6 na 8 Użytkowniczek poleca ten produkt


Opis produktu

Jeszcze nie ma opisu tego produktu :(

Produkt dodany w dniu 07.09.2018 przez jojoan

Avon Tusz do rzęs, Wodoodporny, ULTRAobjętość, True Ultra Volume Lash Magnify Mascara, Black

Tusz kupiłam już jakiś czas temu. Używam go niemal codziennie i dobrze mi się sprawdza. Tusz ma sporą szczoteczkę z klasycznym włosiem. Dobrze rozczesuje rzęsy, nie skleja ich i nie zostawia grudek. Jest wodoodporny. Nie ruszają go łzy, deszcz, czy nawet płyny micelarne. Trzeba zmyć go płynem typowo do makijażu wodoodpornego. Tusz nadaje rzęsom objętości i nieco je wydłuża. Ja go bardzo lubię, podoba mi się efekt jaki daje na moich rzęsach.

Zobacz post

Avon Tusz do rzęs, Wodoodporny, ULTRAobjętość, True Ultra Volume Lash Magnify Mascara, Black

Kolejny tusz w mojej kosmetyczce.
Jest on bardzo trwały i mega przydatny na imprezy.
Ma on konsystencję bardzo gęsta, dzięki temu potrafi przetrwać całą noc bez szfanku.
Jego szczoteczka jest wygięta i ma przystosowanie do długich jak i krótkich rzęs.
Daje efekt bardzo gęstych i pogrubionych rzęs, wygląda to cudownie.
Jest jednym z moich ulubionych.

Zobacz post

Avon Tusz do rzęs, Wodoodporny, ULTRAobjętość, True Ultra Volume Lash Magnify Mascara, Black

Wodoodporny tusz do rzes Avon True Ultra Volume Lash Magnify Mascara. Tusz ma za zadanie dac zachwycający efekt rzęs pełnych objętości. Oczywiście tusz u mnie jak większość tuszy tej marki nie sprawdził się. Pozostawał grudki, nierówno się nakłada. Dodatkowo mocno podraznia mi oczy. Jedyny plus to gruba szczoteczka, ponieważ takie lubię bardzo.

Zobacz post

Tusz

Tusz do rzęs Avon True Ultra Volume Lash. Tusz u mnie sprawdza się średnio, ale bardziej winiłabym za to szczoteczkę, która akurat mnie nie pasuje - jest grubiutka i okrągła, a ja wolę wyprofilowana, które znacznie lepiej podkręcają i wydłużają rzęsy. Do tego efekt na rzęsach mało widoczny, wydłużenie jest raczej słabe. Do tego po paru godzinach tusz jakby znikał z rzęs, niemal go nie widać.

Zobacz post

Avon tusz do rzęs

Po ostatnim tuszu z Avonu powiedziałam sobie dość. Nie sprawdzają się u mnie, więc nie zamawiam. No, ale moja mama stwierdziła, że zamówi mi tusz... Z Avon... Padło na nowość Ultra Volume. I tu niestety Równie rozczarowanie!

Zacznę od tego, że tusz ma bardzo nie fajną konsystencję. Jest bardzo gęsty, trochę jakby już wysuszony. Mało tuszu zostaje na rzęsach. Szybko na nich wysycha i trudno dołożyć kolejną warstwę... Na moich rzęsach nie daje w ogóle żadnych efektów. Nie są one ani wydłużone, ani zagęszczone, jedynie bardziej czarne... Porażka... Nie wiem skąd tyle dobrych opinii na jego temat, naprawdę.

Zobacz post

denko 4/2019

Denko #4/2019 tym razem zebrałam rzeczy z całego ( no prawie ) miesiąca, ale chyba jednak wolę robić mniejsze denka i chyba dalej właśnie w taki sposób będę je robić.
włosy:
Garnier, szampon do włosów miód i propolis. Nie jest to mój ulubieniec, jeśli chodzi o włosy był znośny, ale moja skóra głowy średnio go polubiła.
Balea, haar milch. kolejny średni produkt. Nie widziałam zbytnio rezultatów podczas jego stosowania, zapach nie przypadł mi zbytnio do gustu. Dobrze że była to tylko miniaturka.

ciało:
Cien, nawilżający żel pod prysznic o zapachu mango. W zasadzie nie zauważyłam nawilżania, ale jako sam żel sprawdził się fajnie. Dobrze się pienił, ładnie pachniał, nie przesuszał skóry.
Farmona, tutti frutti, balsam do ciała kaki i marakuja - lubię produkty tej marki i często do nich wracam. Są tanie, dobre i w dodatku ładnie pachną. balsam szybko się wchłaniał, nie zostawiał po sobie tłustej warstwy.

paznokcie:
Delia, zmywacz do lakieru hybrydowego - muszę kiedyś policzyć ile opakowań przewinęło się w denku, ale jest to mój bezwzględny ulubieniec. Najmniej wysusza, nie śmierdzi, a przy tym dobrze odmacza hybrydę.
NaiLac baza hybrydowa #001 - była świetna i jest to jeden z produktów, których nie chciałam kończyć. Paznokcie podczas jej używania były w świetnej kondycji, dobrze je utwardzała, mani trzymał się bez uszczerbków.

oczy:
Tusz do rzęs avon ultra volume - na ogół był spoko, jednak podobnie jak inne tusze avon - wysechł w tempie ekspresowym. Nie sklejał rzęs, mimo dużej szczoteczki wygodnie się nim malowało.

usta:
Lip smacker, sprite - o ile lubię takie wynalazki to tym razem to kompletny niewypał. Nie zużyłam go do końca - nie nawilżał, mam wrażenie że na dłuższą metę wręcz szkodził. Dodatkowo był biały i właśnie ten kolor podkreślał wszelkie suche skórki itd.

pielęgnacja twarzy - i tak kategoria zdecydowanie zdominowała moje denko
beBeauty, płyn micelarny w chusteczkach - super rozwiązanie, same chusteczki dobrze nasączone, dawały radę z oczami nie podrażniając ich. myślę, że jak je znajdę to kupie kolejne opakowanie bo sprawdzają mi się lepiej niż wszelkie chusteczki do demakijażu, które po jakimś czasie wysychają, a nie używam takich rzeczy często.
garnier, płyn mielarny 3w1 do skóry wrażliwej - kolejny ulubieniec i kolejna rzecz za którą zdążyłam już zatęsknić, bo zachciało mi się zmian. Zużyłam już kilka ( lub kilkanaście ) opakowań i będę stale wracać.
Nacomi, aloesowe serum do twarzy. Mimo że sam produkt jest trochę hate/love to miłość rośnie przez opakowanie z tłoczkiem. Bardzo brakuje mi kosmetyków w tego typu opakowaniach, jest to wygodne rozwiązanie, które pozwala na zużycie kosmetyku do samego końca.
Barwa siarkowa, peelingujący żel 3w1 antytrądzikowy. Mimo że nie mam problemu z trądzikiem, tak z niedoskonałościami już tak i to było moje odkrycie i ratunek ostatnich miesięcy. Nie za mocny, wykonujący swoje zadanie jak należy.

maseczki:
Dizao natural, maseczka w płachcie 'zielona herbata'. ( https://dresscloud.pl/cloud/kosmetyki/maseczki/681323-dizao-maska-do-twarzy-w-placie-placentowokolagenowa-delikatnosc/
Sense of care, aqua-ringer intensive care mask - zestaw intensywnie nawilżający z maseczką na płachcie (https://dresscloud.pl/cloud/kosmetyki/maseczki/680722-sense-of-care-zestaw-intensywnie-nawilzajacy-do-twarzy-3-w-1-aquaringer/)
Sense of care, Animal cutie mask - maseczka regenerująca w płachcie (https://dresscloud.pl/cloud/kosmetyki/maseczki/679643-soc-animal-cutie-mask-pack-antiaging-horse-oil--regenerujaca-maseczka--w-plachcie/)
Cien Food For Skin, Maska-peeling do twarzy oczyszczenie z czarnym węglem i trawą cytrynową + Maska do twarzy odświeżenie z zieloną glinką i ogórkiem. (https://dresscloud.pl/cloud/kosmetyki/maseczki/678887-cien-food-for-skin-maskapeeling-do-twarzy/)
7th heaven, skin polisher, maseczka wygładzająca z miodem i wyciągiem z kakaowca ( https://dresscloud.pl/cloud/kosmetyki/maseczki/678889-montagne-jeunesse-7th-heaven-maseczka-do-twarzy-wygladzajaca-z-miodem-i-wyciagiem-z-kakaowca/ )
Beauty week, Marion - młodzieńczy wtorek, maseczka ultra-nawilżająca (https://dresscloud.pl/cloud/kosmetyki/maseczki/678153-marion-beauty-weekjaponia-mlodzienczy-wtorek/)
Purederm, maseczka w płacie z aktywnym węglem
Cien, Food For Skin, Maska-Peeling do twarzy oczyszczenie z białą glinką i rozmarynem + maska-peeling enzymatyczny do twarzy blask z papają
BeBeauty, glitter mask peel off, nawilżający

Podsumowując zużyte saszetki - największym (pozytywnym) zaskoczeniem są dla mnie maseczki cien i to one wygrywają miesięczne podsumowanie, nadal się nimi zachwycam, na wyróżnienie nadal zasługuje tez zestaw beeauty week od Marion. Nadal nie lubię masek w płachcie, zużywam to co mam i wątpię żebym kupowała coś nowego w tej formie.

Zobacz post


kosmetyki tusze do rzes avon

Mascara Avon Ultra volume. Kolejne świetne testowanie z wizażem. nalezę do grona top testerek Avon, wiec miałam szansę przetestować go wcześniej niż inne wizażanki.
Tusz bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Zarówno pod względem efektów jak i trwałości. Ma za zadanie nadawać naszym rzęsom obojętność i robi to. Dodatkowo delikatnie wydłuża, pogrubia i podkreśla. Jest wodoodporny i oczywiście przeszedł próbę wody, która nie zrobiła na nim najmniejszego wrażenia. Nie rozmazuje się , nie osypuje, nie kruszy,nie zostawia grudek na rzęsach.
Aktualnie zasługuje na miano ideału!

Zobacz post

Kalendarz adwentowy od Avon

Właśnie tak prezentuje się cała zawartość adwentowego kalendarza, który miałam od Avon. Szczerze mówiąc nie myślałam, że aż tyle tego wyjdzie, dopóki nie zebrałam wszystkiego na jednym zdjęciu. Bardzo się cieszę, że firma umieściła w okienkach same przydatne rzeczy, bo dosłownie wszystko sobie wykorzystam. Są tu dwie roletki i dwie perfumetki w 4 różnych zapachach- nie dość, że są ładne, to jeszcze małe i spokojnie wsadzę je do torebki czy kosmetyczki. Miniaturki kremów sprawdzają się u mnie super na wyjazdach, a ze względu na to, że są bardzo różnorodne- mam już w zasadzie komplet. Jest tu też pomadka ochronna, czyli coś z czego korzystam dosłownie na co dzień. Znalazłam tu też matową pomadkę oraz błyszczyk do ust. Poza tym są tu też dwie kredki do oczu, tusz do rzęs, próbki szminek. Generalnie cały kalendarz uważam za bardzo udany.

Zobacz post

-

AVON • TRUE ULTRA VOLUME, LASH MAGNIFY MASCARA, TUSZ DO RZĘS "ULTRAOBJĘTOŚĆ"
Opakowanie tuszu jest dość spore. Połączenie czerni ze złotym napisem jest jak najbardziej na tak. Dzięki temu opakowanie jest proste i na pierwszy rzut oka, od razu wiemy, jaki to tusz.
Po odkręceniu widzimy dość sporych rozmiarów szczoteczkę (3 cm długości, 1 cm średnicy). Jak dla mnie jest ona naprawdę duża, ale nie miałam, większego problemu z malowaniem. Jedynie jest nią trudno pomalować dobrze krótkie rzęsy (te bliżej wewnętrznego kącika oka).
Dodatkowo na początku tusz był dla mnie za rzadki, strasznie posklejał mi rzęsy przy pierwszym malowaniu tuż po otwarciu, więc go odstawiłam, żeby pooddychał. To było bardzo dobra decyzja i po kilku dniach już było z nim o wiele lepiej. Konsystencja o wiele bardziej mi odpowiadała.
Tusz ma mocny czarny kolor (nie preferuję tuszy do rzęs w innych kolorkach). Niestety lubi trochę posklejać rzęsy. Czasem da się to rozwiązać przejechaniem jeszcze raz szczoteczką, a czasem kończy się to jeszcze bardziej posklejanymi rzęsami i wtedy bez grzebyka do rzęs nie można się obejść. Tusz niestety lubi pozostawiać trochę grudek, ale po rozczesaniu rzęs grzebykiem, grudek nie ma.
Jak możecie zobaczyć po zdjęciu tusz dodaje głównie długości (choć u mnie i tak część końcówek rzęs nie została pomalowana), ale czy samej objętości? Jak dla mnie objętość jest standardowa jak po normalnym tuszu z mniejszą szczoteczką. Tusz się nie osypuje i całkiem łatwo się go zmywa - nie trzeba pocierać, ale jednak nie jest to mój ulubiony produkt.
Przez grudki i sklejanie rzęs naprawdę sporo traci, bo muszę do niego używać grzebyka, a szczoteczka jest za duża na pokrycie końcówek.

Zobacz post
1