🍍🍍Moja ukochana maska/odżywka do włosów z Garnier Fructis pinaple hair food 🧡
Poj 400ml
uwielbiam ją za piękny, słodki i owocowy zapach ananasa 🍍 aż mam ochotę go zjeść 😋
Zapach długo utrzymuje się na włosach właściwie do następnego mycia a czasami mam wrażenie że nawet po umyciu jeszcze czuje zapach maski 🫠 czy to możliwe 🤔
Maska ma za zadanie dodać blasku suchym i matowym włosom. Ja takich nie posiadam ale skusił mnie zapach 😅 posiada 97% składników pochodzenia naturalnego 🍃, weganska formuła, bez silikonów i sztucznych barwników.
Włosy są z pewnością miękkie, gładziutkie i nawilżone a także mega pachnące 🥰. Ja zazwyczaj nakładam na umyte i lekko osuszone włosy lub przed myciem ale w takim wypadku muszę dać o wiele więcej maski bo nie ślizga się tak na włosach jak na mokrych.
Posiada zbitą i gęstą konsystencje dzięki temu jest wydajny i starcza moim zdaniem na długo.
Kupiłam w Rossmannie cena regularna ok 28 zł
W chmurce Garnier Fructis Pineapple Hair Food czyli maseczko - odżywka do włosów do użytkowania na trzy sposoby. Mi przypadł do gustu sposób ten najbardziej wymagający czyli jako maska. Nakładałam na kilka minut na włosy po umyciu szamponem po czym spłukiwałam wodą. Muszę przyznać, że jest to produkt niesamowicie wydajny. Nie oszczędzałam a, że mam długie włosy trochę tego schodziło. Mimo to przez dwa miesiące nie musiałam martwić się o zakup nowego produktu. Maseczka obłędnie pachnie - słodko oraz energetycznie i nie znika zaraz po wysuszeniu włosów. Podoba mi się opakowanie w które wsadzam palce i wyciągam odpowiednią ilość. Opakowanie jest leciutkie, plastikowe i łatwo się zakręca i odkręca nawet jedną ręką. Co zauważyłam szczególnego po użyciu przez dłuższy czas tego produktu? Ten obiecany blask - tak, tak, tak ! Włosy były pełne życia, nie oklapnięte, wyglądały zdrowo i pięknie odbijało się w nich światło. Polecajka jeśli szukacie właśnie takiego efektu na swoich włosach!
Zobacz post
Maski do włosów Garnier Fructis Hair Food znają chyba wszyscy, prawda? Sama miałam chyba większość z nich, a jako ostatnia w moje rączki wpadła wersja ananasowa. Kosmetyk standardowo umieszczony jest w plastikowym słoiczku. Lubię taką formę opakowań w tego typu produktach, bo bez problemu można wydobyć odpowiednią ilość maski. Konsystencja kosmetyku jest dość gęsta, kremowa, bez problemu rozprowadza się na włosach. Zapach jest przyjemny, owocowy, wyczuwalny jest ananas. Aromat pozostaje na pasmach jeszcze jakiś czas po ich wysuszeniu. Maskę najczęściej aplikuję na 5-10 min, w zależności od tego ile mam czasu. Produkt dobrze wygładza włosy, nawilża je i delikatnie nabłyszcza. Pasma bez problemu się po niej rozczesują i ładnie się układają. Polubiłam ją, chociaż chyba bardziej wolę wersję z papają. 🙂
Zobacz post
Moje nie tak dawne zakupy kosmetyczne❤️ Zapomniałam o tych zdjęciach .
Uwiebiam maski do włosów z Garnier, najlepiej się u mnie sprawdzają dlatego kiedy skończyła mi się kakaowa to sięgnęłam po kolejną. Tym razem wybrałam Pineapple Hair Food - maska do włosów długich i matowych. Była akurat w promocji za 22 zł. Przepięknie pachnie ❤️. Włosy są po niej mięciutkie, delikatne w dotyku, gładkie i błyszczące. Kolejna rzecz to Garnier Fructis Pineapple Hair Food szampon do włosów długich i matowych. On też był w promocji i kosztował 20 zł. Szampon w zestawie z maską to mistrzostwo. Szampon delikatne ale skutecznie oczyszcza włosy i skórę głowy. Włosy są ładnie odbite u nasady i mam wrażenie że dłużej są „świeże”. Szampon przepięknie pachnie i zapach długo utrzymuje się na włosach. Ostatnia rzecz to olejek mango Anwen do włosów o średniej porowatości. Ten olejek kosztował ok 15 zł. Wydaje mi się że jest to taki klasyk z Anwen, bardzo lubiany i polecany. Mogę podzielić te pozytywne opinie. Olejek bardzo ładnie wygładza i nawilża końcówki włosów. Łatwo się je rozczesuje, pięknie odbijają światło. Tylko trzeba uważać na nakładaną ilość bo można przeciążyć włosy.
Maska do włosów marki Garnier. Przyznam szczerze, że kiedyś bardzo dużo używałam produktów tej marki potem gdzieś pojawił się zgrzyt, ale od jakiegoś czasu ponownie w moje ręce trafił produkt Garniera.
Tym razem jest to maska do włosów. Pojemność opakowania to 400 ml. I powiem Wam, że jest jest naprawdę wydajna. Już od dłuższego czasu jej używam, a nadal mam pół opłakiwania. Zapach ma cudowny ananasowy- ku mojemu zdziwieniu wcale nie jest sztuczny. Co do maski nakładam ją na umyte już włosy a następnie trzymam tak ok. 30 minut. Zdarza się, że czas się wydłuży.
Po spłukaniu moje włosy są bardzo miękkie i nie są sianowate. W zależności jak wyschną mam je gładkie albo delikatnie pofalowane. Stosuje tej maski raz w tygodniu i na moje włosy działa cuda.
Nowości z Niemiec! 🥰
W zeszłym tygodniu przyjechało do mnie trochę nowości z drogerii DM i Muller. Głownie są to żele pod prysznic Balea, a dokładnie Papaja z serii Natural Beauty, Positive Mind, Make a Wish oraz Glossy Touch. Ten ostatni na pewno będzie moim ulubieńcem, ma przepiękny, słodki, owocowy zapach, który umila kąpiel. Jak już o żelach mowa to skusiłam się na Dusch Das o zapachu Winter Feeling, który jest idealny teraz na okres jesienno-zimowy. Do koszyka wpadły również dwie maseczki do twarzy Balea oraz nowa maska do włosów Garnier Ananas Hair Food, którą już zaczęłam testować. Kosmetyk ma przepiękny zapach, dobrze nawilża włosy i je wygładza. Pasma prezentują się zdrowo i odzyskują naturalny blask.
Podobne produkty
