Zestaw kosmetycznych 'minisów' które z delegacji przywiózł mój mąż. Są to kosmetyki hotelowe. Ja kocham takie miniaturki i zawsze proszę małżonka, żeby mi je z wyjazdów przywoził. Druga połówka troszkę się burzy, że nie wypada. No, ale kurcze... W luksusowych hotelach w których się zatrzymuje (za które na szczęście płaci firma) królują fajne marki kosmetyczne. Rituals, Korres, Neutrogena Nie wspomną jakie marki rozdawane są w liniach lotniczych Emirates.
Dzisiaj pokazuję Wam kosmetyki amerykańskiej marki Crabtree&Evelyn. Oba z linii Verbena&Lavender. Mamy tutaj żel pod prysznic, który jest bardzo fajny. Ma on świeży werbenowy czyli cytrynowo-ziołowy zapach. Fajnie się pieni i nie wysusza skóry. Druga buteleczka to odżywka do włosów. Ona z kolei zdecydowanie mocniej pachnie mydlaną lawendą. I po pierwszym użyciu muszę Wam powiedzieć, że jest to bardzo fajna odżywka. Po zaledwie kilku minutach na włosach zdecydowanie je wygładziła. Łatwo się rozczesywały, po wysuszeniu są gładkie i bardzo proste. Łuski włosów się zamknęły. No cudo!
Kosmetyki zamknięte są w zgrabnych i eleganckich buteleczkach. Obie mają śliczne brokatowe nakrętki. Ich pojemność to zaledwie 24 ml i wystarczą mi na zaledwie trzy lub cztery użycia. Bardzo nad tym ubolewam, bo podeszła mi ta marka.
