Cienie błyszczące wyglądają na oku bardzo ładnie, a ich błysk można stopniować. Cienie matowe są średnio napigmentowane, ale za to blendują się praktycznie same. Powiem szczerze: makijażu wieczorowego bym tą paletą nie robiła, za to do makijażu codziennego są idealne. Zauważyłam jednak, że cienie do powiek wypadają znacznie lepiej na bazie - na korektorze niestety tracą swą intensywność po kilku godzinach.
Paletka cieni do powiek Pixi by Petra Hazelnut Haze. W tym jasno zielonym opakowaniu z lusterkiem w środku z logiem kryje się 9 cieni. Część cieni jest matowych, a część w brokacie i te podobają mi się oczywiście bardziej. Bardzo podobają mi się kolorki tej paletki, mimo, że na pierwszy rzut oka wydawały mi się może ciut ciemne, tak podczas używania zmieniłam zdanie.
W górnym rzędzie najczęściej używam cienia po prawej, jest brokatowy, lekko brązowy i idealny na co dzień. Bardzo lubię też ten w środku złotawy.
W drugim rzędzie o dziwo bardzo spodobał mi się ten zielonkawy odcień i to po niego sięgłam pierwszy raz używając palety. Super wygląda na oku i o dziwo takie szaleństwo mi się podoba.
Co do ostatniego to już ciemniejsze klimaty i nie używam jedynie tego po prawej. Podoba mi się ten w środku czerwonawo - różowy kolorek.
Cienie są dosyć miękkie i kruszące się, dlatego wystarczy dosłownie przyłożyć pędzel do koloru. Absolutnie nie trzeba nic pocierać. Cienie raczej nie osypują się,oprócz pojedynczych odcieni, ale i tak raczej nie wiele. Są w konsystencji kremowej, jedwabistej, pigmentacja jest super, jednak ja je używam dodatkowo z bazą NYX, która jeszcze bardziej podbija kolor. Jeśli chodzi o trwałość to spokojnie prawie cały dzień. Na pewno kilka dobrych godzin są w super stanie. Opakowanie jest porządne, na zatrzask.
Podobne produkty
