6 na 6 Użytkowniczek poleca ten produkt


Opis produktu

Jeszcze nie ma opisu tego produktu :(

Produkt dodany w dniu 02.05.2021 przez Monszewska

Sattva balsam sandalwood do ciala

Sattva balsam sandalwood do ciala✨
To mój drugi balsam do ciała tej firmy, tym razem wersja Sandalwood.
Balsam ma dosyć rzadką konsystencję. Dobrze rozprowadza się po skórze, szybko się wchłania. Jest dosyć lekki, ale mimo to moim zdaniem porządnie nawilża. Zapach jest delikatny, drzewny, zdecydowanie mniej intensywny niż w wersji mango. Jego wadą jest mała wydajność. Gdyby nie to na pewno kupiłabym go ponownie.

Zobacz post

Ziołowy balsam do ciała

Nawilżający balsam sandałowy od Sattva. niewielka buteleczka zawiera 210ml kosmetyku o białym zabarwieniu. Balsam jest bardzo lekkiej konsystencji o przyjemnym zapachu ziół. Aplikacja przebiega bardzo sprawnie, lekka konsystencja rozkłada się na ciele niczym chmurka. Mimo iż każde użycie kosmetyku widać w opakowaniu to mimo wszystko jest wydajny. Niewielka ilość zaaplikowana na skórę pięknie się rozkłada. Kosmetyk bardzo szybko się wchłania nie pozostawiając tłustego ani lepkiego filmu. Skóra ciała po jego użyciu jest delikatna jak jedwab oraz bardzo dobrze nawilżona. Balsam mnie nie uczulił ani nie zapchał. Mniejsza pojemność świetnie nada się na wyjazd.

Zobacz post

Balsam do ciała

Balsam do ciała którego udało mi się znaleźć w Rossmanie na promocji. O ile dobrze pamiętam za ten produkt zapłaciłam nie więcej niż 5 zł.
chyba to cena skłoniła aby zabrać ten balsam do domu i dokładnie go przetestować.
Przed otwarciem Produkt był zawinięty folią dzięki czemu miałam pewność że nikt przede mną go nie otwierał.
Głównie te firma kojarzy mi się z produktami do pielęgnacji włosów z odżywkami oraz szamponami. Nawet nie miałam pojęcia że produkują również balsamy. Produkt jest w plastikowym opakowaniu i mam bardzo ładną złotą nakrętkę. Głównym zadaniem tego produktu to nawilżenie jest to Ziołowa receptura. Moim zdaniem jest to idealny produkt na okres wakacyjny ponieważ szybko się wchłania i znika na skórze. Jego zapach jest bardzo delikatny i nie przeszkadza w aplikowaniu dalszych składników na skórę kropkę aplikujemy produkt na oczyszczoną skórę dokładnie rozprowadzamy.

Zobacz post

Wyprzedaż w Rossmanie

Tak więc no, po zakupowych łupach w Biedronce znalazłam się w Rossmanie 😆. Mieliśmy z partnerem wejść po jedną rzecz 🤦. No dobra, do rzeczy. Trafiłam na wyprzedaż. Zanim cokolwiek postanowiłam zabrać na spokojnie sprawdziłam daty oraz to czy dany kosmetyk na pewno mi się przyda - uwierzcie mi tego tam stało o wiele więcej.
W moje ręce trafił krem od Bielendy z bakiucholem, który był aktualnie na promocji. Dzięki próbkom odkryłam krem idealny dla mnie.
Zaciekawiona Waszymi chmurkami chętnie sięgnęłam po płatki pod oczy jak i maskę od Isana.
Olejek z Bioelixire zgarnelam ze względu na cene. Przeceniony został przez pudełko, które nadawało się tylko do wyrzucenia.
Reszta kosmetyków to typowa wyprzedaż, każda sztuka kosztowała 4,99zl .
Balsamów idzie u mnie ogrom, tak więc sięgnęłam po nowości dla mnie od Satva oraz balsam do cery suchej od Vianek. Czytając opinie tych kosmetyków zrobiły na mnie ogromne wrażenie. Nawilżają, regenerują oraz pozostawiają skórę gładką- taką jaką uwielbiam.
Dwa peelingi od Vianek z pomarańczowej serii do twarzy. Tu również zadziałała opinia ale i również to, że mój peeling zaczyna się zbyt szybko kończyć.
Dezodorant Police. Pięknie pachnie, chamuje wydzielanie się potu oraz utrzymuje świeżość. Zamknięty w szklanej fiolce z fajnym atomizerem.
Ostatnio jestem zwolenniczką mgielek do ciała więc sięgnęłam po nieznaną mi dotąd firmę NOU . Mgiełka została zamknięta w plastikowej buteleczce, której atomizer delikatną mgiełką rozpyla produkt. Bardzo ładnie pachnie, a zapach długo się utrzymuje.
Więcej na pewno opiszę w pojedynczych chmurkach jak już wszystko dokładnie sprawdzę.

Zobacz post

Sattva, cassia, balsam sandałowy do ciała

Cassia nazywana bezbarwną henną - zdecydowałam się na nią, ponieważ zależało mi na poprawie kondycji włosów bez zmiany ich koloru.
Przepis: 30 g proszku, woda o temp ok 80°C w ilości na oko, pozostawić pod przykryciem na 30 minut.

W tym czasie umyłam głowę. A następnie przeszłam do nakładania. Przy skórze głowy użyłam pędzelka, który bardzo ułatwia aplikację. A casię na długości włosów nakładałam dłońmi w rękawiczkach - i tu zaczęły się schody, ponieważ zrobiłam za gęstą i aplikacja była koszmarem. Po lekkim rozcieńczeniu było o wiele lepiej, lecz mimo wszystko jest to brudna robota.
Byłam zdziwiona jak łatwo ją wypłukać z włosów - problemy miałam jedynie przy linii włosów przy czole, tam gdzie nie dosięgał turban i cassia wyschła. A efekty? Włosy są wygładzone, sypkie i pięknie lśnią - o takim efekcie nie marzyłam w najśmielszych snach. Mimo dyskomfortu jaki niesie ze sobą aplikacja i 2h w czepku jest tego warta.

Ziołowy nawilżający balsam do ciała Drzewo Sandałowe ma leciutką konsystencję o szybkim wręcz ekspresowym wchłanianiu, bez pozostawienia żadnej warstwy. Zapach jest przyjemny, bardzo delikatny. Po aplikacji występuje uczucie chłodzenia. Biorąc pod uwagę te cechy uważam, że sprawdzi się świetnie na wiosnę i lato. Idealny także na dzień, do szybkiej aplikacji. Dobrze nawilża, ale znalazłam dla niego dodatkowe zastosowanie: jako baza dla olejku. Przy tym połączeniu olejek natychmiastowo wchłania się do zera!

Zobacz post


Projekt denko kwiecień

Denko kwietnia okazało się spore, ponieważ zaczęłam zużywać produkty otworzone z początkiem roku. Część z nich miałam już bardzo długo, za długo. Np szampon z niebieską glinką oraz peeling do skóry głowy od Vianek - otworzyłam 10 miesięcy temu, a ich PAO zakłada czas dwu lub 3krotnie krótszy.

Kosmetyki z denka, które mi się sprawdziły i do krórych wróciłabym ponownie to: płatki pod oczy Heimish, balsam do ciała Sattva, serum OFiga Ave Melon, Trehaloza z Basiclab, pianka Hola Care.
Na pewno nie wrócę do żadnej z maseczek, czyli Asoa niebieska maseczka oczyszczająca, która dla mnie nie zrobiła nic. Peeling od From a Friend zapowiadał się ciekawie, ale to nie produkt dla mnie, ponieważ zawiera drobiny. Maska z białą glinką marki Re była przyzwoita, ale działanie mnie nie zachwyciło a cena jest dość wysoka.
Próbki maści z CBD od Hemp King oraz Majru okazały się bardzo fajne i chętnie skusiłabym się na pełen produkt. Maści Majru nie ma jeszcze w sprzedaży, marka pracuje nad formułą a ja dostałam od nich prototyp i czekam z niecierpliwością na premierę.

Zobacz post
1