Treaclemoon
Jeśli wsadzisz produkt do lodówki, mgiełka będzie jeszcze bardziej orzeźwiająca.
Kosmetyk wegański bez silikonów i parabenów.
200ml
Ten swop zakończył się
01.04.2019 - 20:00
🎉 Zwyciężczyni
Recenzja testerki
Już od pierwszych dni, gdy ją znalazłam w swopie- stała się moim towarzyszem. Mgiełka jak standardowo w przypadku tej marki ma fajne opakowanie. Grafika jest świetna jak i "złote myśli", które pod nią się znajdują. Mgiełka jest dość pojemna, ma aż 200ml i wiem, ze będzie starczać mi na długo, bo mam już wersję miętową i mimo, że używałam jej często- to wciąż jeszcze w opakowaniu jest jej sporo. Tutaj żółta butelka, czarny atomizer oraz zatyczka. Atomizer chodzi bez zarzutów- nie zacina się, a płyn ze środka nie wylewa. Zapach jest soczysty, słodkawy i dość długo o dziwo wyczuwalny na skórze. Mgiełka orzeźwia, ale tez nadaje ciału przyjemnego zapachu. Myślę, że latem będzie to mój hit, tym bardziej jeśli włożę butelkę do lodówki. Lubię tego typu produkty do ciała, a te Treaclemoon nie śmierdzą alkoholem, są lekkie i skuteczne.
Recenzja testerki
Po pierwsze fajne, małe, zgrabne opakowanie w różowym kolorze, napisy także mi się podobają. Oczywiście mydło posiada pompkę, która sprawni chodzi i dobrze dozuje odpowiednią ilość mydła. Zapach mydła jest wg mnie lekko migdałowy, a zarazem olejkowo-mleczny - ciężko dokładnie mi zdefiniować jego zapach, jednak jest on przyjemny. Konsystencja- gęsta, ale kremowa, zarazem bardzo delikatna i przyjemna. Dobrze się pieni i jest mocno wydajne. Przede wszystkim dobrze czyści dłonie, ale też nawilża je. Skóra staje się gładka, miękka i elastyczna, a zapach zostaje na dłoniach jakiś czas. Zdecydowanie ja jak i domownicy - jesteśmy zadowoleni z tego mydła. Niby nie wyróżnia się niczym nadzwyczajnym, bo t jednak mydło, ale uwierzcie, ze dłonie są naprawdę mięciutkie po umyciu tym mydłem.
Recenzja testerki
Markę Natural Me znam i cenię za dość dobry skład jak i różnorodność kosmetyków. Szampon to pierwszy produkt typowo do włosów, który mam możliwość używania. Design opakowań nie jest jakoś specjalnie ozdobny, a wręcz prosty- ale jak to czasem mówią, że czasem prostota bywa wyjątkowo piękna. Ciemna, brązowawa buteleczka z białą etykietką i minimalistyczną czcionką z delikatną różową wstawką nie wyróżnia się jakoś specjalnie. Ja doceniłam funkcjonalność opakowania, bo zamykane jest na "klik", więc z łatwością się je otwiera jak i zamyka no i dobrze wydobywa się z niego produkt. Sam kształt butelki i jej "cienkość" sprawia, że dobrze trzyma się ją w dłoni, a lekka matowość etykietki sprawia, ze nie wyślizguje się z mokrej dłoni. Nie mówmy już o opakowaniu,a o tym co wyjątkowego w sobie skrywa. Jestem zachwycona zapachem szamponu - cudny, słodki, bardzo świeży i naturalny. Jest praktycznie bezbarwny i nie jest zbyt gęsty - mimo to bez obaw- jest wydajny, bo dość dobrze (o dziwo) się pieni. W sumie myślałam, że jak na szampon w 95% ze składników naturalnych- pienić się nie będzie, a tu miłe (dla mnie) zaskoczenie. Oczywiście dobrze rozprowadza się go na włosach, dobrze spłukuje - także na plus. Kolejny atut to fakt, że zapach na włosach zostaje długi czas. Przede wszystkim zauważyłam nawilżenie włosów, to, ze się nie puszyły, a końce były szczególne wygładzone. Cieszę się, że nie uklepuje włosów, a lekko unosi je u nasady. Zdecydowanie włosy pięknie wyglądają, są lśniące, gładki. Łatwo się też je czesze i dobrze układa, praktycznie nie mam mu nic do zarzucenia. Chętnie wypróbuje tez inne produkty do włosów marki NaturalMe.
Recenzja testerki
Malutka paterka/etażerka lub talerzyk - jak kto woli. Oczywiście w białym kolorze, w kształcie zajączka, który w połowie posiada talerzyk. Zrobiony z porcelany - z dbałością o każdy, najmniejszy nawet szczegół. Zajączek/króliczek jest pokryty nabłyszczającą emalią - przez to łatwo utrzymuje się go w czystości. Genialnie sprawdza się jako dekoracja, lub praktycznie jako "stojaczek" na biżuterię czy inne drobne przedmioty. Jestem nim oczarowana, naprawdę!
Powiedz nam co myślisz!