Topbrands Europe B.V.

Disney Princess, Maska do twarzy w płacie. Jest to kolejna maseczka zakupiona w sklepie Action. Ma ona właściwości nawilżające oraz odświeżające i posiada ekstrakt z pomarańczy. Jest ona bardzo dobrze nasączona, bo już przy wyciąganiu aż z niej kapie. Zapachu pomarańczy tutaj za bardzo nie czułam ale dobrze leży. Miejscami troszkę za duża ale można po bokach zaciągnąć. Jeśli chodzi o jej działanie to jest w porządku, lekko nawilża i odświeża , nie wywołuje u mnie podrażeń co jest dla mnie bardzo ważne. I dodatkowo mamy tu piękną , przyjemną dla oka grafikę.

Zobacz post

Odświeżająco - nawilżająca maseczka z serii Disney Princess zakupiona w sklepie Action. Produkt zamknięty został w uroczej saszetce, a sama tkanina zawiera równie uroczy nadruk. Wykonana została z fajnej jakości bawełny oraz nasączona w przezroczystej esencji o typowym dla marki zapachu. Aplikacja przebiegła bardzo sprawnie, a dzięki dużym nacieciom byłam w stanie idealnie dopasować materiał. Tkanina przyległa, a esencja zaczęła się wchlaniac w swoim tempie. Po skończonym zabiegu nawilżania skóra twarzy była dobrze nawilżona, gładka oraz naturalnie rozświetlona. Esencja nie pozostawiła lepkiego ani tłustego filmu. Produkt mnie nie podrażnił, nie uczulił ani nie zapchał. Nie widziałam również potrzeby nakładania kremu po jej użyciu.

Zobacz post

Maseczka do twarzy Disney Princess z Roszpunką kupiłam ją oczywiście w Action. Maseczka ma śliczną szatę graficzną. Płachta ma wzorek w kwiatuszki. Pachnie nie za fajnie ale wiadomo można się przyzwyczaić. Płachta ma dobrze wycięte otwory i nie spada z buzi. Po jej zdjęciu skóra jest lepka i delikatnie nawilżona. Nie było jakiś efektów wow ale też nie zrobiła mi krzywdy poza jednym małym wypryskiem. Ogólnie jestem standardowo na tak bo te opakowania są cudowne jak i wzory na tkaninach .

Zobacz post

Maseczka z Roszpunką z serii Princess Disney, którą kupiłam w Action za 3,49 zł jakiś czas temu. Uwielbiam te księżniczkowe maseczki i chętnie testuję kolejne wersje. Tym razem maska odświeżająca i nawilżająca z ekstraktem z pomarańczy. Dodatkowo jest wegańska, a sama płachta jest bambusowa i biodegradowalna. Piękne opakowanie kryło uroczy płat z nadrukiem wyjątkowego kwiatu, który w bajce ma duże znaczenie i to w zasadzie od niego wszystko się zaczyna. Płachta miała odpowiednią wielkość oraz grubość i była łatwa w nałożeniu. Co do zapachu maseczki, to był całkiem przyjemny, choć w moim odczuciu nie był on typowo pomarańczowy czego można byłoby spodziewać się po nazwie. Maseczkę nakładamy na skórę na 10-15 minut, a resztki wmasowujemy. Ja trzymałam ją około 15 minut i u mnie bardzo ładnie się wchłonęła i niewiele zostało serum do wmasowania. Buzia była cudownie nawilżona oraz odświeżona. Na skórze nie pojawiły się żadne niedoskonałości, a jedynie na policzku i nosie na chwilę się zaczerwieniła, ale szybko ten efekt zszedł. Ogólnie rzecz biorąc jestem z niej zadowolona, bo tak naprawdę zrobiła dokładnie to co obiecywał producent. Moja buzia była miękka i miła w dotyku, a ja od razu poczułam się rozbudzona. Wcześniej trzymałam ją w lodówce, więc pomogła szybko zniwelować poranną opuchliznę. Polecam!

Zobacz post