Dzięki ostatnim swopowi miałam okazję przetestować pierwszy raz w życiu szampon w piance. Nawet nie wiedziałam że coś takiego istnieje także byłam mega zaskoczona na początku nawet nie wiedziałam jak mam to zastosować. Szampon w piance jest to alternatywa suchego szamponu w aerozolu i powiedzmy działa na podobnej zasadzie, wcieramy pianę w ale włosy i odświeża to nam naszą fryzurę. Takie kosmetyki są świetnym rozwiązaniem gdy musimy nagle gdzieś wyjść i jest za mało czasu aby umyć włosy, które nie wyglądają najlepiej. Kosmetyk z bala bardzo mi się spodobało ale chyba jednak jestem bardziej fanką suchego szamponu w aerozolu. 1piana fajnie odświeżyłam i włosy lecz w porównaniu do suchego szamponu, suchy szampon bardziej unosi włosy odbija je od nasady. Zapach szamponu jest bardzo taki delikatny nie gryzie się ani nie jest uciążliwe przy stosowaniu. Cieszę się że miałam okazję przetestować ten kosmetyk nie wiem czy jeszcze go kupię ale była to bardzo fajna alternatywa tradycyjnego suchego szamponu.

No to już nadeszła pora na mój ostatni kosmetyk z mojego 13 słupa w którym jest balsam do ciała o zapachu malinowym. Nigdy wcześniej nie miałam styczności z tą firmą dlatego bardzo ucieszyłam się że dostałam produkt tej firmy w ostatnim swopie. Zapach tego kosmetyku nie kojarzy mi się z malinami aczkolwiek jest przyjemny. Jeśli chodzi o nawilżenie to porównała bym tą firmę z marką balea czyli jest odczuwalne aczkolwiek moja skóra niestety potrzebuję czegoś odrobinę mocniejszego. Produkty dobrze rozsmarowuje się na ciele i szybko się wchłania za co daje im duży plus niestety jeżeli widzę na opakowaniu zapach malinowy to bardziej chciałabym go wyczuwać.

Czas na kolejny produkt z mojego ostatniego swopa, tym razem to maseczka w płacie jednorożec. Maseczka miała być rozświetlająca ale jad dla mnie to zdecydowanie była nawilżająca .Plusem tego typu maseczek jest fakt ze są bardziej czyste w porównaniu do tradycyjnych maseczek które podczas zmywania bardzo brudzą nam umywalkę. Maseczkę zgodnie z instrukcja trzymała na buzi ok 15 min i efekt bardzo mi się podobał, cera była nawilżona i to było takie długotrwałe nawilżenie. Po tych 15 min gdy ściągałam plat byl jeszcze bardzo nawilżony wiec natarłam jeszcze tą esenscją całe nogi i były super nawilżone, nie musiałam stosować juz balsamu . Z maseczki jestem bardzo zadowolona, lecz raczej jej nie kupie ponieważ wole bardziej opakowani w których mieści się produkt na kilka razy, jest wtedy bardziej ekologicznie i ekonomicznie.

Żel do dezynfekcji rąk który znalazłam w moim ostatnim swopie. O ile pamięć mnie nie myli jest to pierwszy kosmetyk tego typu który znajduje się w mojej torebce nigdy wcześniej nie stosowałam tego typu rzeczy. Żel ma bardzo malutki pojemniczek przez to jest poręczny mieści się w każdej torebce i nie zajmuje dużo miejsca. Żel go bardzo płynną konsystencję z malutkimi o drobinkami które w wyniku pocierania o ręce się rozpuszczają i wydają piękny zapach. Ja dostałam uroczą wersję fioletową z lamą które skradła moje serce niemniej jednak nie wiem czy potrzebuję rzeczywiście takiego kosmetyku. Moim zdaniem jest to fajny kosmetyk na podróże A jeżeli nie mamy możliwości umycia rąk a chcemy sięgnąć po coś do jedzenia..