6 na 6 Użytkowniczek poleca ten produkt


Opis produktu

ORGANIC SHOP BLUE LAGOON
naturalny szampon wzmacniający
dzikie algi, naturalna glinka
zawiera 98% naturalnych składników
odżywia i nawilża włosy, chroniąc je przed niekorzystnymi czynnikami srodowiskowymi
wzmacnia cebulki i poprawia strukturę włosów
Organic Shop Blue Lagoon to wyjątkowy szampon do włosów, który przywraca ich naturalne piękno, wzmacnia je oraz re ...

ORGANIC SHOP BLUE LAGOON
naturalny szampon wzmacniający
dzikie algi, naturalna glinka
zawiera 98% naturalnych składników
odżywia i nawilża włosy, chroniąc je przed niekorzystny ...

Rozwiń opis

Produkt dodany w dniu 29.04.2018 przez ksanaru

denko lipiec 2020 1

Denko Lipiec 2020 #1
___________________________

Avon, Żel pod prysznic, Tranquil Moments - bardzo ładny zapach, dobrze mył, ale strasznie wysuszał mi skórę i raczej do niego nie wrócę.
Dentix, Smart White, Płyn do płukania jamy ustnej - dobrze odświeżał, był tani i nie posiadał w sobie alkoholu.
Listerine, Płyn do płukania jamy ustnej, Cool Mint - jest to mój ulubieniec jeśli chodzi o płyny do płukania jamy ustnej. Ma delikatny smak, dobrze odświeża i nie podrażnia.
Isana, Cote D'Azur, Żel pod prysznic, Cytryna i morskie powietrze - bardzo lubię żele Isany, są tanie, nie wysuszają, a ten zapach przywołuje wakacje nad morzem.
Syoss, Anti Grease, Dry Shampoo - dobrze radził sobie z nieświeżymi włosami i dobrze wyczesany nie zostawia białych plam.
FaceBoom, Maska algowa - bardzo polubiłam tą maskę. Skóra była po niej odżywiona i nawilżona.
Organic Shop, Szampon do włosów, Wzmacniający, Algi i glinka - nie polubiłam się z nim zbytnio, ale dobrze domywał skórę głowy.
Vis Plantis, Odżywka do włosów suchych i matowych - dobrze odżywiała włosy, były po niej miękkie i łatwo się rozczesywały.
Cien, Food for Skin, Tonik do twarzy z aloesem - dobrze łagodził, usuwał uczucie ściągnięcia i nie podrażniał skóry.
O'Herbal, Płyn micelarny do skóry wrażliwej - ciężko zmywał makijaż i nie radził sobie z tuszem do rzęs.
Ziaja, Cukrowy peeling do ciała, Świąteczne aromaty - cudownie pachniał i pozostawiał na skórze przyjemny film. Był wydajny i dobrze peelingował skórę.
Syoss, Oleo Intense, 1-10 Intensywna czerń - bardzo lubię farby marki Syoss. Ze względu na długie włosy musiałam zużyć dwa opakowania. Czerń wyszła bardzo intensywna i długo utrzymywała się na włosach.

Zobacz post

Organic Shop Szampon do włosów, Wzmacniający, Algi i glinka

Organic Shop Algae & Clay, mineralny szampon do włosów to mój pierwszy i jak dotąd jedyny szampon bez SLS. Ma świeży zapach, osobiście wyczuwam w nim delikatną nutkę mięty 🤔 Dość gęsty, sama rozcieńczałam go z wodą w moim spieniaczu do szamponu. Pienił się zaskakująco dobrze, nie spodziewałam się aż takiego efektu. Nie mogę narzekać na działanie, skóra głowy była bardzo dobrze oczyszczona a włosy odbite od nasady. Zachowywały świeżość tak samo długo jak przy innych szamponach, mogłam myć włosy spokojnie co dwa dni

Zobacz post

C

Wszystkie szampony z kolekcji
______________________________________________

Szampony to mniej liczna kategoria z mojej łazienki, ale to za sprawą tego, że dla mnie niektóre nie kończą się wcale.
Mam dwa szampony marki Barwa: octowy, który naprawdę polubiłam i świetnie myje się nim włosy, oraz jajeczny, który czeka na testy. Kolejny szampon pochodzi z marki Organic Shop i jest to wersja z glinką i algami. Ten myje słabiej włosy i ciężej nim domyć skórę głowy. Ostatni szampon z kolekcji to marka Green Pharmacy z żeń - szeniem.

Zobacz post

Organic Shop Szampon do włosów, Wzmacniający, Algi i glinka

Szampon, Organic Shop, Algae & Clay, Mineral Shampoo.

Szampon zamknięty jest w plastikowej, zakręcanej butelce o szerokim otworze. Konsystencja jest bardzo gęsta. Koniecznie trzeba rozcieńczyć szampon z wodą, bo inaczej nie jest możliwe aby go rozprowadzić na włosach. Szampon bardzo dobrze oczyszcza skórę głowy oraz jej nie wysusza. Ma ładny skład i nadaje się do codziennego stosowania. Szampon pachnie bardzo intensywnie, ale zapach na włosach nie utrzymuje się długo.
Polubiłam ten szampon i na pewno kupię go jeszcze nie raz.

Zobacz post

kosmetyki zestawy kosmetykow organic shop

Od dłuższego czasu testuje produktu Organic Shop. Zaczęło się to od promocji 2+2 w Rossmannie, później pociągnęło się przez promocje w Biedronce i powiem Wam, że nie ma jeszcze żadnej rzeczy, która by mnie w jakiś sposób zawiodła. W kolejce czeka tylko jeden z dwóch szamponów.
Ekspresowo regenerująca maska do włosów awokado i miód - najbardziej podoba mi się w niej to, ze jest.. Ekspresowa. Wystarcza 3 minutki i naprawdę działa. Włosy są po niej miękkie, łatwo się rozczesują. Maska nie spływa z włosów podczas aplikacji, nie obciąża ich.
Peeling enzymatyczny morela i mango - bardzo kremowy i bardzo niepozorny. Wygląda jak delikatna maska, a to jak głęboko i mocno działa, to dla mnie wciąż coś niepojętnego. Zapach jest śliczny i całkiem fajnie wyczuwalny.
Szampony - winogronowy i morski - na razie z nich dwóch stosowałam tylko 'niebieską lagunę' i jestem bardzo zadowolona. jest delikatny i dla włosów i dla skóry głowy. Jak na produkt naturalny całkiem fajnie się pieni, dobrze oczyszcza. Zapach jest bardzo rześki. Jedyne co mi w nich brakuje to jakiegoś dozownika, ale sam produkt jest super.
Żel pod prysznic 'miętowy deszcz' - ideał na poranne prysznice - chłodzi i orzeźwia. Wygodnie się go używa dzięki pompce, dobrze oczyszcza i lekko nawilża.
Mam nadzieję, że to nie koniec mojego testowania i że za jakiś czas uda mi się złapać kolejne produkty i oczywiście - mam nadzieję że tez mnie nie zawiodą.

Zobacz post


-

Szampon z algami i glinką Organic Shop, kupiłam go za niecałe 10 zł, ma on pojemność 280 ml. Szampon ten ma bardzo ładne, walcowate opakowanie, chociaż mało wygodne, bo odkręcane, bez dozownika.
Przed pierwszym użyciem, jako że nie wiedziałam, jakiej konsystencji się spodziewać, uważam podwójnie, by nie rozlać całego opakowania.
Jednak okazał się mocno galaretowaty, więc nie ma ryzyka wylania przy aplikacji.
Ma on bardzo specyficzny zapach i niestety plącze włosy, a także ciężko się go spłukuje, włosy po nim robią się jakby suche.

Zobacz post

-

Miesiąc się kończy, więc wzięłam się za 'rachunek sumienia' jakim jest denko. Mimo, ze nie zużyłam dużo to kupiłam jeszcze mniej - NIC i z tego jestem dumna.

WŁOSY
Organic Shop, Algae & Clay Mineral Strengthening Shampoo - wzmacniający szampon 'niebieska laguna', bardzo go polubiłam, mimo że jest zaliczany do grona szamponów naturalnych to bardzo dobrze się pienił. Moje włosy go lubiły - były dobrze wymyte, łatwo się rozczesywały, miały fajną objętość, a do tego bardzo ładnie pachniały.
Venita, Trendy mousse - pianka koloryzująca do włosów, pojawiała się u mnie często, ale tym kolorem jestem totalnie zachwycona, nie ma co tu dużo mówić, zostawiam efekty. Odcień to 32 - intrygujący róż.

PIELĘGNACJA CIAŁA / KĄPIEL
Bilou, Cherry Kisses, pianka do mycia ciała - miłość, jednak nie warta swoich pieniędzy. Piankę można dostać w Polsce tylko online za około 30 zł, co dla mnie jest zbyt wysoką ceną za piankę do mycia, która nie ma żadnych dodatkowych funkcji. Nie nawilża 9 ale też nie wysusza ), nie pielęgnuje w żaden sposób. To czym się wyróżnia to na pewno zapach i opakowanie - jedno i drugie jest cudowne!
Balea, Coco Melon Rasier Schaum - iście wakacyjna pianka do golenia - piękne opakowanie, spełnia swoje zadanie, zapach jest zdecydowanie bardziej arbuzowy ( na całe szczęście, nie znoszę kokosa)
Isana Tachiti, żel pod prysznic o dosyć niestandardowym zapachu - kokos i liczi. Nie mam pojęcia od czego to zależało, ale raz zapach był cudowną mieszanką, innym razem przeokropnie śmierdział kokosem, pewnie wielu osobom by się to podobało, jednak ja się strasznie z nim przez to męczyłam. Samą podstawową funkcję mycia spełniał i jak inne żele z Isany - za tą cenę bardzo w porządku żel.

PAZNOKCIE
Semilac Acetone - po raz kolejny w denku, moja opinia się nie zmienia - zużywam bo jest, ale nie lubię. Działa, odmacza hybrydę, jednak przeokropnie śmierdzi i wysusza, jak to aceton. Po zużyciu wróciłam do mojego ukochanego zmywacza z Delia.

ZAPACHY
Perfumetka Little Black Dress Weekend, Avon - nowa odsłona kultowego zapachu Avon, mocno przypadła mi do gustu. Zapach jest cytrusowy, lekki, a mimo to nadal bardzo subtelny i kobiecy, poszła w trybie natychmiastowym.

KOLORÓWKA
Rimmel, Wake Me Up mascara - tusz, który w mojej kosmetyczce gościł już w kilku egzemplarzach i zdecydowanie jest jednym z moich ulubionych. To co go wyróżnia to na pewno ogórkowy zapach, który uwielbiam. Na rzęsach też sprawdza się świetnie - wydłuża, podkręca, pogrubia, nie kruszy się nie osypuje.

Z mojego denka to tyle, a jak tam Wasze zużycia? Obyło się bez męczarni z bublami? A może znacie i lubicie któryś z moich kosmetyków?

Zobacz post
1

Pozostałe posty z tym produktem