Opis produktu

Jeszcze nie ma opisu tego produktu :(

Produkt dodany w dniu 29.01.2019 przez nostami

DENKO marzec

DENKO #4 2020

Pierwsza część mojego denka z marca. Tutaj znajdują się próbki i maseczki. Jestem zadowolona z marcowego denka!

MISSHA | Bee Pollen Renew Ampoule, Wzmacniająca ampułka na bazie ekstraktu z pyłku pszczelego
Zapach pachnie lekko jak miodek. Konsystencja jest lekko tłusta, ale tak przyjemna, że stosowanie tego produktu to czysta przyjemność.
Doskonale radzi sobie z wygładzeniem twarzy. Efekt widoczny już od razu po użyciu. Zastosowałam go jako bazę pod makijaż i spisał się świetnie! Na pewno przedłuża również trwałość makijażu.

/ Łagodząca woda miceralna | Neogen Dermatology
Zapach płynu jest bardzo delikatny, nie pachnie mi niczym konkretnym. Posiada w swoim składzie wyciąg z nagietka. Zawartość saszetki wylałam na wacik i tak zmyłam makijaż. Dobrze oczyszcza twarz, nie podrażnia jej, jest bardzo delikatny.

Maseczka w płachcie | A'pieu, Sweet Peach and Yogurt
Maska ma za zadanie wygładzić skórę. I rzeczywiście to robi. Mają twarz po jej zastosowaniu jest wygładzona, gładka, jędrna, odświeżona. Nie pozostawia nieprzyjemnego lepkiego filmu na twarzy. Płachta jest cienka, dzięki czemu łatwo się ją zakłada

Maseczka w płachcie, przeciwzmarszczkowa | Belleza Castillo, Tiger
Maseczka ma za zadanie działać przeciwzmarszczkowo. Jednak takiego działania nie widać. Jednak mimo to dobrze nawilża twarz. Płachta nie jest ani za cienka ani za gruba.

Kojąca maseczka do twarzy na bazie zielonej herbaty | Blithe
Po zastosowaniu tej maski miałam uczucie lekkiego klejenia. Moja twarz była spięta. Naprawdę nieprzyjemne i niekomfortowe uczucie. Maska jest bardzo droga, i jak dla mnie niewarta swojej ceny.

Próbka kremu na noc | Vianek, seria pomarańczowa z ekstraktem z szyszek chmielu
Krem jest w kolorze żółtym. Łatwo się rozprowadza i dość wolno się wchłania. Pozostawia tłustą warstwę na twarzy. Rzeczywiście bardzo dobrze odżywia skórę na twarzy. Dodatkowo bardzo dobrze nawilża.

Maseczka do twarzy peel-off | Bielenda, Japan Beauty, Formuła metaliczna,Nawilża i Wygładza, Kwas hialuronowy, filtrat z nasion ryżu i proteiny jedwabiu
Po zastygnięciu naprawdę ciężko jest ją ściągnąć, i trochę to boli. Ale rzeczywiście dobrze radzi sobie z nawilżeniem i wygładzeniem. Moja skóra była odżywiona i promienista. Na drugi dzień dużo po przebudzeniu moja skóra była w znacznie lepszej kondycji niż na co dzień.

/ Maseczka w płachcie | Avon, Planet Spa, Radiant Gold
Zapach ładny, z czymś mi się kojarzy ale nie mogę sobie przypomnieć dokładnie z czym. Maseczka jest rozświetlająca. Czy rozświetla? Może troszkę, zauważyłam że moja twarz jest bardziej promienista. Ale na pewno dobrze nawilża i sprawia, że cera robi się miękka w dotyku.

/ Maska w pałachcie | NIUQI Fantasy Mask, Lisek Chytrusek
Maseczka ładnie wygładza skórę. Początkowo po założeniu poczułam miejscami lekkie pieczenie, ale po kilku minutach to ustąpiło. Co do oczyszczenia nie zauważyłam jakichkolwiek efektów.

LVLY, by Paola Maria, Face Mask (Maska do twarzy)
Jest bardzo wydajna. Maseczkę bardziej zaliczyłabym do kremu do twarzy bo taką ma konsystencję. Nie zmywa się jej. Szybko się wchłania. Używam jej na noc, nie trzeba już po niej używać kremu do twarzy. Bardzo dobrze nawilża skórę! Po obudzeniu moja twarzy bylq ładnie rozświetlona, nawilżona i taka gładka i mięciutka w dotyku. Wielki plus za to, że nie pozostawia ona nieprzyjemnego uczucia lepkości na twarzy. Jak dla mnie świetny kosmetyk!

Bielenda, Vege Detox, Normalizująca maseczka | Jarmuż & Burak + prebiotyk
Maseczka starczyła mi na dwa użycia. Cera po jej użyciu rzeczywiście jest przyjemna w dotyku, nie widać już tak dużo niedoskonałości a koloryt skóry jest wyrównany.

Zobacz post

Avon Planet Spa, Radiant Gold, Maska do twarzy w płacie, Rozświetlająca

Maseczka w płachcie | Avon, Planet Spa, Radiant Gold ⭐
______
Maseczkę otrzymałam w prezencie. Opakowanie ma piękne. Sama płachta jest bardzo solidnie wykonana i jest bardzo gruba. Zdecydowanie jest to wielkim plusem! Zapach ładny, z czymś mi się kojarzy ale nie mogę sobie przypomnieć dokładnie z czym. Maseczka jest rozświetlająca. Czy rozświetla? Może troszkę, zauważyłam że moja twarz jest bardziej promienista. Ale na pewno dobrze nawilża i sprawia, że cera robi się miękka w dotyku.

Zobacz post

Rozświetlająca maska w płachcie Planet Spa, Avon

Ostatnia z trio masek w płachcie z serii Planet Spa od Avonu, to:
Planet Spa maska w płachcie Radiant Gold with Oud and Golden Amber
Oud nazywany też drewnem agarowym lub drewnem aloesowym, to składnik wielu perfum. Stąd zapach tej maski może kojarzyć się nam z drzewnymi perfumami ocieplonymi nutą bursztynu. Zapach jest piękny, ale dość intensywny i wrażliwsze osoby może nawet podrażnić.
Płachta tak jak w przypadku poprzednich masek jest średniej grubości, dobrze nasączona, z charakterystycznym "uszkiem". Po nałożeniu na skórę mocno ją chłodziła i nawilżyła. Po zdjęciu skóra wyglądała na zdecydowanie jaśniejszą. Samą mnie aż ten efekt zdziwił, ponieważ przy innych maskach rozjaśniających efekt nie był taki intensywny. Oczywiście z czasem to rozjaśnienie zanikało, ale skóra nadal pozostawała wygładzona, ukojona i gładsza. Myślę, że ta maska świetnie sprawdzi się jako tzn. "bankietowa", czyli tuż przed wyjściem na imprezę czy przyjęcie. Tak jak i poprzednie wersje maska nie wyrządziła mi krzywdy i fajnie nawilżyła skórę. Z całej trójki była zdecydowanie najbardziej pachnąca, a zapach utrzymywał się jeszcze po zdjęciu maski przez dłuższy czas.
Podsumowując działanie wszystkich trzech masek w płachcie z linii Planet Spa Avon, to każda z nich sprawdziła się u mnie bardzo dobrze. Płachty były dobrze przycięte, nasączone odpowiednio esencją. Żadna z masek nie wywołała u mnie reakcji alergicznych, czy podrażnienia. Jedynie maska rozświetlająca (fioletowa) mogła jak dla mnie nieco mniej intensywnie pachnieć (choć to był piękny zapach!). Jeśli chodzi o działanie tych kosmetyków, to przy każdej masce zauważyłam zdecydowane nawilżenie skóry i jej wygładzenie. Maska rozświetlająca rzeczywiście spowodowała, że koloryt skóry miałam jaśniejszy. Wszystkie maski chłodziły skórę i powodowały, że wydawała się ona gładsza w dotyku i ukojona. Moja odczucia opisuję tutaj po jednorazowym zastosowaniu każdej z masek. Jestem bardzo ciekawa, czy przy dłuższym, bardziej regularnym stosowaniu zauważyłabym efekty bardziej trwałe i spektakularne ;-)

Zobacz post

Denko grudzień - Avon, Duetus, Marion, Pilaten, Tony Moly, Yves Rocher, Miya

Jeszcze denko grudzień, ale już piszę styczniową wersję ;-)
DO TWARZY
- intensywnie nawilżający krem, Himalaya Herbals - pisałam o nim nieco więcej w chmurce https://dresscloud.pl/u/532322-kosmetyki-kremy-do-twarzy-na-dzien/. Głównie zużyłam go do ciała, gdyż do twarzy miał jak dla mnie zbyt bogatą konsystencję i powodował świecenie się.
- Panda's Dream White Sleeping Mask, Tony Moly - czyli rozjaśniająca maska na noc w opakowaniu przeuroczej pandy ;-) Jest to krem-maska o konsystencji puszystego budyniu i delikatnym zapachu. Uwielbiałam nakładać go na moją skórę, bo był bardzo przyjemny w aplikacji! Maska nawilżała i regenerowała skórę oraz lekko ją rozjaśniała. To jeden z tych kosmetyków, które jak dla mogłyby nigdy się nie kończyć! Kupiłam ją na promocji w sklepie JJ Korean Beauty za około 40 zł. Uważam, że normalna cena jest trochę przesadzona, ale promocyjna jest OK. Dlatego jeśli znów znajdę taką obniżkę, to zapewne się spotkamy. No i oczywiście to opakowanie! Teraz pewnie posłuży mi jako pudełko na drobiazgi, bo kto mógłby wyrzucić taką pandzioszkę na śmietnik?
- Vita C Infusion, Mincer Pharma - próbka kremu przeciwzmarszczkowego na noc wystarczyła mi na dwa porządne i obfite użycia. Pisałam o niej https://dresscloud.pl/u/666532-mincer-pharma-vita-c-infusion-krem-do-twarzy-na-noc-przeciwzmarszczkowy/
- odżywczy krem z olejkiem z róży I love Me, MIYA - moja miłość do kremów z serii My Wonderbalm od Miya nie słabnie. I mimo, że początkowo z wersją różaną miałam dość chłodne relacje, po zachwytach nad Hello Yellow (żółta), to teraz widzę, że po prostu musiał przyjść na niego czas. Krem I Love Me ma bowiem bogatszą i bardziej odżywczą formułę, z którą nie polubiła się moja mieszana cera w upalne dni. Jednak kiedy tylko przyszły jesienne wiatry i obniżenie temperatury okazał się zbawieniem na wszystkie skórne problemy. I to nie tylko twarzy, ale i całego ciała! Zapach przypomina mi nieco róże w wersji zasuszonej, ale można się do niego przyzwyczaić.
- krem do twarzy Sebo Vegetal, Yver Rocher - ma za zadanie utrzymać w ryzach świecenie się skóry, ale przy tym ją nawilżyć. Kiedyś współpracowało się nam super i dlatego zdecydowałam się na kolejne opakowanie tego kremu, jednak albo coś się zmieniło w składzie, albo przestał już działać na moją cerę. Bo końcówkę kremu zużywałam już trochę z przymusu i nie byłam zadowolona z efektów, jakie robił. Dlatego rozstajemy się.
MASECZKI
- głęboko oczyszczająca maseczka do twarzy Herbal Steam Bath Planet Spa, Avon - to jeden z moich ulubieńców o czym pisałam już kilkukrotnie, zresztą pojawiła się ona już w mojej PIERWSZEJ chmurce https://dresscloud.pl/u/500240-kosmetyki-zestawy-kosmetykow-avon/
- rewitalizująca maseczka do twarzy Revitalising Retreat Planet Spa, Avon - o tej maseczce pisałamhttps://dresscloud.pl/u/553603-kosmetyki-maseczki-avon/. Miała ona formułę peel-off i fajnie odświeżała skórę. Jeśli zużyję te tony maseczek, jakie mam być może wrócę do niej w przyszłości. Odnośnie masek typu peel-off nie wiem, czy wiecie, ale gdy nakładamy je grubszą warstwą, to może i nieco dłużej wysychają, ale za to idealnie da się je ściągnąć ze skóry, bez pozostawiania resztek. No i pamiętajcie aby omijać linię włosów!
- trzy maski w płachcie z serii Planet Spa, Avon - są to maski nawilżająca (zielona), odżywcza (brązowa) i rozświetlająca (fioletowa). Niebawem spodziewajcie się chmurek i tam szczegółowo o tym, jak się u mnie sprawdziły. Czy kupię ponownie? TAK! O brązowej jest już wpis: https://dresscloud.pl/u/672718-avon-planet-spa-treasures-of-the-desert-maska-w-placie/
- maseczka dynia + imbir, Marion - kosmetyk, który bardzo pozytywnie mnie zaskoczył! Nie spodziewałam się szału, bo do tej pory produkty tej firmy niezbyt dobrze się u mnie sprawdzały, a jednak ta maseczka okazała się świetna i z chęcią wrócę do niej ponownie. Chmurka: https://dresscloud.pl/u/665777-maska-z-dynia/
- maseczka do twarzy Duetus, Sylveco - maseczka zamknięta jest w saszetce o pojemności 10 ml, co wystarcza na dwu lub nawet trzykrotne użycie. Pisałam o niej w chmurce: https://dresscloud.pl/u/665775-maseczka-duetus/
- maseczka Black Head Pore Strip, Pilaten - ma tyle samo zwolenników, co przeciwników. Znam może mniej inwazyjne maseczki o podobnym działaniu, ale chciałam też powykańczać domowe zapasy. Maskę nałożyłam dość grubą warstwą tylko na strefę T z dokładnym ominięciem oczy, czy brwi. Po wyschnięciu udało mi się ją ściągnąć, jak zwykłego peel-offa. Nie zauważyłam, aby jej działanie było mocniejsze. Jest to jednak kosmetyk, który dość brudzi wszystko dookoła podczas aplikacji i zdejmowania, ponad to miałam wrażenie, że nawet na skórze pozostała mi szara warstwa. Raczej nie będę wracała do tego produktu, bo znam lepszych następców. Nie jestem jednak pewna, czy to była ostatnia saszetka z moich zapasów. No i mam też ta maskę w wersji białej... Ale może przynajmniej nie będzie tak brudziła? ;-)

Zobacz post
1