Wśród produktów AnnaFlora pierwszym który wzbudził moje zainteresowanie jest serum o działaniu antycellulitowych i ujędrniajaco-odżywczym. W tym małym słoiczku jest zamknięte serum w kolorze żółtym o konsystencji masła. Pierwsze na co zwróciłam uwagę to piękny, intensywny zapach, jest to połączenie orzeźwiających cytrusów🍋 i ziół🌿, które uwielbiam 💚💛. Co do produktu, to bardzo sprawnie wchłania się w skórę. Co do działania to póki co odczuwam jedynie nawilżoną skórę, może nieco ujedrnioną, ale cellulit moim zdaniem w ogóle się nie zmniejszył. Może to kwestia mojego ciała, albo po prostu nie działa na tyle aby zauważyć efekt. Kolejny produkt to musujący puder kąpielowy że skrobią arrautową, białą glinką i olejkiem ze słodkich migdałów. Brzmi jak masa dobroci, idealny dla skóry, ale pierwsze co zrobiłam to powąchałam zawartość słoiczka i wielce sie rozczarowałam, bo zapach w ogóle mi nie przypadł do gustu, mimo, że jestem bardzo elastyczna w kwestii zapachu, jednak ten puder w ogóle nie wpisał się w mój gust, ale nie liczę na zapach produktu tylko na całokształt. Poza drobną pudrową frakcją są też fragmenty suszonych kwiatów🌺. Jeśli chodzi o samo działanie to ładnie zmiękcza wodę i otula skórę podczas kąpieli. Opakowanie jest spore i według mnie spokojnie starcza na 3-4 użycia. Kolejnym elementem swopa było ceramiczne niebieskie jajko na tasiemce aby móc je zawiesić. Jajeczko jest przpiekne w nakrapiane kropki. Żałuję, że swopa dostałam po świętach i nie dostosowałam go do tegorocznych dekoracji.