2 na 4 Użytkowniczek poleca ten produkt


Opis produktu

Jeszcze nie ma opisu tego produktu :(

Produkt dodany w dniu 24.09.2018 przez CichooBadz

kosmetyki blyszczyki szminki pomadki rossmann

Mój fioletowy diabełek ! ♥ Moja kolekcja matowych pomadek zaczęła się w ostatnim czasie bardzo powiększać. Idzie też za tym to, że i mój makijaż poszedł do przodu. Dzięki nie dawno panującym w Rossmannie wyprzedażom dwóch szaf mogłam pozwolić sobie na spełnienie małego marzenia. Była nim fioletowa pomadka ! ♥ Oczywiście znajdowałam takie które mi się podobały, ale ich ceny sprawiały, że już nie były dla mnie takie fajne. Może też to znacie: Idziecie do sklepu, widzicie śliczną rzecz, idąc do niej mówicie ,,o jaka fajna''; ,,ale świetna bluzka''. A kiedy widzicie cenę stwierdzacie: ,,O jednak nie taka fajna''. Ja w każdym razie tak mam i było tak też z pomadką fioletową. Zawsze było mi szkoda inwestować w coś czego nie byłam do końca pewna. Wszystko zaczęło się od tego, że pewnego razu gdy pomalowałam usta zwykłym nudziako różem w świetle wyglądała trochę jak fiolet. Spodobał mi się ten efekt i byłam ciekawa jak będę wyglądała w soczystym fiolecie. Poszłam do Rossmanna a tu promocja i pomadki Live Love Makeup Obsession, a wręcz cała szafa -50% i pomadki kosztowały około 6 zł. Normalnie oniemiałam. Wzięłam oczywiście pomadkę i jak się w domu okazało zaginęła gdzieś z innymi zakupami i pani nawet jej nie skasowała i nie włożyła do torby. Przeżywałam trochę nad nią, aż pewnego dnia narzeczony wrócił z pracy i wyciąga ją z kieszeni. ♥ Oczywiście skakałam z radości ( to by było na tyle z części historycznej). Pomadka jest matowa w kolorze Purple Crush. Jest to kolor, który w pomadce wydaje się być bardzo zimnym fioletem i ciemnym. Bardzo podoba mi się jej opakowanie. Jest takie czarne i eleganckie i dobrze się z niego korzysta. Pierwsze użycia pomadki były dla mnie dość trudne. Źle mi się ją nanosiło, ciężko smarowało. Później już się trochę wyrobiła, ale zdecydowanie lepiej idzie mi z pomadkami płynnymi. Na ustach kolor jest zdecydowanie żywszy i też trzeba jej nałożyć całkiem sporo by pokryła dobrze usta. Ma naprawdę piękny, słodki zapach ale w smaku już nie jest taka dobra, a wręcz okropna. Trwałość ma również tutaj wiele do życzenia. Szybko się zjada, ale plus jest w tym taki że dzieje się to równo. Nie zastyga też na totalny mat, a bardziej jest to takie wykończenie pośrednie. Niby nie jest kremowa, ale delikatnie połyskuje. Nie wysusza bardzo usta i szybko zmywa się ją płynem micelarnym. Być może jakościowo nie jest to pomadka marzeń, ale za takie pieniądze uważam, że warto było. Dzięki temu oswoiłam się z fioletowym kolorem i o dziwo mimo, że pozornie nie jest to kolor na co dzień to ja czuję się w nim świetnie ! Teraz na ustach dozwolone są naprawdę wszystkie kolory i naprawdę widuję na ustach różne cuda. Uważam, że może nie do wszystkich stylizacji, ale do niektórych na pewno będę ją nosiła. Polubiłam się z tym kosmetykiem i myślę, że w przyszłości zainwestuję w konkretną matową, FIOLETOWĄ pomadkę ! ♥

Zobacz post

kosmetyki blyszczyki szminki pomadki life

Moje cztery pomadki z firmy Live Love London. ♥ W sumie każda z nich jest testerem, ale odkaziłam je i mam nadzieję, że już nie są aż tak niebezpieczne. W moje ręce trafiły trzy pomadki klasyczne i jedna matowa. Od lewej: piękna chłodna czerwień Red Generation, ciemny fiolet Beyond, różowo-fioletowy jasny odcień Pink Life i matowy fiolet Purple Crash. Szminki mają dobrą pigmentację i ładnie suną po ustach, nie wysuszając ich. Jedynie z matową są problemy, ale to jest zupełnie inny rodzaj szminki i trzeba inaczej przygotować usta. Mają ładne, proste, czarne opakowania z pokazanymi na górze kolorami, więc łatwo zobaczyć która jest która. Cieszę się, że je dostałam, bo bardzo chętnie potestuję je trochę dłużej.

Zobacz post

Live Love London Pomadka do ust, Matowa, Purple Crush

Pomadka Live Love, którą kiedyś dostałam. Jest to produkt o wykończeniu matowym, i niestety jej konsystencja okazała się trochę zbyt sucha i tępa, przez co ciężko się ją nakładało. Dodatkowo wysuszała usta i podkreślała każdą suchą skórkę, więc nie wyglądała estetycznie. Odcień to Purple Crash - ciemny, intensywny fiolet. Dla mnie zdecydowanie za ciemny i za bardzo nienaturalny, nie czułam się w nim dobrze. Nie polubiłam tej pomadki i bardzo rzadko używałam. Pamiętam, że seria kremowa tej firmy spisywała się u mnie o wiele lepiej niż ta matowa pomadka.

Zobacz post

-

Jakiś czas temu dzięki wyprzedaży szaf w Rossmanie mogłam spełnić swoje ciche marzenia i kupić kilka nietypowych pomadek, których nie używam zbyt często ale jednak musiałam je mieć. Wiadomo jak to kobiety, a że nie zrobiłam tego za miliony więc wcale nie żałuję. Pierwszy raz nałożyłam ją u Agatki @Zagmatwana. Starałyśmy się połączyć ją z innymi pomadkami, które znajdują się w mojej kosmetyczce. Przyznaję, że tak również wygląda bardzo ciekawie. Matowa fioletowa pomadka z Live Love Make up Obsession London. Bardzo ładne opakowanie lecz kiepskie zamykanie, ciągle się otwiera. Ma konsystencję trochę kremową więc bardzo łatwo nakłada się ją na usta. Gdy zastygnie nie jest do końca matowa i wpada delikatnie w róż ale akurat to mi się podoba. Jest średnio wytrzymała raczej trzeba ją odnawiać co jakiś czas czyli z trwałością kiepsko. Wadą jest jeszcze dostępność jakoś od tej pory nie miałam okazji jej nigdzie spotkać. Jeżeli jednak będzie w przecenie chętnie kupię również inne kolory aby je wypróbować i wam również radzę. Polecam

Zobacz post
1