3 na 3 Użytkowniczek poleca ten produkt


Opis produktu

Jeszcze nie ma opisu tego produktu :(

Produkt dodany w dniu 23.05.2019 przez arxbella

Tf

Moje kosmetyczne denko z października nie jest zbyt wielkie, ale zawierają się w nim w większości same pełnowartościowe produkty.
Pierwsza zużyta rzecz to kremowy żel pod prysznic marki BeBeauty, dobrze nam wszystkim znany, tym razem wersja limonkowa.
Następna rzecz to maska do włosów marki Garnier z serii Hair Food wersja Macadamia. Miała piękny zapach, świetnie nawilżała i wygładzała włosy, które po wysuszeniu były bardzo miękkie w dotyku. Napewno do niej powrócę.
Kolejna rzecz to próbka jaśminowego kremu do twarzy marki Ziaja. Piękny, słodki zapach naprawdę fajnie relaksował. Twarz była dobrze odżywiona i miękka w dotyku, ale raczej nie skuszę się w najbliższym czasie na pełnowymiarowe opakowanie.
Kolejna rzecz to płyn micelarny z Selfie Project. Mała pojemność łatwo pozwalała mi go transportować co na duży plus. Zmywał dobrze, nie podrażniał i nie uczulał. Raczej do niego nie wrócę, bo znalazłam sobie dużo lepsze płyny micelarne.
Następna rzecz to próbka kremu z marki Delia. Krem bardzo ładnie pachnie, ale szału nie robi na twarzy. Nie kupię pełnego opakowania.
Kolejna próbka to krem pod oczy ze śluzem ślimaka marki Orientana. Nie uczulił ani nie podrażnił, ale też nie zauważyłam większej poprawy w nawilżeniu i odżywieniu. Raczej nie kupię pełnej wersji.
Następna rzecz w kolejce to naturalny krem oliwkowy do twarzy marki Ziaja. Do twarzy nie nadawał się on kompletnie, ale moje stopy bardzo go polubiły. Świetnie je natłuszczał i nawilżał.
Mini wersja kremu do rąk to kolejna rzecz z denka. Krem maeki Regital sprawował się dobrze, ale znam zdecydowanie lepsze kremy i do niego raczej nie wrócę, a tylko zużyje pełną wersję.
Następna pozycja to moja ukochana kredka do brwi marki Lovely Brows Creator Pencil. Zużyłam już mnóstwo opakowań, jednak narazie postanowiłam zrobić sobie od niej przerwę.
Perfumy Beyonce Heat są kolejne na liście. Piękny, kobiecy i mocny zapach, który długo się utrzymuje.
Następna jest żelowa maska marki Marion. Byle jej już poświęcona chmurka i raczej nic się w jej aspekcie nie zmienia.
Kolejny jest podkład matujacy marki Kobo. Krycie średnie, kolor ładnie stapia się ze skórą, jednak wyzwaniem dla niego stało się jakiś czas temu utrzymanie na twarzy więcej niż 4 godziny, więc idzie w odstawkę.
Następna rzecz to pomadka ochronna z Grern Pharmacy. Ta wersja była z miodem i wanilią. Świetnie odżywiała i chroniła usta. Napewno wrócę do pomadek tej marki, jednak w innej kombinacji smaków.
Przedostatnia pozycja to limonkowa maska marki Mishe. Chmurka na jej temat się pojawiła i napewno kupię ponownie.
Ostatnia maska to tonizująca z marki Korean Energy. Na jej temat też była chmurka i na 100% do niej nie wrócę.

Zobacz post

c

Powracam tutaj z moimi kosmetycznym zbiorami, bo warto kończyć co się zaczęło. W tej chmurce przedstawię wam podkłady, które mam w szklanych pojemniczkach. Swatche są ułożone podkładami od lewej do prawej, najpierw góra później dół.

Pierwszy z nich to kultowy podkład Revlon Colorstay, który jedni kochają drudzy nienawidzą. Był to mój ulubieniec, później go znienawidziłam, teraz znowu go kocham. Ma średnie krycie, trzyma się bez problemu cały dzień. Mam odcień 110 Ivory, który delikatnie wpada w różowe tony, ale idzie to wyrównać.

Kolejny to podkład marki Golden Rose Total Cover 2in1 w odcieniu 01 Ivory. Uwielbiam go. Ma spore krycie, ładnie trzyma się na twarzy, nie zapchał mnie mimo że jest dość ciężki. Odcień 01 jest naprawdę jasny, ma neutralne tony. Dla mnie jest idealny kolorystycznie zimą. Do tego jest nie drogi i kosztuje ok 30 zł.

Następny podkład jest marki NIUQI i ma być kryjącym podkładem. Kupiłam odcień 01 i byłam w szoku, bo jest on bardzo ciemny, pomarańczowy i dodatkowo bardzo szybko się utlenia. Nie przetestowałam go jeszcze na twarzy i narazie zastanawiam się co z nim zrobię.

Kolejny podkład to też jeden z moich ulubieńców. Jest to matujacy podkład marki Kobo w odcieniu 701 Porcelain. Ma średnie krycie, nie tworzy maski na twarzy, ma wykończenie raczej satynowe, bo matem bym tego nie nazwała. Trzyma się prawidłowo, nie ciemnieje i ma ładny neutralny odcień. Dla mnie idealny.

W dolnym rzędzie kolejkę rozpoczyna znany podkład marki L'Oréal z serii True Match w odcieniu 1N. Kupiłam go podczas promocji w jakiejś internetowej drogerii, gdzie wychodził za ok 20zł. Ma ładny, beżowy kolor, który nie ciemnieje. Krycie ma mocno średnie, ale wygląda dość naturalnie na twarzy. Trzyma się dobrze,ale lubi mi zejść w obszarze strefy T. W regularnej rossmannowej cenie ponad 60 zł nie kupiła bym go wogole, za cenę 20 zł jak najbardziej.

Obok L'Oréal leży Superstay marki Maybelline w odcieniu 010. Jest to podkład zastygający o dość ciężkiej formule pasty. Kryje dobrze, ale strasznie przy tym obciąża skórę. Jego kolor jest starsznie różowy i ciężko mi go ładnie zmieszać aby kolor był idealny. Jak dla mnie jest on bublem.

Przedostatni podkład to Miss Sporty Perfect to Last 24H w odcieniu Ivory. Byłam sceptycznie do niego nastawiona ze wzgledu na kolor, a że kupiłam go zimą był on zwyczajnie za ciemny. Latem go pokochałam, odcień na delikatnie opaloną twarz jest idealny. Krycie ma mocno średnie, ale można je dobudowac. Nie robi maski, nie ciemnieje i wytrzymuje w upalne dni prawie całe dnie.

Ostatnina liście podkład jest z marki Pierre Rene. Podkład Skin Balance jest dla mnie zagadką. Raz okropnie mi ciemnieje, a raz wcale. Jego krycie jest dobre, nie ściera się w ciągu dnia. Ma ładny budyniowy zapach. Mam w tej chwili odcień 19 Cool Ivory i nie wiem co mam o nim sądzić, bo przez ten problem oksydacji nie mogę go przetestować. Miałam kiedyś nr 20 Champage i sprawdzał się idealnie.

Zobacz post

Kobo Mattifying Liquid Foundation, Matujący podkład do twarzy, nr 701 Porcelain

Matujący podkład do twarzy marki Kobo, mój odcień to 701 Porcelain. Szukając jakiegoś zamiennika dla Revlon CS, którego używam cały czas. Wchodząc do Natury zobaczyłam promocje na markę Kobo i postanowiłam się na niego skusić. Jest to mój pierwszy kosmetyk tej marki i napewno nie ostatni. Podkład ma ładny, beżowy odcień idealny dla osób bladych. Ładnie wygląda na twarzy i mimo faktu że jest to podkład matujący, nie jest on zbyt ciężki. Utrzymuje się cały dzień i nie schodzi z twarzy. Polecam.

Zobacz post
1