Teraz czas na chmurkę z lakierami, których użyłam do moich dzisiejszych hybryd.
* 097 Indian Roses - to lakier, który pojawiał się nie raz w moich chmurkach. Kolor ciężki do określenia. Kupiłam go, ponieważ marzył mi się brudny róż a na stronie Semilaca dokładnie tak wyglądał. Na żywo okazał się brudnym różem, wpadającym jakby w beż, trochę a brąz. Ogólnie kolor mi się podoba i lubię go używać, jednak nie jest taki jaki chciałam kupić. Pracuje się nim bardzo fajnie, ponieważ dwie cienkie warstwy spokojnie pokrywają płytkę paznokcia i nie ma tu mowy o prześwitach. Bez problemu się utwardza i nie miałam z nim jeszcze żadnego problemu.
* 218 Pearl Lila - to lakier z serii Business Line, który rok temu kupiła moja siostra. Kolor kompletnie nie przypadł mi do gustu i aż do dzisiaj nie użyłam go ani raz. Dzisiaj postanowiłam dać mu szansę i muszę przyznać że się do niego przekonałam. Tutaj też mam problem z określeniem koloru. Jest bardzo jasny, delikatnie wpadający w fiolet. Ma piękną perłową poświatą, która pod wpływem światła przepięknie się mieni. Rok temu było to dla mnie wstrętne, teraz uważam że jest śliczne. Chciałam to uchwycić na zdjęciu lub filmiku jednak niestety mi się nie udało. Musicie uwierzyć mi na słowo że wygląda to naprawdę ładnie. Lakier jest dosyć gęsty więc ciężko tutaj o cieniutką warstwę co dla mnie jest trochę problem, ponieważ nie cierpię grubych warstw na paznokciach. Jednak bez tragedii, dwie spokojnie przykryły płytkę i wygląda to całkiem ładnie.
Obydwa lakierki moje wam polecić.
Podobne produkty