Bell

Nie mam pojęcia gdzie przyporządkować ten produkt . Jak dla mnie to rozswietlacz ,bo każdy makijaz będzie dzięki niemu lśnić.
Brokat jest różnej wielkości od drobinek po plastry. Kolor transparentny,opalizujacy. Swiecidelka zanurzone są w jakimś preparacie ,który pozwala dokładnie naniesc produkt na powieki, policzki i inne miejsca po czym odparowuje .
Brokat trzymie się na prawdę mocno,mialam problem się go pozbyć. Preparat w którym się znajduje nie pozostawia żadnych tłustych plam na buzi wiec nie zniszczyć makijażu.
Nie spodziewałam się, że będę zakochana w koetykach Bell. Juz Wam prezentowałam kilka kosmetyków z zimowej serii ,które uwielbiam od pierwszego użycia a brokat jest takiej samej jakości!

Zobacz post

Na zimową limitkę Bell czekałam z niecierpliwością. Choć w sieci sklepów Biedronka miały pojawić się od 1 grudnia, to mi dopiero dzisiaj udało się cokolwiek kupić. Gdy zobaczyłam na półce, że jest ostatni puder, pędziłam po niego jak szalona. I dorwałam! Let it Bake Powder to transparenty, sypki puder utrwalający. Kosztował około 13 zł. Kocham wszystkie pudry tej marki.
Drugą rzeczą, którą wrzuciłam do koszyka jest Let it Glow, czyli glitter do oczu, ciała, ust. No gdzie chcemy, tam dajemy. Ma żelową formułę i mnóstwo drobinek o różnej wielkości. Błyszczy przepięknie. Nie pamiętam dokładnej ceny a wyrzuciłam paragon, ale kosztuje w granicach 11-12 zł. W tej kolekcji znajdują się również klasyczne lakiery, blyszczyk do ust, rozświetlacz oraz pomadki w płynie. Pomadki kuszą, ale zdrowy rozsądek wygrywa, mam aż za dużo.

Zobacz post