12 na 12 Użytkowniczek poleca ten produkt


Opis produktu

Jeszcze nie ma opisu tego produktu :(

Produkt dodany w dniu 31.08.2022 przez gilgotka

Maxbrands Marketing B.V. Facial Sheet Mask, Maseczka do twarzy w płacie, Ho Ho Ho Rudolf, Relaksująca

I ostatnia już maseczka ze świątecznej serii masek kupionych w Action. Tym razem mam maseczkę w płacie o działaniu relaksującym z ekstraktem z pomarańczy - Ho Ho Ho Rudolf.
Płat jest mocno pomarańczowy, przez co bardziej sztywny, podobnie jak było w przypadku ciasteczka. Ale nie odklejał się po bokach, był mocno nasączony i miał nadruk ryczącego renifera 😂
Żałuje, że maska nie pachniała pomarańczami, bo to by mnie jeszcze bardziej zrelaksowało. Po zdjęciu skóra była odprężona, odświeżona, miękka i delikatnie nawilżona. Te maski to tak bardziej dla fanu niż mocnej pielęgnacji, ale warto.

Zobacz post

Maseczka do twarzy w płacie

Maseczka "Ho Ho Ho Rudolf" to produkt który kupiłam w Action. Jest to maseczka w płachcie z nadrukiem. Oczywiście zarówno opakowanie jak i tkaninę zdobi podobizna renifera . Tkanina maski jest biodegradowalna oraz bambusowa. Maseczka zawiera ekstrakt pomarańczowy i ma formułę nawilżającą. Producent tego produktu to Maxbrands Marketing B.V.
Maseczkę trzymałam na buzi kwadrans. Tkanina była dosyć gruba i mocno nasączona esencją. Dobrze jednak trzymała się na buzi bez odstawania. Po nałożeniu nie przesuwała się i nie musiałam jej poprawiać. Materiału wystarczyło na całą buzię bo tkanina była dosyć duża. Pasowały mi również wycięcia na oczy, nos i usta. Po zdjęciu materiału skóra nie błyszczała się i nie lepiła. Była dobrze nawilżona i miałam wrażenie delikatnego zmatowienia.

Zobacz post

Denko kosmetyczne Grudzień 2022

DENKO GRUDZIEŃ 2022

Mocno spóźnione, ale tak przedstawia się moje denko z ostatniego miesiąca roku i jestem z niego dumna, bo w sumie do kosza poleciało 25 opakowań. Mogło być troszkę lepiej, ale i tak bardzo się cieszę, zwłaszcza, że udało mi się zużyć sporo tych w świątecznych opakowaniach i nie mogło zabraknąć stałych bywalców, ale tez pojawiło się sporo nowości.

Jako, że nie starczy mi znaków, żebym wszystko dokładnie opisała skupię się na bublach i hitach, a resztę pokrótce wymienię.

Jako stali bywalcy są tutaj mydła w piance od Bath & Body Works i tym razem o zapachu Twisted Peppermint i Wild Berry & Plum. Oczywiście oba zapachy fantastyczne, więc szczerze polecam. Jest tutaj też niezawodna pianka w żelu marki Balea, tym razem w tropikalnej wersji i aż 7 maseczek, które były naprawdę fajne, choć tej hydrożelowej z bałwankiem z Super Pharm ze względu na formę hydrożelowego płatu już bym raczej nie użyła ponownie, bo nie da się z tym robić nic innego oprócz leżenia.

Bubble

Tutaj aż trzy kosmetyki trafiły do tej grupy:

- Proteinowa odżywka do włosów Bioelixire, która z włosami nie robi nic, a dodatkowo pachnie w moim odczuciu nie ładnie i zalatuje acetonem i chemicznością. https://dresscloud.pl/cloud/kosmetyki/odzywki-maski-olejki-do-wlosow/1007931-biolixire-odzywka-do-wlosow-istota-natury-weganska-proteinowa-dla-wlosow-zniszczonych-bez-objetosci-i-elastycznosci/ .

- Woda micelarna z różowym pomelo od Cosnature i tutaj kolejny mocny zawód. Nie dość, że potwornie szczypie w oczy podczas demakijażu, to powoduje nieprzyjemne ściąganie skóry. https://dresscloud.pl/cloud/kosmetyki/demakijaz/999196-cosnature-woda-micelarna-pink-pomelo-kazdy-rodzaj-skory/.

- Żel pod prysznic Balea Vamos a la Playa, który strasznie długo męczyłam. Sam kosmetyk działa dobrze, ale niestety jesgo brzydki zapach podczas mycia skóry mnie dobijał. Nie jestem pewna czy się zepsuł, czy po prostu tak ma pachnieć, bo w opakowaniu wydawał mi się być piękny, a podczas kąpieli zepsuty arbuz i sztuczność. https://dresscloud.pl/cloud/kosmetyki/zele-pod-prysznic/990933-balea-zel-pod-prysznic-vamos-a-la-playa/.

Hity!!

Pora na tę przyjemniejszą grupę i tutaj moim numerem jeden został niepodważalnie szampon do włosów The Ritual of Mehr od Rituals. To był najlepszy szampon jaki miałam w swoim życiu. Owszem kosztował 55 zł, ale jego zapach i działanie po prostu obłęd! Fantastycznie oczyszcza skórę głowy, a do tego nawilża i nabłyszcza, przez co prezentują się po prostu pięknie. Butelka wygląda elegancko, a zapach czuć długo na włosach i w łazience. https://dresscloud.pl/cloud/kosmetyki/szampony/1007930-rituals-szampon-do-wlosow-the-ritual-of-mehr/ ,

Kolejny produkt, który bardzo mnie zaciekawił i się spodobał to próbka kremu-pianki do twarzy z serii blue matcha od Bielendy. Super się nakłada, dobrze się wchłania i zostawia twarz nawilżoną i miłą w dotyku. https://dresscloud.pl/cloud/kosmetyki/probki/1008813-bielenda-blue-matcha-krem-pianka-do-twarzy-blue-cloud-cream-nawilzajaco-balansujacy/ .

Płatki pod oczy one.two.free! z kalendarza adwentowego Douglas z uroczymi gwiazdkami. Płatki wypadły po prostu świetnie. Pomogły zniwelować poranną opuchliznę, a do tego fantastycznie nawilżyły skórę i były niesamowicie przyjemne w użyciu. Jestem z nich bardzo zadowolona: https://dresscloud.pl/cloud/kosmetyki/maseczki-pod-oczy/1011163-onetwofree-hyaluronic-power-eye-patches-platki-nawilzajace-pod-oczy/ .

Bardzo fajnie sprawdziły mi się też miniaturki szamponu i żelu pod prysznic Balea z zimowej z serii Winter Wunder oraz uroczego mini żelu pod prysznic od Yves Rocher. Dostałam je od kochanej @dastiina . Kosmetyki faktycznie spełniały swoje funkcje, a ich zimowe opakowania i zapachy umilały mi domowe SPA. Mamy też tutaj zimową serię Douglas, która była bardzo udana, a ja zużyłam mini żel i balsam w tubce oraz maskę do stóp w formie skarpet. Jedynie peeling do stóp niekoniecznie był trafiony, ale po za tym super. Miałam okazję przetestować też olejek do demakijażu Paw Paw Makeup marki Soppo i produkt prezentuje się naprawdę świetnie, choć w moim przypadku przy spłukiwaniu wodą trochę szczypie. Używałam go do oczyszczania twarzy już po usunięciu makijażu i w takiej formie sprawdzał się świetnie no i zapach gumy balonowej to obłęd. Ostatnie o czym nie wspomniałam to miniaturka kremiku silnie nawilżającego od Phenome, który powiedziałabym, że był poprawny. Delikatnie nawilżał, nie zapychał, nie było z nim żadnych problemów, ale nie było też niczego wow i tego czegoś mi zabrakło. Niemniej jednak to dobry, nawilżający kremik.

Jestem zadowolona z tego denka i mam nadzieję, że styczniowe będzie jeszcze lepsze.

Zobacz post

Maxbrands Marketing B.V. Facial Sheet Mask, Maseczka do twarzy w płacie, Ho Ho Ho Rudolf, Relaksująca

Można powiedzieć, że za tymi maseczkami przejechałam ponad 100km. No dobra, może to trochę przesada, choć nie do końca.
W swojej mieścinie nie mam Action, a do najbliższego mam 30km. Dlatego na te maseczki polowała dla mnie siostra, która ma szczęście (lub nie) postarać ten sklep w swojej okolicy. Chodziła tam dwa razy w tygodniu przez ponad miesiąc, niestety maseczek wciąż nie było. Dlatego też kiedy zrobiłyśmy sobie siostrzany wyjazd na zakupy do Poznania, musiałam zahaczyć o Action! Cierpliwość popłaca, bo dostępne były jeszcze wszystkie wzory. ❤️
Ta konkretna to chyba najpiękniejsza maska w płachcie jaką miałam okazję stosować. Ma formułę relaksującą, ekstrakt z pomarańczy, i absolutnie zachwycający nadruk przedstawiający Rudolfa.
Dla mnie wszystkie maski dostępne w Action pachną dokładnie tak samo, dlatego też kiedy tu rzeczywiście poczułam pomarańczę, nieźle się zaskoczyłam. Zapach jest delikatny, ale wyczuwalny. Bambusowa płachta była dobrze nawilżona i wycięta, choć ja i tak trochę powiększyłam otwory na oczy. 🙈 Maska dała efekt delikatnego nawilżenia, przede wszystkim jednak pozwoliła się zrelaksować. Po użyciu skóra nie była lepka, cała esencja pięknie się wchłonęła.

Zobacz post


Maxbrands Marketing B.V. Facial Sheet Mask, Maseczka do twarzy w płacie, Ho Ho Ho Rudolf, Relaksująca

Maseczka Ho Ho Ho Rudolpf marki Maxbrands, którą jeszcze latem kupiłam w Action. To był prawdziwy szok, kiedy w sierpniu pojawiły się świąteczne maseczki, ale nie mogłam ich sobie odmówić. Rudolf jest wersją relaksującą z ekstraktem z pomarańczy, które mi nieodzownie kojarzą się właśnie ze świętami. Od producenta nie ma zbyt wiele informacji, a jedynie to, że ma relaksować, a płachta jest bambusowa i biodegradowalna. Mamy też oczywiście sposób użycia i nakładamy ją jak zwykle na oczyszczoną skórę na 10-15 minut, a następnie resztki wmasowujemy w skórę. Ja zrobiłam tę maseczkę z przyjemnością. Zarówno opakowanie jak i sama płachta miały nadruk renifera i przyznam, że to była jedna z najładniejszych płacht jakie miałam. Grafika była urocza i dobrze dopasowana, a sama maseczka była dobrze i symetrycznie wycięta. Nie miałam żadnych problemów żeby dopasować ją do twarzy i co ważne, była też dobrze nasączona. Serum miało delikatny zapach, w którym wyczuwalna była pomarańcza, co dodatkowo umilało pielęgnację. Akurat tego wieczoru bardzo potrzebowałam się zrelaksować, więc zrobiłam sobie maseczkę i usiadłam wygodnie na kanapie i czas zleciał mi tak szybko, że przekroczyłam czas trzymania jej na skórze. Na szczęście nie wywołało to żadnych skutków ubocznych. Buzia nie była podrażniona, maska też mnie nie uczuliła i nie wywołała żadnych skutków niepożądanych. W dotyku za to było miękka i delikatna. Wyczułam też nawilżenie, choć było ono bardzo subtelne. Buzia przede wszystkim była przyjemnie rozluźniona, a ja w 100% zrelaksowana, co bardzo mnie ucieszyło. Maseczka w moim odczuciu wypadła naprawdę świetnie. Nie dość, że była urocza, to faktycznie zrobiła to co miała zrobić i umiliła mi świąteczny wieczór. Kosztowała jedynie 2,69 zł, więc za te pieniądze to naprawdę perełka i polecam serdecznie, bo ja jestem nią zauroczona.

Zobacz post

Maxbrands Marketing B.V. Facial Sheet Mask, Maseczka do twarzy w płacie, Ho Ho Ho Rudolf, Relaksująca

Maseczka do twarzy z Action Ho ho ho Rufolf. Ta wersja także ma dziwną grafikę . Action ma zawsze słodkie opakowania a tutaj wyszło trochę dziwnie. Płachta jest bardzo dobrej jakości i ma odpowiednio wycięte otwory. Nadruk przypomina Rudolfa jak najbardziej. Maseczka specyficznie pachnie , zapach nijak się ma do tego opisanego na opakowaniu bo zawsze pachnie tak samo każda maseczka z serii Maxbrands. Po zdjęciu maski skóra przez krótki czas jest lepka. Po wchłonięciu esencji skóra była miękka i fajnie nawilżona.

Zobacz post

Maxbrands Marketing B.V. Facial Sheet Mask, Maseczka do twarzy w płacie, Ho Ho Ho Rudolf, Relaksująca

Ho Ho Ho Rudolf - bambusowa biodegradowalna maska do twarzy w płachcie z pomarańczą.

Zapach jest delikatny, ale nie przypomina mi cytrusów. Maseczkę dobrze nakłada się na buzię. Ma fajną, świąteczną grafikę. Na buzi trzymamy ją 10-15 minut. Po ściągnięciu buzię przemyłam letnią wodą. Cera po jej użyciu jest miękka w dotyku, rozświetlona i nawilżona. Maseczka mnie nie podrażniła ani nie uczuliła.

Polecam.

Zobacz post

Maxbrands Marketing B.V. Facial Sheet Mask, Maseczka do twarzy w płacie, Ho Ho Ho Rudolf, Relaksująca

Maseczka świąteczna z Action 😍🎅🎄🦌.
Wygląda naprawdę uroczo!. Podoba mi się jej grafika, wyglada bardzo realistycznie 😁. Słodki Reniferek Rudolf Czerwononosy dodaje klimatu maseczce 👌. A jest to maska Maxbrands Marketing Ho Ho Ho Rudolf 🦌😁.
Płachta jest troszkę sztywna, ale da się to znieść. Zapach esencji jest oczywiście taki jak prawie każdej maski, no taki niezbyt, chemiczny.
Jeśli zaś chodzi o działanie, to maska ta dość dobrze odświeżyła i nawilżyła skóre. Minusik za efekt lepkości jaki pozostawiła po sobie na koniec pielęgnacji niestety, nie lubię tego . Ogólne świetna na okres świąteczny .

Zobacz post


Maska z reniferem Ho ho ho Rudolf

🦌 Facial Sheet Mask. Ho ho ho Rudolf.

Przyszła pora na Rudolfa. Maseczka z uroczym reniferkiem pochodzi z Action. Szata graficzna opakowania jest tak słodka, że trudno jej się oprzeć. Sam płat, który znajduje się w środku jest bardzo dobrze nadrukowany. Otwory maski są dobrze wycięte, maska odkleja się przy brodzie więc za to minusik. Relaks z nią jest przyjemny, esencja dobrze wchłania się i pozostawia skórę lekko klejącą. Skóra ogólnie jest nawilżona i wygładzona.
Bardzo fajnie było się dzięki niej zrelaksować.

Zobacz post

Maxbrands Marketing B.V. Facial Sheet Mask, Maseczka do twarzy w płacie, Ho Ho Ho Rudolf, Relaksująca

Maseczka Facial Sheet Mask - Ho Ho Ho Rudolf marki Maxbrands Marketing B.V z Action. Jest to maska w płacie w wersji relaksującej. Jest ona iście świąteczna na opakowaniu i na płacie co zdecydowanie umila domowe spa. Szata graficzna jest po prostu prześliczna. Płat mocno nasączony esencją genialnie przylega do twarzy. Wymiarowo jest dopasowana, a nawet trochę za duża na moją twarz. Jej zapach niby z ekstraktem pomarańczowym mi pachnie jak syrop z apteki na kaszel, zresztą jak większość tych masek z Action. Ja akurat lubię ten zapach i on nie drażni mnie. Po 20 minutach zmyłam resztki esencji ciepłą wodą. Skóra po tej masce jest nawilżona, odświeżona i miękka w dotyku. Moje oczekiwania spełnią, bo nie podrażnia i nie uczula twarzy. Polecam.

Zobacz post

Maxbrands Marketing B.V. Facial Sheet Mask, Maseczka do twarzy w płacie, Ho Ho Ho Rudolf, Relaksująca

Maseczka z reniferem Ho ho ho Rudolf z Action. Kolejna zimowa, piękna z opakowania maska. Płat jak zwykle nieco grubszy z świetnym wzorem o zapachu charakterystycznym dla tych masek czyli niczym ciekawym. Bardzo fajnie się w niej czułam, podobała mi się na maksa na mojej twarzy. Po jej ściągnięciu czyli po około 15-20min twarz była oblepiona esencją, ale po kolejnych minutkach wszystko ładnie się wchłonęło. Twarz zdecydowanie była odświeżona no i to tyle, ale ja ogólnie jak zwykle jestem zadowolona z całości.

Zobacz post

Ho Ho Ho Rudolf

Po wczorajszych imieninach brata, zdecydowałam się na maseczkę w klimacie świątecznym: Ho,Ho,Ho Rudolf czyli relaksująca maseczka w płacie.

Maseczka była strzałem w 10tkę po imprezie u brata. Idealnie się sprawdziła i zrelaksowała zmęczoną buzię.

Maseczka ukryta była w uroczym opakowaniu z głową znanego nam dobrze renifera Rudolfa. Ten sam print miał płat, który był bardzo dobrze dopasowany do twarzy co widać na krótkim filmie i na zdjęciach. Dodatkowo warto wspomnieć o delikatnym i przyjemnym zapachu pomarańczy.

Gorąco polecam! maseczkę kupowałam w Action.

Zobacz post


Maseczkowe zakupy z Action

Moje najnowsze maseczki kupione w Action 30 sierpnia! Ostatnio miałam okazję odwiedzić mój ulubiony Action, który jest dużo większy niż ten, który mam na miejscu. Oniemiałam kiedy poszłam na dział kosmetyczny i znalazłam świąteczne maseczki. Nawet się nie zastanawiałam tylko wzięłam wszystkie nowości jakie były! I mamy tutaj Cozy Snowman, czyli uroczego bałwanka z sokiem z ogórka o działaniu nawilżającym, pana ciastka Sweet Cookie z ekstraktem z liści pachnotki, która jest nawilżająca, następnie reniferka Ho Ho Ho Rudolf z ekstraktem pomarańczowym o działaniu relaksującym i na koniec nie mogło zabraknąć Mikołaja You are my sweet Santa z kwasem hialuronowym o działaniu odświeżającym. Wszystkie maseczki oprócz pięknych opakowań mają nadruki na płachtach. Każda z nich kosztowała 2,69 zł i jestem naprawdę w szoku, że już były, ale ja naprawdę nie mogłam się oprzeć. Póki co myślę, że troszkę poczekają, bo chciałabym je użyć jak już będzie świąteczny nastrój, niemniej jednak z zakupu niezwykle się cieszę, bo często nowości z Action pojawiają się u mnie dużo później. Super, że każda z nich ma inne działanie i każdej nie mogę się doczekać! Dodatkowo kupiłam jeszcze maseczkę Egg White z ekstraktem z białka jaja o działaniu nawilżającym i wygładzającym. Wszystkie są marki Maxbrands natomiast ta została wyprodukowana w Korei i kosztowała 3,29 zł. Miałam już maski z tej serii i sprawdzały mi się świetnie, a ta skusiła mnie swoim opakowaniem. Dodatkowo dorwałam myjkę na dziale dziecięcym z doczepioną małą pluszanką w kształcie króliczka. Myjka jest różowa, bardzo gęsta i już wzięłam ją na testy i jestem bardzo zadowolona. Jest co prawda trochę mniejsza niż standardowe myjki, ale bardzo wygodna i kosztowała tylko 3,45 zł. Z zakupów jestem szalenie zadowolona i bardzo poprawiłam sobie humor, bo kocham jesień i zimę i święta, więc te świąteczne maseczki to dla mnie już cudowna namiastka!

Zobacz post
1

Pozostałe posty z tym produktem