mój sposób z pudrowaniem rzęs przed nałożeniem tuszu, bo on po prostu przy tej odżywce odpada w przedbiegach!