Maybelline

Maybelline, róż do policzków o numerze 60, który kupiłam podczas promocji -55% w Rossmannie. Jest to mój drugi w życiu róż, kończę jeszcze pierwsze opakowanie, a że po upadku z wysokości () jest całe w rozsypce, kupiłam kolejne, korzystając z promocji. Nadaje ładny, naturalny kolor i wystarczą już dwa pociągnięcia pędzlem po różu, by nabrać koloru i podkreślić policzki. Moim ewentualnym codziennym makijażem jest tylko podkład i tusz, stąd też, jak na większe wyjścia pomaluję jeszcze dodatkowo policzki różem, to robi to mega różnicę. Ja sama już z tymi trzema kosmetykami czuję się "wymalowana".

Zobacz post

Kosmetyki, które mam od dawna i których używam ponownie. Pierwszy krem do rąk Cute Satsuma Smile od Treaclemoon wygrałam w swoim pierwszym swopie, krem ten ma bardzo poręczne opakowanie, idealne do torebki. Suchy szampon warto mieć zawsze w domu, Neon Lights od Batiste ma bardzo przyjemny zapach. Róż do policzków miałam na twarzy może z dziesięć razy w życiu, lubię efekt, jaki zostawia, dlatego zaprzyjaźniam się z nim na nowo.

Zobacz post