Perfecta

Chyba każda z nas robi sobie chociaż od czasu do czasu makijaż. Pięknie się w nim czujemy, podkreśla nasze atuty, niestety po kilku godzinach następuje punkt krytyczny. Musimy go zmyć i tutaj, nierzadko następuje nasze zachwianie. A jak znów będzie szczypać? Co gdy nie domyje się cały? Jaki jest najlepszy?

Tak moja droga, chodzi o demakijaż. Wybór jest trudny, bo produktów do demakijażu mamy na rynku mnóstwo. Od olejków, poprzez płyny, aż do mleczek. I przy mleczku dziś zostanę, bo chcę Ci opowiedzieć o cudownym produkcie, który używam już od jakiegoś czasu. Zakochałam się w nim bez reszty, już od pierwszego użycia!

Podaruję sobie tę całą gadaninę, z czego wykonano opakowanie, bo jak jest — widzisz. Wspomnę tylko, że ma mega niezawodną pompkę, która dozuje tyle produktu, ile aktualnie potrzebuję. Spokojnie taka pompka starcza na jedną partię twarzy. Muszę przyznać, że kolejnym plusem owego mleczka, jest zdecydowanie jego pojemność, bo jest to aż 400ml. Chyba jeszcze nie widziałam, aby produkty do demakijażu miały aż taką pojemność.

Zdecydowanie kolejną zaletą mleczka jest zapach. Obłęd! Czuję coś w typie kwiatu wiśni, ale nie jest to przytłaczająco ciężki i słodki zapach, jest on świeży i przyjemny, lekko kremowy. Cudowny, uwielbiam i chciałabym balsam o takim zapachu, zdecydowanie! A nawet perfumy!

Konsystencja mleczka jest bardzo leista, ale muszę uznać to z plus, nie za minus, ponieważ gdyby mleczko było gęstsze, to po prostu przeszkadzałoby mi, za mocno zostawało na oczach. Dzięki temu, że ma konsystencję bardziej wodną niż inne mleczka do twarzy, świetnie rozpuszcza makijaż i ułatwia zmywanie. Nie pozostawia także warstwy „lepkiej”, jak to mają mleczka w zwyczaju. Zdecydowanie kocham!

Zobacz post