Maska w płachcie kusi swoim opakowaniem. Szata graficzna jest urocza, ale na tym kończą się zalety produktu. Płachta zdecydowanie jest mocno nasączona kosmetykiem, który nic specjalnego nie zdziałał na mojej skórze. Maseczka dobrze przylega do twarzy. Nie uczula i nie ma intensywnego zapachu. Niestety po jej ściągnięciu twarz była lepka. Odczekałam dłuższy czas, ale uczucie lepkości pozostało i musiałam użyć toniku aby pozbyć się tego odczucia i zrobić makijaż. Nie kupiłabym tej maseczki i nie mogłabym jej polecić.

Jestem bardzo miło zaskoczona szamponem do włosów od Mysterium. Początkowo myślałam, że to jakiś typowy "zwykły" ziołowy szampon, ale nie może być po prostu zwykły skoro podlega licytacji na DC! Moje włosy są cienkie, delikatne i bez objętości dlatego ten produkt doskonale nadaje się do mojej czupryny. Szampon nie posiada intensywnego ziołowego zapachu. Jest wydajny i gesty. Buteleczka z szamponem jest dosyć mała, ale jej zawartość to aż 300 ml. Po zastosowaniu moje włosy wyglądały zdrowo i zdecydowanie były błyszczące. Nie miałam problemu z ich rozczesaniem. Fryzura zwiększyła swoją objętość. Nie żałuję, że wylicytowałam ten produkt w swopie. Z pewnością sięgnęłabym po niego jeszcze raz i jestem ciekawa odżywki z tej samej linii. Dodam jeszcze, że jestem w trakcie stosowania szamponu, dlatego nie odniosłam się do tego czy pomaga zahamować wypadanie włosów.

SKWALAN z oliwek to wielofunkcyjny olejek do twarzy, ciała oraz włosów od Rootsie Cosmetics. Kosmetyk dotarł do mnie w maju i miał krótka datę ważności bo tylko do sierpnia. Dopiero niedawno postanowiłam go przetestować, mając nadzieję, że mnie nie uczuli. Na szczęście jest łagodny dla skóry i nic mi się nie działo. Niestety olejek jak sama nazwa wskazuje na oleistą konsystencję, dlatego nieżyt dobrze się czułam kiedy nakładam go na twarz. Ze względu na to, że jest po dacie ważności oraz, że nie lubię uczucia tłustej lepkiej twarzy odpuściłam jego stosowanie na skórze. Nie potrafię odpowiedzieć jakie przyniósł by korzyści. Na pewno nie jest to prawdą, że jest lekki i szybko się wchłania. Skoro można go stosować do włosów postanowiłam dać mu jeszcze jedną szansę i przyznam, że kosmetyk bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Produkt ma właściwości nawilżające i regenerujące, więc zaczęłam go stosować na tak zwane zakola. Przed myciem głowy wycieram go w te właśnie miejsca i zanim przystąpię do mycia, trzymam go jakiś czas na skórze głowy o włosach. Zdecydowanie dobrze nawilża, ponieważ włosy nie wymagają stosowania odżywki. A co do zakoli, same spójrzcie jak pięknie puściły mi się nowe włosy. To był powód dla którego pokochałam ten skwalan. Krótki termin przydatności w żaden sposób negatywnie nie wpłynął na moją skórę. Dodatkowo butelka zawiera 50 ml produktu, który jest bardzo wydajny. Świetnie się go aplikuje, ponieważ wystarczy nacisnąć guziczek i olejek sam wpływa do pipety. Bardzo ciekawy i warty uwagi, polecam.

Serum jest rewelacyjne. Regenerujące serum z niebieskim olejkiem Blue Tanasy. Producent zapewnia poprawę kondycji skóry i tak się właśnie stało. Sam produkt jest w ciekawym niebieskawym kolorze. Pachnie ziołowo, dość specyficznie, ale przyjemnie. Niestety ma jedną wadę. Podobno zawiera oleje szybkoschnące, co jest nieprawdą. Serum jest tłuste i oleistej konsystencji. Zdecydowanie nie nadaje się pod makijaż. Warto go jednak użyć ze względu na swoje działanie. Testowałam go latem i faktycznie moja skóra nie wydzielała takiej ilości sebum jak zazwyczaj. Dodatkowo zmiany trądzikowe zostały złagodzone. Niechciane zaskórniki gdzieś się pochowały. Ja miałam na to sposób, czyli tuż przed kąpielą używałam serum, ono sobie zdziałało cuda, a później myłam twarz, która później nie wymagała nakładania kremu i była bardzo wygładzona, miła w dotyku i promienna, jakby odżywiona. Produkt mnie nie uczulił, niestety po terminie ważności co raczej też jest oczywiste, po zastosowaniu czułam że swędzi mnie buzia. Cieszę się, se mogłam zaznać luksusu i testować to serum. Na zdjęciu widzicie mnie totalnie bez makijażu, po miesiącu stosowania produktu. Jestem zadowolona 👌