Te konturówki pokazała mi moja siostra. Są bardzo tanie, wybór kolorów jest ogromny, a do tego są miękkie. Mój hit ostatnich tygodni!
Nie widziałam ich nigdzie stacjonarnie, ale nie kosztują wiele, więc spokojnie można zaryzykować z kolorem dodając je do zamówienia online. Mam sporo szminek i bez trudu dopasowałam sobie odcienie do tych kredek.
W konturówkach mają dla mnie znaczenie jedynie dwie rzeczy - miękkość i to, czy rozlewają się poza usta. Te zdały mój test śpiewająco . Nie tylko bardzo łatwo obrysować nimi usta, ale też utrzymują się na swoim miejscu, dzięki czemu pomadka wygląda nienagannie przez wiele godzin. Śmiało można je również stosować samodzielnie.
To, co jest kolejnym plusem to ogromne opakowanie - zazwyczaj konturówki są w małych kredkach lub tych magnetycznych, a tutaj mamy naprawdę dużo produktu .
Bardzo je Wam polecam Są dostępne np. w Kosmetykach z Ameryki w zakładce 1+1 .