Moje doświadczenia z peelingami kawowymi nie należą do najlepszych, wspominam szalenie brudną wannę, zabarwioną skórę i wszędzie grudki peelingu - myślałam, że tak musi być, ale okazuje się, że nie!
Suchy peeling kawowy od Botame oficjalnie dołącza do moich ulubieńców peelingowych. Ma sypką konsystencję bez żadnych grudek, nie barwi skóry, wygładza i nawilża, jednocześnie nie pozostawiając tłustej warstwy (nie mam nic do tłuściutkich warstw, ale okazuje się, że w przypadku peelingów kawowych jest ona problematyczna)
Ta wersja nie jest wzbogacona o żadne aromaty, pachnie po prostu kawą, skład oczywiście bez zarzutów🍂
Wskazówka - przesypcie część peelingu do słoiczka i z nim wybierzcie się pod prysznic, żeby papierowe opakowanie nie zamokło🚿
Skład Inci: kawa robusta, cukier trzcinowy, sól morska, olej ze słodkich migdałów, masło kakaowe, witamina E, olej makadamia, olej arganowy.
Dajcie znać czy lubicie peelingi kawowe, może robicie je same? ☕
Podobne produkty