Balea

Dollka

Maseczka z Balea w pieknym fioletowym odcieniu. Jest idealna na relaks i domowe spa. Maseczke bardzo latwo sie uzywa, troche ciezej zmyc, ale generalnie nie jest w tej kwestii najgorsza. Skóra po użyciu maski jest nawilzona i naciagnieta. Pieknie sie swieci, czuc odsiezenie. Bardzo ja polubielam .

Nurbanu19

Balea - Maseczka do twarzy, Iced Berries.

Maseczka mieści się w dwóch saszetkach
po 8ml z minimalistyczną szatą graficzną.
Maska ma dość gęsta konsystencje o jasno fioletowej barwie, która dość dobrze rozprowadza się na twarzy.
Maska dobrze wchłania się w skórę, ale pozostałości dość cieżko się zmywa.
Skóra była delikatnie nawilżona i odświeżona.
Te maseczki kosztują grosze i nawet jak efekt nie jest jakiś powalający to zawsze przy nowych edycjach limitowanych lubię po nie sięgnąć. ❤️

Marynata

Maska, która zalegała u mnie dość długo w zapasach, ale i na nią przyszła kolej .

Jest to kremowa maseczka do twarzy Balea, Iced Berries, przeznaczona do każdego typu cery.
Podzielona jest na dwie saszetki, w jednej mieści się bardzo dużo maski, można spokojnie ją użyć na dwa razy. Ja nałożyłam na raz i trzałam ją na twarzy bardzo długo resztki zmyłam wodą, nie było szans, żeby taka ilość chciała się wchłonąć.
Zawiodłam się nieco na zapachu, liczyłam na owocowe orzeźwienie, a było bardzo słodko, jak kremowa śmietanka czy lody.
Konsystencja jest dość zbita i gęstą, dzięki czemu dobrze trzymała się na twarzy, nie było problemu z jej aplikacją czy zmyciem.
Olej jojoba miło natłuścił skórę, trochę też była odżywiona.
Maska wypadła fajnie, ale bez spektakularnych efektów. Spokojnie mogę ją polecić, ale raczej nie skuszę się na nią ponownie, bo jest wiele ciekawszych maseczek tej firmy, które kuszą bardziej i dają lepszy efekt, choć nie uważam żeby ta była zła.

domkapodomka

Ekstrakty z malin i jagód zapewniają ultra nawilżenie i regeneracje, kompleksowo dbając o skórę twarzy. Olejek jojoba zostawia skórę jędrną i miękką. Prowitamina B5 koi i uspokaja zmęczoną i odwodnioną skórę.
Bardzo, bardzo żałuję, że to nie pachnie jak sorvet z owoców leśnych - zapach jest bardzo ładny, ale zbliżony do wszystkich innych maseczek Balea. Czuć bardzo dużo śmietanki i tylko lekko owocową, słodką nutę. Maseczka ma bardzo gęstą konsystencję, kremową. Standardowo używam na noc, zamiast kremu i rano budzę się z wchłoniętym przez buzię kosmetykiem. Nie ma spektakularnego ujędrnienia i odżywienia, ale twarz jet nieco mniej poszarzała i zmęczona, radzi sobie z nawilżeniem mojej odwodnionej ostatnio cery. Fajny produkt, ale wśród tylu innych propozycji maseczek od Balei (jak choćby biała czekolada czy słony karmel) troszkę się gubi.

bluehandy

Kolejny produkt Balea który jakiś czas temu byl w moim posiadaniu, to limitowana edycja maseczki Iced Berries. Balea to jedna z niewielu firm, której ufam w produktach które nakładam na swoją twarz, żaden z kosmetyków stosowanych przeze mnie do tej pory nie wywołał żadnych podrażnień. Wręcz przeciwnie, choć maseczka nie pachnie tak jak zapowiada producent, to działa dobrze. Nie robi cudów, ale można na spokojnie nałożyć ją przed weekendowym spotkaniem ze znajomymi, aby dodać świeżości swojej twarzy. Nie wysusza, nawilża i likwiduje większość niedoskonałości, sprawia, że skóra wydaje się chwilowo jednolita. Jednak wszystko trwa tylko jeden wieczór. Ale nie spodziewałam się efektu Wow przy maseczce za niecałe pięć złotych. Dla mnie deifnitywnie takie 6,5/10 ,czasami się na nią skuszę.

dominisia

Maseczka do twarzy firmy Balea z serii Iced Berries. Posiada piękny zapach owoców leśnych, który jest wyczuwalny na twarzy po zastosowaniu. Skóra po zastosowaniu maseczki jest wyraźnie odżywiona, nawilżona, gładka oraz przyjemna w dotyku. Ma działanie kojące dla skóry. Bardzo przypadła mi do gustu. Składa się z dwóch saszetek każda po 8 ml. Cała maseczka starcza mi na 4 użycia. Została zakupiona w drogerii DM. Polecam 🙂