Krem Synchroline Nutritime idealnie się sprawuje przy suchej skórze. Dobrze nawilża i niweluje przesuszone miejsca, odżywia skórę. Przydaje mi się także do zadań specjalnych - suche łokcie, otarcia i inne podrażnione miejsca. Łatwo się rozprowadza, niestety jedyny minus - stosunkowo długo się wchłania. Za to dobrze współpracuje z kosmetykami makijażowymi - nie roluje się. Wydziela lekki, przyjemny zapach, taki bardzo typowo "kremowy". Dla mnie krem uniwersalny, w obecnej chwili MUST HAVE pielęgnacji.

Płyn do demakijażu Synchroline idealnie sprawdza się do codziennego użytku dla skóry suchej i wrażliwej. Nie powoduje podrażnień cery ani oczu i nie wysusza. Bardzo dobrze radzi sobie ze zmywaniem makijażu, mimo że jest delikatny, szybko domywa nawet cięższy makijaż. Płyn jest bezzapachowy, ale mi się wydaje, że wydziela lekką, prawie niewyczuwalną, delikatną woń, przyjemną. Dla mnie jeden z lepszych produktów, jakie miałam.

Serum z witaminą C Synchroline bardzo mnie ciekawiło, ponieważ to pierwszy taki produkt, jaki miałam okazję używać. Buteleczka jest mała, ale dosyć wydajna, mimo tego trzeba serum szybko zużyć. Konsystencja jest rzadka, lekka, szybko się wchłania w skórę, chociaż pozostawia przez chwilę delikatną warstwę. Serum w kilkanaście dni poprawiło delikatnie jędrność skóry, koloryt i przywróciło blask.