Świeczka jest wyjątkowo ładna, myślę że będzie w sam raz dla każdego miłośnika jednorożców, tęczy i pand :). Jest duża co jest oczywiście plusem, będzie dłużej cieszyć oko. Stanowi oryginalny element dekoracyjny na mojej toaletce, zajmuje na niej honorowe miejsce. Jak tylko na nią patrzę to od razu się cieszę, jak małe dziecko. Zapach świeczki jest bardzo delikatny, praktycznie niewyczuwalny. Szkoda mi ją zapalać więc leży i cieszy oko. Chętnie sięgnę po inne świeczki z Primarka, mimo że nie pachną wybitnie ładnie to mają piękne opakowania, właśnie dla nich warto je kupić.

Produkty Treaclemoon znam od dawna i bardzo chętnie po nie sięgam. Peelingu jeszcze nie miałam więc chętnie do wypróbowałam. Peeling ma piękny zapach, z resztą jak wszystkie kosmetyki tej firmy. Pachnie słodko i delikatnie, jednak zapach nie zostaje na skórze. Peeling jest gęsty, ma konsystencję pasty. Z łatwością wygładza skórę, pozostawia ją miękką i przyjemną w dotyku. Ma mnóstwo peelingujacych drobinek, co bardzo mi odpowiada. Opakowanie jest wygodne w użyciu, a sam peeling jest bardzo wydajny. Dzięki temu że ma tak dużo drobinek wystarcza na długi czas. Wisienką na torcie jest urocze opakowanie z jednorożcem, jest cudowne :).

Uwielbiam ciekawe skarpetki, mam ich pełno i co chwilę kupuje nowe, tak więc bardzo ucieszyłam się z tych skarpetek. Do tej pory nie znałam tej marki ale chyba pora to zmienić bo produkty które mają są bardzo ciekawe. Wiecie że można u nich kupić pojedyncze skarpetki i stworzyć swoją idealną parę? Według mnie to świetny pomysł! Skarpetki które dostałam są bardzo wygodne. Noszenie ich to prawdziwy raj dla moich stóp. Do tego wzór w donughty wygląda uroczo i słodko. Jest to kolejna udana para skarpetek w mojej kolekcji i mam nadzieję że nie ostatnia od tej firmy!