15 na 15 Użytkowniczek poleca ten produkt


Opis produktu

Naturalny, gruboziarninsty peeling do ciała doskonale nawilża i wygładza skórę, pomaga w walce z cellulitem i rozstępami. Zawarta w składzie:
kawa robusta: w znaczący sposób poprawia mikrokrążenie, co umożliwia równomierne rozmieszczenie tkanki tłuszczowej, gwarantując efekt wygładzonej skóry, pomaga w walce z cellulitem i rozstępami,
szlachetne oleje arganowy, makadamia, ze słodkich m ...

Naturalny, gruboziarninsty peeling do ciała doskonale nawilża i wygładza skórę, pomaga w walce z cellulitem i rozstępami. Zawarta w składzie:
kawa robusta: w znaczący sposób poprawia mikrokrążen ...

Rozwiń opis

Gdzie kupić?

Ten oraz inne ciekawe produkty od BodyBoom znajdziesz w oficjalnym sklepie na bodyboom.pl

Odwiedź sklep

Produkt dodany w dniu 22.08.2018 przez ankaraax

BodyBoom Peeling do ciała kawowy, Original

BodyBoom, Peeling kawowy do ciała, Original.

Dawno nie używałam peelingów kawowych, bo naczytałam się, że mocno zapychają odpływy i jakoś tak zepchnęłam je na boczny tor. Jednak ostatnio pomyślałam, że raz na jakiś czas nie zaszkodzi.
I muszę przyznać, że to jedne z lepszych peelingów wygładzających ciało. Skóra po nich jest nieziemsko gładka i delikatna. Zapach również jest świetny, jak nie lubię kawy w kosmetykach, to peelingi kawowe są jedynym wyjątkiem. Zapach kawowy, ale jednocześnie słodziutki, jakby z domieszką czekolady.
Wszystko pięknie, gdyby nie ten bałagan jaki potem jest do posprzątania. Świetny peeling, którego działanie jest fantastyczne. Dostałam go już jakiś czas temu od @Kicia124 ❤️

Zobacz post

BodyBoom Peeling do ciała kawowy, Original

BodyBoom peeling do ciała kawowy, original.

Uwielbiam kawowe peelingi, zwłaszcza tej marki, ale wersji klasycznej jeszcze nie miałam.
Tutaj jest mocno kawowy zapach, który dodatkowo pachnie czymś słodkawym.
Jest to ta mniejsza saszetka i wystarczyła mi na 2 razy, na całe ciało.
Uwielbiam kawowe peelingi, bo zdzierają tak jak trzeba .
Minusem jest oczywiście bałagan dookoła, ale też sprzątnięcie zajmuje chwilkę, bo szybko się spłukuje wodą.
Lubi wszystkie peelingi tej marki, które dotąd mialam okazję używać, ale wersja klasyczna spodobała mi się najmniej.
Oczywiście nic nie można mu zarzucić i również z niego byłam zadowolona .

Zobacz post

BodyBoom Peeling do ciała kawowy, Original

Peeling kawowy marki BodyBoom. Bardzo lubię peelingi tej marki. Najczęściej wracam chyba właśnie do wersji Original, czyli tej klasycznie pachnącej kawą, bez żadnych dodatków. Peeling jest dość drobny, ale mi akurat pasuje taka wielkość ziarenek. Świetnie spełnia swoje zadanie, nie podrażniając peelingowanej skóry. Nie wysusza, dzięki dodatkowi olejków. Minusem jest jedynie cena, bo za mini opakowanie musiałam zapłacić ponad 10 zł. Następnym razem będę polować na nie na promocji.

Zobacz post

Peeling do ciała kawowy

BodyBoom peeling do ciała kawowy, Original . Ładne opakowanie brązowe z różowa naklejką jego pojemność to 30 g. Jest to Peeling w klasycznej wersji .Peeling dobrze się wydobywa z opakowania . Już po otwarciu zaczyna unosić się kawowy zapach . Peeling dobrze masuje skórę, usuwa martwy naskórek. Nie ma problemu z jego zmyciem. Kawowy zapach unosi się podczas kąpieli . Po użyciu skóra jest oczyszczona ,miękka, delikatnie nawilżona. Dobrze się sprawdził, takie opakowanie wystarczyło na kilka użyć.

Zobacz post

BodyBoom Peeling do ciała kawowy, Original

BodyBoom peeling kawowy wersja ORGINAL. ❤
Jest to moje pierwsze podejście do peelingów Body Boom, chociaż kilka leży w szufladzie. Jestem mile zaskoczona zapachem! Mi przypomina gorzką czekoladę w połączeniu z kawą.
Bardzo dobrze peeling wmasowuje się w skórę. Nie podrażnia i co najważniejsze dłonie mnie nie pieką i nie swędzą. Niestety przy peelingach z ISANA tak miałam. 😔 Tutaj nie mam żadnych zastrzeżeń. Peeling tak samo dobrze się spłukuje, jak i nakłada. Niestety lekki bałagan przy jego użytkowaniu w wannie pozostaje. 😅 Miłe dla mnie zaskoczenie, że opakowanie jest dosyć wodoodporne. Bałam się że odrobina wody spowoduje jego zniszczenie. Fajnie, że opakowanie można zamknąć, chociaż jest to utrudnione przez wchodzące w paski drobinki peelingu.
Zapach, o którym pisałam wcześniej unosi się w łazience i na skórze jeszcze długi czas.
Skóra po peelingu jest naprężona i wygładzona. Dodatkowo czuć jakby była nawilżona i natłuszczona. Dla mnie super!! 😁
Ja użyłam peelingu na razie dwa razy, ale opakowanie 100g spokojnie wystarczy mi jeszcze na kilka użyć.

Zobacz post

denko wrzesień 2021

Moje denko zużytych kosmetyków we wrześniu . Udało mi się zużyć trochę produktów . Mydło w płynie balea do uzupełniania dozownika ma piękny zapach . Antyperspirant nivea ,świeczkę hugo boss długo umilała mi wieczory . Odświeżacz powietrza brait ,pianka do golenia venus lubię ją ,odżywka do włosów w spreyu czarna orchidea , soleo produkt do opalania , mydło w płynie ,chusteczki do higieny intymnej , isana pianka do kąpieli . Mauli to serum za którym będę tęsknić było super . Paletka Zestaw do konturowania czekoladka revolution ,max factor podkład , 2 semilac fiber base , indigo baza mineralna . pastylka do kąpieli minionek , 2 ampułki serum na brzuch i ramiona . 2 ampułki artego serum kreatynowe , odświeżacz powietrza do auta indigo ,puder arganowy do kąpieli stóp , peeling do ciała eveline . biodermic krem do twarzy , 8 maseczek w płachcie , 1 w kremie , 1 na usta , płatki pod oczy ,peelig do ciała bodyboom , 4 próbki . Trochę się nazbierało oby w październiku też udało mi się zużyć trochę produktów .

Zobacz post


Paczuszka świąteczna mysweet listopad 2020.

Jestem osobą niecierpliwą i mimo, że pomysł czekania z otwarciem do Mikołajek bardzo przypadł mi do gustu to już w początkowej fazie miałam problem z jego wykonaniem jak tylko zobaczyłam w aplikacji InPost, że paczka wyruszyła w drogę. Wiedziałam, że nie będę mogła się powstrzymać i jak tylko znajdzie się w domu to jej los jest przesądzony. Dodatkowo namówiłam @mysweet, by to samo uczyniła z podarunkiem ode mnie. Znacie ten stresik, który towarzyszy Wam podczas myślenia, czy drugiej osobie prezent się spodoba? No właśnie, każda wkładająca choć troszkę serduszka duszyczka, która przygotowuje paczkę pełną niespodzianek zawsze dba o to, by dopracować każdy szczegół, zaplanować dokładną listę podarunków i czeka na reakcję po otwarciu paczuszki, a ja czekanie znoszę dosyć źle. Dlatego ogłaszam: TO JA JESTEM WINNA ZBRODNI, którą popełniła @mysweet, ale nie żałuję, bo Oktawię ucieszył mój prezent tak samo jak mnie zawartość paczuszki od niej. Jestem zachwycona!
Po przyznaniu się do winy nie zostaje mi nic innego jak opisanie tych cudeniek, bo po otwarciu zaniemówiłam i dokładnie przestudiowałam każdy podarunek, a w paczce było ich całkiem sporo, teraz jest troszkę mniej, bo cukierki pochłaniałam wraz z robieniem zdjęć.
W paczuszce znalazłam:
* Nivea, Refreshing Shower, żel pod prysznic, Fresh Blends Raspberry Blueberry Almond Milk, różowe, pięknie pachnące malinami cudeńko, które już dłuższą chwilę przykuwało moją uwagę i oto Oktawia czytając mi niemalże w myślach umieściła je w mojej świątecznej paczuszce
* Maybelline, Paleta cieni od powiek, The Blushed Nudes, na punkcie palet cieni mam bzika, więc każda nowa w mojej kolekcji to dla mnie radość nie do opisania, jestem mega fanką nudziaków, więc tym bardziej ucieszyła mnie kolorystyka tej perełki,
* EOS, Krem do rąk, Coconut, kremów do rąk zużywam całkiem sporo, bo mam tendencję do przesuszonej skóry na nich, szczególnie w okresie zimowym, więc takie letnie, kokosowe klimaty będą jak znalazł, kremy tej marki znam i lubię, a tego wariantu jeszcze nie miałam okazji testować,
* Marba Cosmetics, Manufaktura Piękna, Perełki do kąpieli, Jednorożec, kolejne w mojej kolekcji, ale ta wersja to limitowana świąteczna wersja i jestem posiadaczką jedynego takiego egzemplarza na rynku, bo oprócz wizerunku jednorożca na moim znalazły się naklejki ze świątecznym konikiem, aż żal będzie zużyć tego cudeńka,
* Lovely, Innowacyjny rozświetlacz o konsystencji galaretki, Jelly Cheek, świecidełko nie z tej ziemi i podobno obłędnie pachnie, ocenię jak rozpocznę testy, polowałam już na niego, ale w moim Rossmannie były jedynie pootwierane egzemplarze, a tu proszę kolejna rzecz z mojej wishlisty właśnie w świątecznej paczuszce, przypadek? - nie sądzę ,
* SKIN 79, Maska do twarzy w płacie, Selfie Mask Moisture, uwielbiam markę skin79, więc testowanie tej maseczki będzie czystą przyjemnością,
* Muju, Maska do twarzy w płacie, Girls, Sweet Princess, Odmładzająca, na maseczce jest śliczna grafika z jednorożcem, opakowanie skradło moje serce, nie wiem jak mogłam przeoczyć taką kosmetyczną perełkę, ale świetnie, że będę mogła ją przetestować,
* Bear Fruits, Maska do włosów z czepkiem, Grapefruit Hair Mask, Antioxidant + Bounce, czepkowe szaleństwo, a moje włosy to lubią, niestety nie udało mi się upolować misiaków w Krakowie, ale Oktawia zdobyła i się podzieliła, bardzo cieszy mnie fakt, że będę mogła je również wypróbować,
* BodyBoom, Peeling do ciała kawowy, Original, jestem totalnie uzależniona od kawy, uwielbiam jej smak, zapach i nie wyobrażam sobie bez niej dnia, dlatego zabranie kawy pod prysznic, która będzie pielęgnować moje ciało to zawsze dobry pomysł, jeszcze w cieszącej oko, różowej odsłonie to dla mnie bomba!,
* Kremy do twarzy marki BioDermic, które są dla mnie zupełną nowością, fajnie, że będę mogła je wypróbować, mam jeszcze w kolejce jeden, który otrzymałam od kochanej @Syll, więc będę mogła bliżej przyglądnąć się marce,
* piękną, dużą filiżankę w czerwonym kolorze ze świątecznym motywem, z której już piję pierwszą kawę i jest cudowna, wygodna i już się w niej zakochałam,
* wosk, którego przepiękny zapach wypełniał całą paczkę w wariancie Red Apple Wreath,
* łańcuszek Ledowy z mini gwiazdkami, który jest widoczny już na zdjęciu, Oktawia pomyślała nawet, żeby dołączyć do paczki baterie, czy nie jest kochana?,
* baloniki z jednorożcami, które zostawiam na specjalną okazję,
* świąteczne maseczkowanie mogę już zacząć z piękną opaską reniferka marki TBS, wygląda przepięknie!,
* świąteczne, długie skarpecioszki, jestem zmarzluchem, więc dla mnie idealne,
* drewniane zawieszki, które wykorzystam do świątecznych dekoracji,
* piękny jednorożcowy długopis z dużymi kawałkami brokatu w środku, które się przemieszczają,
* jednorożcowe żelki, które na razie stoją na półce i patrzą, bo szkoda mi ich ruszać,
* długopis i ołówek z logiem Para do testowania, super, już są w kubeczku na przybory
* lukrowane pierniczki
* piękną kartę z życzeniami.

Prezent w 100% trafiony. Dziękuję!

Zobacz post

BodyBoom Peeling do ciała kawowy, Original

Kawowy peeling do ciała od BodyBoom wersja Original . Bardzo popularny kosmetyk, jednak ja skusiłam się na niego dość niedawno. Uwielbiam kawę i jej zapach , ten peeling to poprostu mistrzostwo. Genialny kosmetyk zamknięty w niepozornym opakowaniu i w tym tkwi cały jego urok. Miałam już inne kawowe kosmetyki, ale żaden z nich nie dorównuje mu w najmniejszym stopniu.

Zobacz post

Peeling kawowy

Peeling kawowy do ciała od Bodyboom. Otrzymałam go w prezencie i chciałam przetestować, ale chyba tylko z powodu marki. Peeling pachnie pyszną, świeżo zmieloną kawką i tak samo działa. Według mnie nie różni się niczym od wykonanego domowego peelingu kawowego. Tak samo złuszcza naskórek i tak samo brudzi łazienkę podczas używania. Podoba mi się jak zaprojektowane są etykiety. W fajnym stylu został opisany sposób użycia. Kiedy peeling wpadł Ci w oko, po prostu wypłucz je ciepłą wodą. Plus za opakowanie, jednak ja jestem miłośniczką cukrowych peelingów.

Zobacz post

BodyBoom Peeling do ciała kawowy, Original

To moje już drugie opakowanie peelingu z firmy BodyBoom. Uwielbiam te peelingi. Maja piękny zapach, a skóra po nich jest bardzo gładka Peelingi lubie i szanuję, ze względu na to, że poprawiają wygląd skóry jak mało który kosmetyk. Przywracają jej gładkość, witalność i młodość. Jedyny minus w używaniu to to, że fusy po kawie bardzo brudzą wannę i ciężko jest ja umyć. Ale zdecyduje się na kupienie reszty peelingów do wypróbowania. 😀

Zobacz post

BodyBoom Peeling do ciała kawowy, Original

Body Boom peeling kawowy orginalny. Tak jak każdy z peelingów z bodyboom dobrze oczyszcza i wygładza skórę. Ma wyczuwalne drobinki ale nie są one mocno ostre i nie robią krzywy. Uwielbiam te peelingi lepszych jak do tej pory nie miałam. 😊


Kosmetyczne trofeum 2019 roku

Sięgają po najwyższe trofeum!
Te dwa peelingi, które całkiem niedawno miałam okazję testować to prawdziwe perełki kosmetyczne. Produkty mają papierowe opakowania - ukłon w stronę eko, nie są testowane na zwierzętach i co najważniejsze są polskiego producenta!
Brawo za skład, te produkty są bombą naturalnych składników odżywczych i do tego wszystkie obietnice jakie obiecuje nam BodyBoom zostają spełnione, a więcej poniżej:

Skład kosmetyków:
- kawa robusta: pobudzająca krążenie krwi, stymulująca rozkład komórek tłuszczowych
- brązowy cukier: o właściwościach nawilżających i działający jak zdzierak
- kakao: posiada właściwości zmiękczające skórę, to ono odpowiada za to, że nasza skóra jest wyjątkowo miękka i nawilżona
- różowa sól himalajska: pomaga oczyszczać martwy naskórek i usuwać toksyny
- olej arganowy: silne właściwości antyoksydacyjne, odmładza i regeneruje
- olej makadamia: ujędrnia oraz działa przeciwstarzeniowo, wpływa na naszą skórę kojąco niczym plaster
- olej ze słodkich migdałów: działanie przeciwbakteryjne, a oprócz tego wyrównuje koloryt i redukuje przebarwienia, łagodzi podrażnienia
- witamina E: zwana też witaminą młodości, posiada zdolności przeciwutleniające, doskonale regeneruje skórę


Po pierwszym użyciu skóra jest wygładzona i gładka niczym skóra niemowlaka. Do tego świetnie nawilża i nie pozostawia tłustego filmu, dlatego też nie muszę używać dodatkowo balsamu.
Peeling (Shimmer Gold) pozostawia na skórze mnóstwo błyszczących, złotych drobinek - tworząc jednym słowem efekt wow... mój mąż, gdy to zauważył przyznał od razu, że wyglądam "bardzo apetycznie"

Za to Uwodzicielski Oryginał ma niesamowity zapach!
Oba peelingi są dość trudne do aplikacji, gdyż w trakcie nakładania produkt rozsypuje się po brodziku i sprzątanie mamy gwarantowane, wymyśliłam więc, że pomogę sobie rękawicą Kessah i dużą ilością wody.

Ze względu na niesamowite działanie postanowiłam, że oba produkty zagoszczą na stałe w mojej łazience.
Przy regularnym stosowaniu zauważyłam znaczną poprawę kondycji mojej skóry, ujędrnienie, odżywienie i zmniejszona widoczność cellulitu. Peeling pomógł mi w walce z rozstępami, gdyż zauważyłam, że są mniej widoczne.
Używanie tego peelingu to czysta przyjemność nie tylko dla naszych zmysłów- gdyż pachnie zachwycająco - jest tak apetyczny, że można byłoby go zjeść.
Podsumowując dla mnie ten produkt to kosmetyk wielozadaniowy, gdyż łączy w sobie nie tylko działanie peelingu, ale tez balsamu nawilżającego, serum antycellulitowego i rozświetlacza.

Zobacz post


BodyBoom Peeling do ciała kawowy, Original

Mój pierwszy peeling Body Boom.
Oryginalny, kawowy uwodziciel pachnący cudownym aromatem świeżo zaparzonej kawy. Już na samym wstępie najbardziej urzekło mnie jego opakowanie. Proste i klasyczne a zarazem bardzo estetyczne. Szkoda tylko, ze ta papierowa torebeczka jest tak szybka w zniszczeniu. Niezbyt sprawdzi sie do stosowania pod prysznicem ze względu na zmęczenie reszty produktu. Peeling jest naprawdę prosty w nałożeniu. A co najważniejsze jak on cudnie działa. Świetnie złuszcza martwy naskórek i otula skórę wspaniałym kakaowym zapachem. A dodatkowo długo utrzymuje się na skórze! Miałam nadzieję, że będzie to zapach bardziej kawowy jednak przypomina mi on bardziej kakao chociaż ostatecznie to i tak jestem nim zachwycona! ❤

Zobacz post

paczucha

Dzisiaj dotarła do mnie kolejna wspaniała paczuszka urodzinowa, tym razem od @Torii!
W zasadzie to dotarła wczoraj, ale byłam na wyjeździe i o dziwo odebrała ją moja sąsiadka, która dzisiaj o 7 rano przyniosła mi przesyłkę.
Jeszcze raz dziękuję Ci za te wspaniałości i życzenia, wszystko jest świetne i dostałam rzeczy z moimi ulubionymi zapachami - kokosem, kawą, czekoladą oraz wanilią!
W przesyłce otrzymałam:
Urodzinową karteczkę, jeszcze raz dziękuję!
Żel pod prysznic marki dove o zapachu kokosu oraz jaśminu, z pewnością pachnie cudownie!
Kawowy peeling marki body boom, czyli coś co bardzo uwielbiam!
Mydełko z czekoladą oraz wanilią - boskie połączenie zapachowe! Zazwyczaj nie używam mydeł w kostce, ale dla tej mieszanki zapachowej na bank zrobię wyjątek!
Cappucino marki jacobs w wersji waniliowej, której jeszcze nigdy nie piłam! Uwielbiam cappucino oraz kawy, więc wypiję z przyjemnością!
Maska nawilżająca na włosy marki bebeauty, która na bank mi się przyda! Moje włosy są ostatnio suche i sianowate, więc muszę używać ostatnio kosmetyków nawilżających.
Maseczka peel-off marki bielenda, wersja z kokosem i aloesem - chyba sobie ją dzisiaj zrobię!
Dwie próbeczki marki indigo - kremik do rąk oraz balsam do ciała. Jeszcze nigdy nie miałam nic tej firmy więc cieszę się, że będę miała okazje coś przetestować!
Jeszcze raz Ci za wszystko dziękuję!

Zobacz post

BodyBoom Peeling do ciała kawowy, Original

Walka z największym wrogiem kobiety, pierwsze podejście z BodyBoom 😍💖🛀
W mojej opinii peeling sam w sobie jest dosyć "suchy", nie trzeba go z niczym rozrabiać. Jest to oczywiście duży plus, ponieważ nie trzeba go specjalnie przygotowywać, tylko od razu wskoczyć z nim pod prysznic. Po użyciu pozostawia skórę wygładzoną, miękką i dosyć nawilżoną. Nie podrażnia i bez problemu zmywa się z ciała. Efekty widać już po pierwszym użyciu!
PLUSY:
+nie brudzi
+uczucie nawilżenia
+wygładzenie
+nie podrażnia
+efekty widoczne już po pierwszym użyciu
MINUS:
-cena

Używała któraś z Was? Co o nich sądzicie?

Zobacz post

Denko grudzień

Grudniowe denko 😀
Udało mi się wreszcie zużyć kilka kosmetyków, z którymi zmagałam się od dłuższego czasu.
# Maska do włosów Oragnic Shop - rewelacja. Cudowna kremowa konsystencja, zapach porządnego jogurtu . Zdecydowanie kupię ponownie
# punktowy żel na niedoskonałości z Lusha - jego wielkim minusem jest krótki termin przydatności, oraz dostępność, ale ogólnie byłam zadowolona.
#Tonik z Ziaji - niska cena, bardzo wydajny, nie podrażnia. Już kupiłam kolejne opakowanie.
#Próbka kremu BB, Dark Panda - probka starczyła na dwa podejścia, ale to zbyt mało, aby faktycznie sprawdzić jak na dłuższą metę reaguje na nią moja cera. Ogólnie na plus
#Żel aloesowy- uwielbiam za multum zastosowań.
#odżywka do włosów w piance z Pantene - to nie dla mnie, zbyt obciąża włosy, na następny dzień były już przyklapnięte i nie chciały się układać.
#podkład z AA- to już moje 3 opakowanie, jestem z niego bardzo zadowolona. Dobdze kryje, jest lekki, ładnie wyrównuje koloryt.
#Peeling do ciała Body Boom - udało mi się. Kupić w Lidlu dwa mniejsze opakowania. Zakochałam się w zapachu.
#weglowa maska do twarzy Marion - bardzo długo się z nią męczyłam- zbyt wodnista, bez rewelacji i bez żadnych pozytywnych efektów.
#peeling do skóry głowy, Marion - nie jest to niezbędny kosmetyk, Równiez miałam problemu z zużyciem do końca.

Nowy rok, nowa ja i nowe kosmetyki do przetestowania. 😀

Zobacz post
1 2