Maska BioDermic Caviar w płachcie to jeden z elementów mojego ostatniego swopa. Maska była super! Pięknie rozświetliła skórę, a przy tym dobrze ją nawilżyła. Nie wywołała żadnych podrażnień. Esencji było sporo i wystarczyło jej również na nałożenie na szyję oraz dekolt. Ponadto maska łatwo dała się dopasować do kształtu twarzy i nie spadała. Zachwyciła mnie również elegancka forma opakowania.

Uwielbiam tę sól! Cudownie wygląda, pięknie pachnie i fantastycznie umila kąpiel. Ponadto jest ogromna! Kocham ją także za naturalność - nie znajdziemy w niej chemii. Ta sól zdecydowanie będzie moim kąpielowym ulubieńcem. Dodatkowo uwielbiam to wartswowe ułożenie, chociaż musiałam używać łyżki, żeby na jedną kąpiel skorzystać z wszystkich czterech warstw. Bardzo podoba mi się dodatek suszonej lawendy, który sprawiał, że każda kąpiel była aromatyczna.

Olejek jojoba ładnie nawilża cerę, nie zatyka porów i jest bardzo wydajny. Dzięki zakraplaczowi dozowanie jest bardzo łatwe i przyjemne. :) Jest bezzapachowy i łatwo się wchłania. Stosowałam go na skórę twarzy, ale także na końcówki włosów. Czasem nakładałam go również na skórki przy paznokciach, przed manicure. Kolejny naturalny produkt, który warto mieć w swojej kosmetyczce.

Serum było fantastyczne! Miało naprawdę zbawienny wpływ na cerę, a przy tym wystarczyło na kilka użyć - mimo małego opakowania. Serum miało bardzo delikatny zapach, bardziej wodnistą konsystencję i szybko wchłaniało się w skórę. Po użyciu skóra była gładka, kolor bardziej jednolity, a cienie pod oczami mniej widoczne.