Pomarańczowy mus do ciała Biolove Te musy stały się moim ulubieńcem w okresie zimowym, kiedy moja skóra jest bardziej wymagająca. Miałam już wersję borówkową, ciasteczkową, mango, a na tegoroczną zimę czeka jeszcze wersja malinowa. Tą kupiłam w zeszłym roku na ryzyko - cena była mocno obniżona, zapłaciłam za niego równo dyszkę I chociaż nie przepadam za zapachem pomarańczy w kosmetykach, to tej cenie nie byłam w stanie się oprzeć Bardzo się cieszę, że zaryzykowałam, bo mus okazał się fenomenalny
Te z was, które miały już do czynienia z produktami w słoiczkach Biolove wiedzą, że każdy ma wewnątrz plastikową przykrywkę. Co ciekawe, przez tą przykrywkę mus pachniał jak suszone grzyby Na szczęście sam produkt to słodka, soczysta pomarańcz, bez dodatku grzybów Mus po rozgrzaniu w dłoniach zmienia się w olejek, którym nacieramy skórę. Jak to bywa w przypadku olejków długo się wchłaniał, ale warto było poczekać
Nawilżenie skóry jest bardzo ważne, szczególnie w okresie grzewczym moje ciało tego potrzebuje. Pomarańczowy mus do ciała z Biolove sprawdza się u mnie świetnie. Produkt ma zbitą konsystencje, jednak pod wpływem ciepła skóry zaczyna się topić. Po rozsmarowaniu trzeba dać mu trochę czasu, aby się wchłonął. Ma cudowny, pomarańczowy zapach, który utrzymuje się jakiś czas. Mus bardzo dobrze nawilża i natłuszcza skórę. Ciało jest miękkie, zdrowo się prezentuje. Moim zdaniem świetnie się sprawdzi nawet w przypadku bardzo suchej skóry. Mus jest bardzo wydajny, na jedną aplikacje wystarczy mała ilość produktu.
Zobacz postPodobne produkty
