Oriflame

Oriflame - Love Nature - Szampon do włosów w kostce - Olejek z awokado i rumianek
Ostatnio coraz bardziej przekonuje się do szamponów do włosów w formie kostki.
Tą kostka trafiła do mnie jako gratis podczas ostatniego zamówienia u mojej konsultantki.
Kostka zamknięta była w kartoniku z grafiką nawiązującą do części składu kosmetyku - awokado oraz rumianku.
Kostka jest okrągła, raczej średniej wielkości, ma żółtawy kolor.
W formie stałej - jak zwykle, normalne mydło w kostce.
Ma też tłoczenie Love Nature na samym środku z jednej strony.
Muszę przyznać, że ma dość intensywny i naturalny zapach rumianku, lubię ten zapach, więc bardzo mnie on ucieszył.
Kostka dobrze się pieni pod wpływem wody, więc łatwo tym szamponem myje się włosy.
Nie plącze ich, nie wysusza, za to nawilża, wygładza i sprawia, że włosy są miękkie i lśniące.
Mam wrażenie, że dzięki niemu włosy nie przetłuszczają się tak szybko, bo także odpowiednio działa na stan naszej skóry głowy.
Niby taka zwykła, niepozorna kostka, a jednak daje rade i pozytywnie mnie sobą zaskoczyła.

Zobacz post

Wczoraj był Avon a dzisiaj Oriflame.
Moje skromne zamówienie jakie złożyłam w ostatnim katalogu u mojej konsultantki.
Jak zwykle nie obyło się bez gratisu i tym razem od Karoliny dostałam szampon w kostce z awokado i rumiankiem Love Nature.
Ta kostka pachnie tak intensywnie i przyjemnie - dla mnie miodem (na pewno niebawem wypróbuje).
Poza tym zamówiłam sobie olejek do włosów na gorąco z pszenicą i olejkiem kokosowym Love Nature - kupiłam sobie dwie sztuki.
Z kosmetyków to jeszcze tusz do rzęs Wonderlash XXL z silikonową szczoteczką.
Na koniec grzebyk i szczoteczka do brwi (2w1)i rzęs, której mi brakowało, bo czasem moje brwi potrzebują poskromienia.
Czekaja mnie kolejne, ciekawe testy z marką Oriflame. ❤️

Zobacz post

Szampon do włosów w kostce od Oriflame 🥰.
Tego typu produkty są ostatnio bardzo popularne, więc i ja postanowiłam spróbować. Padło na wybór szamponu z Oriflame, ponieważ był w poprzednim katalogu i to w promocyjnej cenie.
Na samym wstępie muszę powiedzieć, że byłam negatywnie zaskoczona opakowaniem, ponieważ kostka była po prostu włożona do estetycznego pudełeczka, bez żadnej folii czy czegokolwiek. No ale nic to, nie oceniajmy książki po okładce. Producent zaleca mycie włosów poprzez bezpośrednie tarcie skóry głowy, co naturalnie wiąże się ze zniszczeniem struktury włosa i to tuż przy nasadzie. Spieniłam więc kostkę w dłoniach, a powstałą niedużą ilość piany nałożyłam na skórę głowy i zaczęłam mycie. Szału nie było, więc spłukałam pierwsze pseudomycie i spróbowałam ponownie. Tym razem było o wiele lepiej. Szampon zaczął się dobrze pienić, a dzięki zawartym olejom, był kremowy (?) i bardzo przyjemny w konsystencji. Po spotkaniu włosy wydały mi się jednak takie szorstkie i niezbyt gładkie w dotyku, jakby przesuszone, co mnie zaskoczyło zważywszy na wcześniejsze pozytywne zaskoczenie. Na końce tradycyjnie nałożyłam odżywkę, później olejek i wysuszyłam. Ku mojemu zdziwieniu włosy już nie były takie suche i nieprzyjemne, a wręcz odwrotnie.
Szampon bardzo pozytywnie mnie zaskoczył, jest to dość specyficzny rodzaj produktu, ale jak najbardziej jestem na tak. Ciekawi mnie, na ile myć wystarczy, bo z pewnością jest wydajny. Ma ładny delikatny zapach, dobrze oczyszcza skórę głowy, a włosy po nim są w niezłej kondycji. 🥰

Zobacz post