Smart Girls Get More

Zestaw produktów z ostatniej części promocji w Rossmannie i -40% w Naturze. Dopiero w domu uświadomiłam sobie, że w Rossie poszłam tylko w jedną markę - Wibo. Mamy tutaj też jeden produkt Lovely, ale firma ta sama. Szafa Wibo jest pod moją opieką, i chciałam poznać więcej ich produktów. Dlatego zdecydowałam się na korektor rozjaśniający pod oczy, jestem bardzo ciekawa jak się sprawdzi przy moich załamaniach i jakie będzie krycie. Baza silikonowa jest już po pierwszych testach, jestem z niej zadowolona, widziałam że przedłużyła trwałość. Jednak żeby wydać dłuższą opinię muszę ją potestować troszkę dłużej. Do mojego sklepu dotarły też nowości tej firmy, i ja pokusiłam się na paletkę 4 rozświetlaczy. Zakochałam się w niej, jest pięknie i porządnie wykonana, a same produkty to małe cudeńka. Aplikacja jest bezproblemowa, pięknie wyglądają na twarzy, nie obsypują się, są dobrze napigmentowane. Nic tylko używać. Jedynym produktem który znam są bibułki matujące, nie zawiodły mnie jeszcze, zbierają nadmiar sebum ale nie niszczą makijażu. Niezbędnik w każdej damskiej torebce. Korektor-kamuflaż wpadł mi w oko już dawno, ale dopiero jakiś czas temu firma wypuściła więcej wariantów kolorystycznych. Ja wybrałam najjaśniejszy, mam nadzieję że będzie się dobrze sprawdzał, bo mimo że ostatnio nie mam dużego problemu z moją cerą, warto taki produkt mieć na gorsze dni. I ostatnia rzecz z Rossa, róż do policzków Oh Oh z Lovely. Któraś Youtuberka porównywała go do słynnego Orgasm Narsa - a że na Narsa nie mogę sobie pozwolić, ten jest dla mnie świetnym zamiennikiem. Kolor jest piękny i nie dziwię się, że kobiety na całym świecie za nim szaleją. Wibo wypuściło teraz nową serię róży, i wśród nich również znajdziemy odpowiednik Orgasm, ale ja na razie zdecydowałam się na ten produkt. Róż Lovely mam i bardzo lubię, i mimo że to inna seria mam nadzieję że Oh Oh będzie sprawdzał się podobnie. Z Natury wyszłam z bronzerem Kobo, o którym już bardzo dużo słyszałam i promocyjna cena mnie jeszcze bardziej utwierdziła w przekonaniu, że muszę go mieć. Kolor jest chłodny i idealnie sprawdzi się przy konturowaniu. I na sam koniec puder sypki Smart Girls Get More. Puder już chwilę testuję i super sprawdza się pod oczami, wygładza skórę a korektor nie wchodzi mi w załamania.
Mam dużo nowości, więc na razie moje zakupy z kolorówki zostaną ograniczone. Czas na testy!

Zobacz post

Fixer Smart Girls Get More czyli nowość z tej firmy bardzo chciałam go przetestować a ostatnio w Naturze była na niego promocja i można go było kupić za 9,99. Cena jest bardzo atrakcyjna biorąc pod uwagę, że puder jest bardzo wydajny, opakowanie jest spore. Jestem z niego bardzo zadowolona , bardzo ładnie matuje i lekko rozjaśnia podkład co jest dla mnie plusem ogromnym, bo większość podkładów jest za ciemna dla mnie. Fixer ma jednak minus, który nie skreśla go ale jednak troszkę przeszkadza chodzi mi o to, że się okropnie pyli. Mam też fixer z Wibo , który także bardzo się pyli ale ten to już tragedia jeśli o to chodzi. Jednak jestem w stanie to zdzierżyć, bo po za tym minusem fixer świetnie się u mnie sprawdza.

Zobacz post

Smart Girls Get More Loose Powder Fix&Mat. Jest to sypki puder ryżowy, który ma na celu utrwalenie i zmatowienie makijażu. Jest zamknięty w okrągłym opakowaniu z zakrętką ale według mnie jest zbyt słabo zabezpieczony. Z łatwością się otwiera i nie ma żadnej dodatkowej przegródki, dlatego mi przy zakupie trochę osypało się do reklamówki. Swoje zadanie spełnia i ładnie matuje twarz. Jest biały ale po nałożeniu nie widać go na twarzy. Nie ma problemu z jego dostępnością i można kupić go w przystępnej cenie.

Zobacz post

Sypki puder ryżowy firmy Smart Girls Get More. Nie mam wielu produktów tej firmy, więc przy okazji jakiejś promocji -40% się na niego zdecydowałam. Stwierdziłam że będzie dobry do utrwalenia korektora pod oczami, ale również jako puder do całej twarzy. Moim zdaniem, sprawdza się bardzo dobrze. Korektor nie wchodzi w załamania i zmarszczki, utrzymuje się o wiele dłużej, a przy tym wygląda bardzo naturalnie. Jeżeli chodzi o utrwalenie podkładu, sprawdza się równie dobrze. Utrwala, ale nie nadaje naszej twarzy białego odcienia. Mocno matuje, więc jesteśmy zabezpieczone na cały dzień. Jest drobno zmielony i bardzo łatwo się go aplikuje. Jestem z niego zadowolona i bardzo możliwe, że zagości na dłużej w moim kuferku.

Zobacz post