BodyBoom

Koktajl do ciała Bodyboom. Koktajl ten ma bardzo przyjemną konsystencję. Podoba mi się jego delikatny zapach. Szybko wchłania się w skórę, co jest dla mnie ogromnym plusem. Opakowanie jest wygodne, łatwo nabrać odpowiednią ilość produktu. Świetnie nawilża skórę!

Zobacz post

BodyBoom, dziko nawilżający koktajl do ciała, Wild Skin.

Jest to kosmetyk z wygranego swopa.
Ja do tej marki mam niestety ograniczony dostęp.
Po pierwsze zapach jest bardzo ładny i zaskoczyło mnie przełamanie słodkości charakterystycznego dla kosmetyków tej firmy kwaskowatością owoców. Takie połączenie bardzo mi się podoba. Dość letni zapach, ale ja takimi owocowymi nutami lubię otaczać się cały rok.
Zapach też utrzymuje się na skórze przez jakiś czas.
Konsystencja jest lekka, doskonale rozprowadza się i nie lepi. Pozostawia na skórze efekt jedwabistej, czy tam satynowej powłoczki, nie ma to nic wspólnego z tłustym filmem. Ma też ładny niebieskawy kolor.
Szybko się wchłania i dlatego chętnie sięgam po niego też rano.
Opakowanie to miękka tubka, z takimi zwykle nie ma problemu kiedy kos.etyk się kończy, bo można łatwo go wycisnąć, bez potrząsania i wytrzepywania ostatnich kropli .
Znajdziemy w nim połączenie masła bacuri, chińskiego agrestu, trawy cytrynowej i tasmańskiego pieprzu.
Dobry skład, skóra nawilżona, gładka i pachnąca. Minusów brak .

Zobacz post

To cudo trafiło w moje ręce za sprawą wygranej w listopadowej edycji Królowej Dresscloud 💗. Cała paczka była wypełniona skarbami, ale teraz pochylę się nad tym produktem, bo bardzo go lubię. Jest to koktajl do ciała o przepięknym zapachu i bardzo lekkiej konsystencji. Opakowanie jest bardzo duże i forma tubki sprawia, że w prosty i wygodny sposób możemy sobie dozować produkt. Moja skóra nie należy do jakiejś bardzo suchej, więc moje potrzeby są przy użyciu tego balsamu pokryte w 100%.

Zobacz post