Maseczka w płachcie marki Cettua z węglem bambusowym. Maseczka głównie oczyszczająca buzię, ale też lekko nawilżająca. Maska tak jak myślałam miała czarny kolor płachty i na twarzy dopasowuje się całkiem dobrze. Przy tym nie odstaje, nie przesuwa się, a nawet otwory są w sam raz. Minus za to, że jest dosyć słabo nasączona i tak jak producent zaleca trzymanie jej 10-20min, tak dla mnie te około 10min jest w sam raz. Zapach - nic wyróżniającego się, ale w tle aloes, natomiast efekty całkiem fajne. Maska sprawiła, że buzia była orzeźwiona, oczyszczona i wyglądała o niebo lepiej. Akurat robiłam na noc, więc nałożyłam krem i tyle, ale za dnia również byłaby fajna przed makijażem. Podoba mi się też wygląd opakowania. Oprócz małej ilości esencji wszystko na plus.
Zobacz post
Cettua, charcoal Facial Mask- maska w płachcie z węglem bambusowym.
Maseczka ma za zadanie głównie oczyścić naszą skórę oraz pozbyć się nadmiaru sebum i toksyn. Udało mi się ją dorwać za połowę ceny że względu na krótki termin przydatności. Tkanina jest naprawdę gruba i dobrze nasączona. Wydaje mi się, że mogłaby być trochę większa, co chwilę musiałam ja naciągać ponieważ się "skurczała". Posiada żelową formułę, która pozostawia skórę miękka, nawilżoną i faktycznie sprawia wrażenie oczyszczonej, świeżej. Jedna z lepszych maseczek, których używałam.
Manicure był dopiero przeze mną, więc proszę nie zwracać uwagi na paznokcie na 3 zdjęciu
Wczoraj postanowiłam zrobić sobie małe spa i nałożyłam maseczkę Charcoal z Cettua. Po otwarciu saszetki trochę zaskoczył mnie fakt, że płachta jest w kolorze czarnym, nie zdarza się to zbyt często. Jest ona wykonana z cienkiego materiału, jest mocno nasączona serum, dzięki czemu dobrze przylega do skóry. Zapach trochę dziwny, ale na szczęście szybko się ulatnia. Trzymałam ją na twarzy około 20 minut, po tym czasie nadal była mokra. Skóra po maseczce jest delikatnie wygładzona, oczyszczona. Buzia zdrowo się prezentuje, jest promienna i miękka w dotyku. Z maseczką się polubiłam, może kiedyś do niej wrócę. 😉
Zobacz post
Maseczki w płachcie to pielęgnacyjny fenomen ostatnich kilku lat. Przyszły do nas wraz z wzrostem popularności koreańskiej pielęgnacji. Na rynku jest aktualnie mnóstwo marek i rodzajów maseczek. Dzisiaj mam dla was recenzję Węglowej maseczki w płachcie marki Cettua. Maski węglowe kojarzą nam się głównie z działaniem silnie oczyszczającym. W skład tej maseczki wchodzi węgiel bambusowy, który zawiera węgiel aktywny oraz szereg minerałów. Jest doskonałnym, naturalnym absorbentem.Producent gwarantujący skuteczne oczyszczenie, poprzez usunięcie zaskórników i brud z porów oraz nadmiaru sebum i toksyn. Po zastosowaniu skóra ma być idealnie czysta. Ciężko powiedzieć, czy zadziałał na moją skórę oczyszczająco (ciężko to ocenić, po jednej aplikacji), aczkolwiek myślę że w tej kwestii i tak nie będzie w stanie przebić mojej ulubionej maseczki Dziegciowej od Babuszki Agafii. Faktem jest, że moja skóra po aplikacji była bardzo dobrze nawilżona i rozświetlona, a krostki które wczoraj miałam delikatnie zaognione, dzisiaj się uspokoiły i zaczynają się goić. Ale czy jest to działanie, którego oczekuję od maseczek oczyszczających? Ciężko powiedzieć, ale na pewno sięgnę po nią raz jeszcze, ponieważ bardzo mi się podoba w jaki sposób odświeżyła moją zmęczona skórę twarzy.
A jakie jest wasze zdanie na temat tej maski?
Pozostałe posty z tym produktem
