Zgadzam się z dziewczynami powyżej. Musisz spróbować jej jakoś pomóc to nie jest normalne. 63 lata to jeszcze nie wiek na zapominane się czy inne tego typu rzeczy.
Ona już nawet nie kontroluje swoich procesów fizjologicznych.. Jeśli wiecie o co chodzi.
Twierdzi, że jest juz STARA.
Kolezanki do niej przychodza, ale ona sie zachowuje tak ze nikt zbyt dlugo nie chce z nią siedzieć. W kółko rozmawia o tym samym.
Rozwiązuje mnóstwo krzyżówek, co 3 tygodnie kupuję jej 2x500krzyżówek no i telewizja non stop..
Moja ciocia tak miała po śmierci wujka.... Niestety po 2 czy 3 latach z tego wszystkiego zmarła mimo dobrego zdrowia.. Umarła z miłości....
To jakbyś pisała o mojej. Jeździ i korzysta z życia bardziej ode mnie, ale fakt - często marudzi na zdrowie, ale mam wrażenie, że to bardziej z nudów.
@Marudziara to rzeczywiście jest coś poważnego z Twoją babcią, bo tak przecież nie zachowują się ludzie w tym wieku! Ale porozmawiaj z nią szczerze.. Może ona po prostu czuje się samotna? Ja po przeczytaniu tych pierwszych punktów pomyślałam sobie, że babcia ma depresję.. Przede wszystkim babcia powinna udać się do lekarza, rodzinnego, później do psychologa. Myślę, że to mogłoby jej pomóc.
Kochane moje, rozmawiałam z nią...
NIC A NIC, twierdzi że wszystko jest dobrze, ona nigdzie nie idzie. nie dogadam się z nią.
Moim zdaniem albo ma początki jakiejś choroby albo po prostu to przez starość. W tym wieku u niektórych osób wyostrzają się różne cechy charakteru. Chociaż moja babcia np ma 80 lat i już średnio u niej ze zdrowiem ale zawsze umyje naczynia, pójdzie do ogrodu plewić kwiatki a jak jej mówimy żeby sobie odpoczęła i się nie przemęczała to się denerwuje, że aż taka stara nie jest i nie będzie się w domu nudziła. Całe życie pracowała i teraz mimo, że już nie powinna się przemęczać to nie można jej przekonać. Dlatego stawiałabym na chorobę. Może to miażdżyca albo początki jakiejś poważniejszej choroby np. demencji czy alzheimera ;/ albo może to też byc depresja
no właśnie! moja babcia juz nie plewi żadnego ogródka od 2 lat. pracowała całe życie w szpitalu, byla pielęgniarką... narobiła się. i twierdzi że teraz odpoczywa
AKTUALIZACJA
Dziewczyny, bardzo Wam dziękuję za pomoc na początku. Moja babcia obeszła w końcu lekarzy, poszła prywatnie do neurologa, bo w koncu zauważyła, że zrobił się duży szum wokól niej.
Neurolog widząc jej objawy, powiedział mojemu wujkowi, że babcia ma guza w mózgu. Wszyscy sobie pomyslelismy - co ona, głupia? bez żadnych badań stwierdzić, że ktoś ma guza w mózgu? Ale lekarze prywatnie mówią naprawdę wszystko, przynajmniej ta większość u mnie. Od razu skierowanie do szpitala dostała, ale przełożyła to na dopiero DZIŚ 25.07, bo w ten weekend jej chrześnica miała ślub.
I wiecie co?
To jednak choroba - ma dość dużego guza w płacie czołowym. Biorąc pod uwagę funkcje tego obczaru mózgu i tego co wyczytałam na wikipedii - wszystko się zgadza. Robili jej tomografię, od razu wujek widział obraz mózgu. Babcia została w szpitalu, będą dalsze badania... Podobno wreszcie się przejęła swoim zdrowiem.
DZIĘKI DZIEWCZYNY, GDYBY NIE WY DALEJ BYM SIĘ ZASTANAWIAŁA czy wysyłać ją do lekarza
Dużo zdrowia dla babci! Bardzo mi przykro z powodu tej diagnozy ale całe szczęście że wyszło to juz teraz a nie dopiero za jakiś czas. Mam nadzieję, że lekarze pomogą babci i jeszcze duzo pokorzysta z życia bo jeszcze jest mlodziutka
Życzę dużo zdrowia babci, oby udało jej się pokonać tą straszną chorobę. Dobrze, że udało Ci się namówić ją na wizytę u lekarza póki nie było za późno.
Całe szczęście, że zainteresowałaś się babcią i tak mocno upierałaś się, że coś jest nie tak. Wiele osób pewnie zostawiłoby sprawę i załatwiłoby tylko wizytę u lekarza pierwszego kontaktu.
Życzę babci dużo zdrowia i wytrwałości! Ale z taką wnuczką to musi być tylko dobrze! Trzymajcie się!