0 na 1 Użytkowniczek poleca ten produkt


Opis produktu

Jeszcze nie ma opisu tego produktu :(

Produkt dodany w dniu 01.06.2020 przez Nurbanu19

Wyzwanie Denko maj 2020

Dziś 1 czerwca więc czas na podsumowanie denka z majowego wzywania zużywania kosmetyków do pielęgnacji ciała.

W tym miejscu z wyzwania jestem bardzo zadowolona.
Co prawda z początku nie wiedziałam czy produkty do kąpieli też zaliczamy do tej kategorii, ale w sumie w jakimś stopniu mają działania zmiękczające lub nawilżające naszą skórę więc stwierdziłam, że dlaczego nie i udało mi się zużyć trzy sole do kąpieli, z których byłam zadowolona jak zwykle zresztą - lubię produkty zarówno marki Kneipp jak i od Dresdner Essenz do kąpieli więc jak najbardziej i te sole zrobiły na mnie dobre wrażenie. Nawet jest mi trochę szkoda bo została mi ostania saszetka soli, a zapasy ich robię głownie w drogeriach Dm, a przez to co teraz się dzieje nie wiem kiedy będę mogła te zapasy uzupełnić.
Zużyłam rownież kule do kąpieli z primarka jeszcze ze świątecznej serii.
Z tych kuli nie byłam zadowolona, nie robiły praktycznie nic więc leżały dość długo zanim w końcu postanowiłam, że najwyższa pora zużyć je do końca.
Zużyłam rownież dwa pełnowymiarowe żele pod prysznic, które były całkiem okej, ale nie zrobiły na mnie aż takiego wrażenia żeby do nich wrócić.
Udało mi się zużyć jeszcze dwie miniaturki żeli pod prysznic z kalendarza adwentowego Yves Rocher oraz mleczka do ciała.
Wszystkie trzy z tych produktów to wersje świąteczne i były dość fajne, cieszę się że mogłam je wypróbować bo raczej sama akurat tych wariantów zapachowych bym sobie nie kupiła.
Udało mi się zużyć również cukrowy peeling do ciała od Farmony o pięknym zapachu banana i agrestu.
Ja peeling ciała robię raz w tygodniu, ale z racji wyzwania w tym miesiącu postanowiłam go robić dwa razy w tygodniu więc te spore opakowanie dość szybko wykończyłam, ale byłam zadowolona z niego i bardzo chętnie jeszcze do niego wrócę.
Zapach przepiękny, porządny zdzierak, a do tego dzięki zawartości olejków super nawilżał ciało więc to nawet dla mnie takie 2w1.
Udało mi się wykończyć trzy kremy do rąk i z tego bardzo się ciszę bo każdy z nich już sporo czasu leżał otwarty więc te wyzwanie zmotywowało mnie do ich ostatecznego wykończenia.
Dwa kremy z The Body Shop były naprawdę super i ja bardzo lubię kremy tej firmy chociaż nie do końca podobał mi się perfumowany zapach gruszki w jednym z nich.
Kremik z Douglas to produkt, który znalazłam w kalendarzu adwentowym tej firmy. Był tak bardzo gęsty, treściwy i klejący, że zużyłam go do stóp i tutaj spisał się całkiem przyzwoicie.
Udało mi się rownież zużyć cztery masełka do ciała od Alverde.
Tutaj niestety brakuje mi chęci i samozaparcia aby zużywać takie produkty systematycznie.
Czasami mam taki okres ze używam ich codziennie, a czasem przez cały miesiąc potrafię ich nie używać więc tym razem postanowiłam przynajmniej zużyć te, które były pootwierane i udało mi się to zrobić.
Trzy 50-mililitrowe masełka z tej samej serii oraz jedno rownież 50-mililitrowe były bardzo do siebie podobne. Każde z nich miało inny zapach, ale z domieszką kremowej woni więc miałam wrażenie, że ciagle używam jednego produktu.
Wszystkie cztery wersje spisały się dobrze i byłam z nich zadowolona, ale raczej nie chciałabym ponownie do nich wrócić z racji tej kremowej woni. Zdecydowanie bardziej wolę czyste owocowe zapachy.

Z tego miesiąca jestem bardzo zadowolona i mam nadzieję, że w czerwcu pójdzie mi równie dobrze. 🙂

Zobacz post
1