Maść SKIN79 Centellasca Ointment. Jest to wielofunkcyjna maść gojąca rany i blizny. Szczerze, żałuję, że ją kupiłam, bo jak dla mnie nie działa kompletnie nic. Miała zregenerować i wspomóc gojenie, usunąć zaczerwienienia i przebarwienia czy blizny. Wiadomo efekty pewnie po jakimś czasie, ale ja po kilku użyciach w to samo miejsce nie widzę nic, a nałożę najtańszy Tribiotic z apteki i po jednym razie widać różnicę.
Czasem okresowo mam jakieś problemy skórne, więc w domowej szafce warto mieć coś w tym stylu. Niestety po użyciu, skóra jest bez zmian, nie jest ani lepiej, ani gorzej, nie widzę różnicy. Sam kosmetyk ma gęstą, białawą konsystencję. Na skórze w odpowiedniej ilości nie lepi się, jednak pozostawia ochronną warstwę. Pachnie jak maść, ale dość ładnie, choć tylko początkowo. Po chwili zapach jakby się zmienia, jest taki przyprawowy.
Ogólnie nie polecam, szkoda na nią kasy.
Mała, lecz droga metalowa tubka z 15g maści. Według producenta intensywnie wspomaga gojenie ran i blizn. Jest przeznaczona do wszystkich typów skóry, zwłaszcza podrażnionej, uszkodzonej z niedoskonałościami.
Mimo tak wysokiej ceny, skusiłam się na nią, ponieważ czytałam dobre opinie na jej temat, a niestety zmagam się z takim problemem skóry.
Maść jest wydajna, więc trochę rekompensuje cenę, wystarcza niewielka ilość produktu. Nie zostawia tłustej skóry, czuć lekki chłodek, ale nie lepi się nieprzyjemnie więc to mega plus. Nie ma jakiegoś konkretnego zapachu.
Po dłuższym stosowaniu mogę potwierdzić jej działanie. Małe blizny rzeczywiście skutecznie usuwa. Moja cera stała się ładniejsza, gładsza i wygląda zdrowo. Mimo wysokiej ceny, warto zainwestować w tą tubkę.
