Korektor jest nieodzownym kosmetykiem w mojej kosmetyczce. Przy czy bardziej potrzebuję go do maskowania cieni pod oczami. Ten konkretny kupiłam przy okazji zakupów w Kauflandzie. Zresztą zauważyłam, że ostatnio coraz więcej kosmetyków kupuję tam. Ale skoro się sprawdzają... Ten ma opakowanie takie jak pomadka. Korektor jest w wykręcanym sztyfcie. Początkowo wydawał się mi nieco żółtawy ale dopasowuje się do koloru skóry. To co ważne, nie wysusza mi skóry pod oczami. Korektor maskuje cienie ale bardzo trwały to nie jest. Przez kilka godzin pomaga. I ogólnie jest wydajny.
Zalety:
-kryje
-nie wysusza skóry
-nie uczula
-nie roluje się
-poręczne opakowanie
-dopasowuje się do koloru skóry
-wydajny
-cena
-dostępność
Wady:
-trwałość
Korektor w sztyfcie Essence Cover Stick. Kiedy byłam młodsza najczęściej używałam tych w sztyfcie, teraz najczęściej sięgam po korektory w musie. Wybrałam kolor 10 który bardzo dobrze pokrywa się z moją skórą, ładnie wtapia się i nie widać różnicy. Minusem jest to, że nie pokrywa niedoskonałości - trzeba nałożyć kilka warstw żeby chociaż trochę je przykryć. Na pewno nie poradzi sobie z większymi, czerwonymi wypryskami. Ma idealną konsystencję i bardzo gładko rozprowadza się po twarzy. Raczej nie jest wydajny biorąc pod uwagę ile trzeba go zużyć, żeby się dobrze sprawił.
Zobacz postPodobne produkty