Podziwiam za takie luźne podejście, ja jestem z osób gdzie finanse i poduszka finansowa są na czołowym miejscu, jeśli mam wziąć coś na raty to muszę to dobrze przemyśleć bo raty czy odroczenie zapłaty bierze się fajnie ale rozne rzeczy się mogą w życiu zdarzyć i mimo że wiem że też mogę liczyć na rodziców to jestem taka Zosia samosia i z mężem chcemy być samodzielni
Mnie ciężko uwierzyć, że są ludzie, którzy biorą coś na raty, nawet jak kosztuje np. 100 zł, tym bardziej jak im nie jest to potrzebne 😅 Wyznaję zasadę, że jak nie mam pieniędzy na coś to po prostu tego nie kupuję. Choć oczywiście są sytuacje, kiedy ten kredyt jest potrzebny, ale śmieszy mnie to jak ktoś mówi, że ma mieszkanie albo dom na kredyt i to jest jego. No nie jest jego, bo jest "pożyczone" 😂
Tak, też czytałam o oleju z czarnuszki, oleju z lnu… kupiłam nawet ten z czarnuszki, ale to jak mi się potem odbija przez kilka godzin sprawiło, ze od razu ozdrowiałam żeby tylko tego nie pić
Uściślając, to „za pozyczone”, a w akcie notarialnym właścicielem jestem ja, a nie bank. To o hipoteczny, a konsumpcyjny na samochód już inaczej, faktycznie w dowodzie rejestracyjnym jako współwłaściciel jest bank i wtedy jest rzeczywiście jak pożyczony. 😝
Aha, jeszcze dodam edit: kredyt w dobrych rękach to świetne narzędzie. Z punktu widzenia inflacji lepiej wziąć mieszkanie na kredyt i nadpłacać niz kupić za gotówkę i wywalić od razu kilkaset tysięcy
Aa to mi nie chodzi o akta, tylko takie czyste poczucie, że jak coś nie jest dokończone i nie jest za moje pieniądze
tylko muszę je oddać to to jeszcze nie jest moje 😄 To takie moje myślenie, nie patrząc na papierkowe sprawy. Ale to prawda, ja też wolałabym już wziąć kredyt na mieszkanie niż wynajmować je.
Nareszcie usunęłam stare konto na instagramie. Teraz mam tylko konto pod nazwą la.mini.monii
Walczę z facebookiem. Chce nowe konto i nagle muszę mieć weryfikację (?). Z deczka dziwne. Ale poczekam.
Też takie miałam, a teraz wolę mieć dach nad głową, który kiedyś będzie mój 👻 mój ojciec wciąż tego nie rozumie, przecież po co mi kredyt, kiedyś nazbieram 🤡 tyle że jak mam 100k i mam szanse kupic za 400, potem będę mieć 400 nazbierane za 5 lat i ta sama nieruchomość będzie już kosztować 800k to jak dozbierac 🫠to powodzenia, trzeba kiedyś porzucić takie myślenie i dać sobie szansęz
Bo wynajem takiego mieszkania jak moje kosztuje 3000 często a ja płacę kredyt 2200 miesięcznie z perspektywą, że kiedyś będzie moje. Wzięłam kredyt jak tylko osiągnęłam zdolność kredytową, dosłownie w pierwszym miesiącu możliwym, nigdy nic nie wynajmowałam oprócz akademika na studiach i to jest cudne, że nie muszę spłacać czyjegoś kredytu, tylko swój. Za moją odwagę odpowiada mój partner, we dwoje jest łatwiej. Sama pewnie bym siebie odważyła, ale też na tamten moment przy średnich zarobkach 3400 czy jakoś tak, które liczyły mi się do kredytu (druga umowa się bie liczyła, bo była za krótka i nie miało znaczenia to, że zostanie przedłużona ) nie kupiłabym na kredyt hipoteczny chyba nawet 12m2 w patodeweloperce 🤡
Ja jestem tego zdania, że nigdy nie wiadomo co się wydarzy.Na rodziców nigdy bym nie wzięła kredytu wolę być samodzielna.Na szczęście na dom sami zbieramy bez kredytu i niewiele nam zostało.Mam mnóstwo znajomych, którzy sami na dom nazbierali bez kredytu,ale są też tacy co mają kredyt i żałują.Ja wolę popracować dłużej,ale mieć świadomość, że nikt mi tego nie zabierze , bo też tak naprawdę nie wiadomo co się zdarzy po drodze.
Nigdy nie wiadomo, co się wydarzy biorąc pod uwagę wahania na rynku nieruchomości i materiałów budowlanych. Tak jak i można bać się wyjść z domu, bo nie wiadomo, co zdarzy się po drodze.
Albo jakiś nowy super program rządowy wprowadzą i można tak odkładać w nieskończoność. 🤡 jedni rozumieja, inni nie i okej, każdy żyje jak chce.
Miesiąc po rezerwacji mieszkania, które kupiłam, wszedł program 2%. I zamiast 390k kupić, musiałabym zapłacić min. 450k za podobne mieszkanie, a na tyle już zdolności bym nie miała. Mam wszystkie akty notarialne dot. nieruchomości - w początkach lat dwutysięcznych moje mieszkanie było kupione za 33k. Potem w 2008 bodajże za 130k przez ostatnich właścicieli, a teraz wzięli od nas 390k i mieli nazbierane na dom 200k. Na resztę musieli wziąć kredyt, bo nie zdążyli nazbierać.
Nigdy bym nie dozbierała ani na dom ani mieszkanie, bo co chwilę ceny wariują, działki od nikogo nie dostałam, cóż xd przynajmniej nic nikomu nie zawdzięczam, tylko bankowi, którego spłacę szybciej niż okres kredytowania, dzięki czemu koszt kredytu będzie mniejszy niż zakładano i będę mogła kupić dom na starość 😄
Powodzenia! 🙂
Ja początkowo chciałam, ale już mi się "odchciało". Podobają mi się bardzo, ale raz, że mam za dużo kosmetyków, a dwa nie chcę jeszcze dopłacać do wysyłki. Szkoda, że nie można jej opłacić kryształkami 😂
Nie wierzę, chyba udało się
Nie chciałam w sumie testować tego olejku, ale potem uznałam, że a, spróbuję, na coś muszę wydać te kryształki. 😅
Ciekawa jesteśmy testowania... Ciekawe czy się udało, od razu było przekierowanie do przelewu🤔.
Jestem ciekawa czy mi się udało. Jak zapłaciłam to było 1/4 a teraz jest na minusie, więc może jednak 😁
Też tak mam, ale kurde no już czekam tyle z tymi kryształkami i ciągle nie było niczego dla mnie, więc jak to testowanie mi się podoba to biorę 💪🏻😅