22 na 22 Użytkowniczek poleca ten produkt


Opis produktu

Nawilżająca maska w płachcie do twarzy który zapewni skórze intensywne nawilżenie. Słodka pokusa dla twojej skóry. Z ekstraktem kakao i olejkiem migdałowym. Delikatna tkanina całkowicie przylega do twarzy, co pozwala absorbować skórze aktywne składniki. Maseczka wyczarowuje aksamitnie miękką skórę. Buzia świeża, ukojona i uelestaczniona.

Produkt dodany w dniu 15.11.2020 przez Szeptucha

Balea Maseczka do twarzy w płacie, Chocolate Dream
mysia302
mysia302

Balea. Maseczka do twarzy Chocolate Dream. Jedna z lepszych maseczek jakie mialam do tej pory. Jak przystało na Balea maseczka ma przepiękne opakowanie, aż szkoda było mi je otwierać. Po otwarciu opakowania czuć przepiękny czekoladowy zapach, zdecydowanie ta maseczka jest dla mnie bo uwielbiam czekoladę!. Płat maski jest dobrze nasączony esencją, dobrze trzyma się na twarzy, nie spada i co najlepsze zapach czekolady dalej jest wyczuwalny. Po zdjęciu maseczki wmasowałam esencje w skórę, dość szybko się wchłoneła i nie zostawiła po sobie lepkiej warstwy, efekt po użyciu maseczki jest jak najbardziej na plus: skóra była nawilżona i gładziutka.


Balea Maseczka do twarzy w płacie, Chocolate Dream
dzela40
dzela40

Maseczka w płachcie -Chocolate dream marki: Balea. ❤ Piękna kolorowa szata graficzna, zamknięta w saszetce ,od razu przykuwa wzrok. Posiada olejek migdałowy i ekstrat z kakaowca. Piękny zapach typowo jak kakao,bardzo dobrze nasączona,nadmiar esencji oczywiście wklepałam w skórę. Po jej zastosowaniu moja skóra została intensywnie nawilżona, aksamitna, milutka w dotyku Po prostu otuliła moją skórę i zapewniła idealne wchłanianie składników aktywnych. Zadziałała wręcz odżywczo, dla mojej twarzy cudna pod każdym względem.Po raz pierwszy miałam okazję ją stosować, i efekty moje są zadawalające. Gorąco polecam. ❤


Balea Maseczka do twarzy w płacie, Chocolate Dream
weracruza
weracruza

Maseczka zamknięta jest w prześlicznej saszetce. Płat jest mocno nasączony w płynie i dobrze przylega do twarzy. Maseczka pachnie obłędnie i bardzo naturalnie. Jest to zapach prawdziwego kakao, którym jestem szczerze zachwycona. Zawiera również drogocenne olejki, które mają działanie nawilżające i pielęgnacyjne. Esencja z łatwością wchłania się w skórę, a wmasowane po 15-20 minutach pozostałości nie tworzą na twarzy tłustej warstwy. Po użyciu maseczki twarz jest nawilżona, odświeżona i promienna. Wygląda bardzo ładnie i zadbanie. Jestem zachwycona i nie mogę doczekać się kolejnych testów produktów od Balea.


maseczka  wplachcie choco

Cudowna i słodka maseczka do twarzy od Balea. Zapach boski, uwielbiam czekoladowe kosmetyki, 🥰❤️ aczkolwiek jednak do idealu troxhe mu brakuje. Maseczka sama w sobie jest bardzo latwa w uzyciu, bo to maseczka w plachcie. Opakowanie robi robote, od razu przykulo moja uwage, ekstra! A dzialanie maseczki jak najbardziej na pku, bo cera mi sie rozjasnila i buzia ladnie sie nawilzyla. Moze nie byly to soektakularne efekty, ale nie zaluje zakupu.

Zobacz post

Balea Maseczka do twarzy w płacie, Chocolate Dream

Maska w płachcie CHOCOLATE DREAM Balea

Dostałam tą maskę w prezencie od kochanej Bożenki @sufcia72. Czekała dość długo na swój moment, w między czasie widziałam ją wielokrotnie w DM w Pradze. Jak w końcu użyłam, to do dziś wypominam sobie, że nie zrobiłam zapasów! Ten zapach białej czekolady podczas aplikacji, to taki poprawiacz humoru że aż nie da się opisać! Jeśli tylko gdzieś przypadkiem zobaczę ten kosmetyk, to bez wahania biorę
Ale do rzeczy: maska Chocolate Dream przeznaczona jest do każdego typu skóry. Jej zadaniem jest intensywne nawilżenie skóry, co zawdzięcza obecności ekstraktu z kakao i olejkowi migdałowemu. Dzięki zapachowi czekolady aplikacja jest naprawdę przyjemna, a skóra po masce wygląda na ukojoną, lekko błyszczącą i gładką. To jedna z takich limitek, które mogliby wprowadzić na zawsze do sprzedaży.

Skład: Aqua, Glycerin, Butylene Glycol, Betaine, Theobroma Cacao Extract, Hydrogenated Sweet Almond Oil, Sodium Hyaluronate, Xanthan Gum, Panthenol, Beta-Glucan, Ceramide 3, Bacillus/Rice Bran Extract/Soybean Extract Ferment Filtrate, Ethylhexylglycerin, Phenoxyethanol, Parfum, Benzyl Alcohol.

Zobacz post

Denko Październik 2022

DENKO PAŹDZIERNIK 2022

Aż sama nie mogę uwierzyć w ilość zużytych produktów! To chyba moje największe denko i jestem z niego niesamowicie dumna. Zużyłam w sumie 33 kosmetyki, tutaj 31 opakowań plus dwie kule do kąpieli. Jako, że brakłoby mi tutaj miejsca na opisanie wszystkich produktów, postaram się w skrócie wymienić wszystkie, a opisać bardziej tylko te, które okazały się hitami bądź bublami. Recenzje wszystkich kosmetyków znajdziecie oczywiście w moich chmurkach!

WŁOSY:

Szampon Aqua Revive z serii Gliss marki Schwarzkopf- dobrze oczyszcza, nie podrażnia i nie plącze włosów, więc polecam.
Odżywka do włosów Pitaja i Owoce Tropikalne marki ISANA - oczywiście tutaj polecajka! Ślicznie pachnie i zapach utrzymuje się na włosach, zmiękcza je i nadaje im połysku. Uwielbiam ją!
Intensywnie nawilżająca maska do włosów z BIO-kokosem marki Alverde w saszetce - tutaj niestety bubel, w ogóle nie zauważyłam nawilżania, a w dodatku włosy się bardziej po niej puszyły.

CIAŁO:

Żel pod prysznic marki Fa z limitowanej edycji Cherry Kiss - ślicznie pachnie, dobrze się pieni i nie wysusza skóry, więc polecam.
Scrub pod prysznic Pineapple Paradise z Action - bardzo delikatny peeling, który subtelnie wygładza skórę. Nie jest to mocny zdzierak, więc idealnie sprawdza się w delikatniejszych miejscach.
Pianka do golenia Candy Sky - cudownie pachnąca pianka, zmiękczająca włoski i ułatwiająca depilację, a do tego wygodna w użyciu, więc oczywiście polecam!
Miniatura żelu pod prysznic Ritual of Karma marki Rituals - świetnie pachnący żel, cudownie myje skórę, a przy tym delikatnie ją nawilża. Absolutnie go uwielbiam!
Balsam do ciała Confetti Daydream od Bath & Body Works - to jeden z moich ulubieńców miesiąca. Cudownie pachnący balsam, który świetnie nawilża skórę i sprawia, że staje się miękka, gładka, a zapach czuć naprawdę długo. Uwielbiam balsamy tej marki, a ten zapach to cudo!

KĄPIEL:

Dwufazowy olejek do kąpieli The Ritual of Mehr marki Rituals - mój kąpielowy ulubieniec. Swoim zapachem cudownie wpływał na zmysły, a kąpiel z nim była cudowna. Zrobił pianę na powierzchni, a skóra po wyjściu z wody była nie tylko nawilżona, ale też natłuszczona i to dogłębnie, co sprawiło, że jej elastyczność i gładkość jak dla mnie była na najwyższym poziomie. Jeden z moich październikowych hitów!
Sól do kąpieli Serce * Owoce Jagodowe marki Alterra - mam do niej nadal mieszane uczucia. Z jednej strony ma ładne opakowanie i dała nawilżenie, z drugiej wywołała też rozczarowanie brakiem piany i zupełnie innym zapachem niż wąchałam przez opakowanie na sucho. Ja nie kupię jej ponownie.
Sól do kąpieli You are my Otter Half marki Balea -Piękne opakowanie kryło sól, która zrelaksowała mnie cudownym zapachem kokosa, mimo, że odrobinę zabrakło mi nawilżenia po kąpieli, to skóra była zmiękczona i ostatecznie czułam się w pewien sposób dopieszczona.

DŁONIE I STOPY:

Soothing Hand Mask kupiona w Action - maseczka do dłoni w formie rękawiczek, które dały mi niesamowite nawilżenie. Chętnie kupiłabym je ponownie, więc jak najbardziej
Sól do stóp Fell Well Balea - cudownie zmiękczyła skórę, więc
Wieczorna pielęgnacja w 3 krokach firmy Marion - ogromna polecajka! Świetne produkty do kompleksowej pilęgnacji stóp na wieczorne SPA!
Peeling i maska do stóp w wersji kokosowej Balea - stopy miękkie i gładkie jak u niemowlaka.

PRÓBKI:

Ujędrniający krem do biustu Eeny Meeny - zachęcający
Kremu do twarzy głęboko nawilżający z linii PRO Deep Hydration Prebiotic & Peptide Rejuvenating Face Cream - lekki, wydajny, fantastycznie nawilżający
Krem wielozadaniowy Multi- Active Jour marki Clarins - cudowny zapach, daje świetne nawilżenie, a buzię zmienia w aksamitną w dotyku. Moje odkrycie miesiąca!

MASECZKI, KTÓRE SIĘ NIE SPRAWDZIŁY:

Maseczka do twarzy Pomergranate rozświetlająca marki PS... - brzydki zapach, krzywa płachta, zero efektu = bubel
Maska do twarzy w płacie z Jasminą z Action - nieprzyjemne uczucie ściągania skóry po użyciu i brak pozytywnych efektów.

MASECZKI, KTÓRE SIĘ SPRAWDZIŁY:

Donkey Style z Action - świetnie nawilża i poprawia elastyczność
Foxy Style z Action - miła i miękka skóra w dotyku
Fun Facial Mask Speedy Brains - miękka, wyciszona i delikatnie nawilżona buzia
Maska za Stichem z Action - ślicznie pachnie, cudownie nawilża i zmiękcza skórę
Guacamole Face Mask o działaniu rozjaśniającym Look At Me - cienka płachta dobrze nasączona, promienna buzia i miękka skóra w dotyku
Chocolate Dream Balea - pachnąca czekoladą, dająca nawilżenie utrzymujące się nawet na drugi dzień

KOLORÓWKA:

Tusz do rzęs Curling Pump Up Mascara od Lovely, czyli stały bywalec w moich denkach, który od kilku lat jest moim ulubieńcem. Ma intensywny czarny kolor, doskonale wydłuża i pogrubia rzęsy bez ich sklejania.

To był naprawdę świetny miesiąc w testach.

Zobacz post

Balea Maseczka do twarzy w płacie, Chocolate Dream

Maseczka do twarzy w płacie Chocolate Dream marki Balea, którą ostatnio testowałam. Absolutnie zakochałam się w tym opakowaniu i uważam, że jest naprawdę urocze. Uwielbiam czekoladę w każdej postaci, a tutaj w różnym wydaniu jak lody, lizaki, czy tradycyjna kostka, a całą otoczkę dopełnia przesłodki jednorożec. Jest to maseczka intensywnie nawilżająca z masłem kakaowym i olejkiem migdałowym. Jej dużym plusem jest przeznaczenie do każdego rodzaju skóry. Widząc takie opakowanie do jej testowania podeszłam wyjątkowo optymistycznie. Po otwarciu saszetki poczułam cudowny, czekoladowy zapach. Czekolada to jedna z nut zapachowych, po którą często sięgam w kosmetykach w zimniejsze miesiące roku. Mi osobiście przypadł do gust i choć nie był on czysto naturalny, to nie był też mdły czy drażniący. Płachta nie miała nadruku i była cienka, więc łatwa w nakładaniu, a przy tym doskonale nasączona. Wszystkie otwory były symetrycznie wycięte, więc jej dopasowanie nie było kłopotliwe. Czas trzymania na skórze to około 15-20 minut i ja trzymałam ją właśnie bliżej 20. Po ściągnięciu wmasowałam resztki w skórę, a po kolejnych minutach delikatnie przemyłam skórę letnią wodą i osuszyłam. Mimo zdjęcia maski nadal czułam na sobie zapach czekolady, a skóra była fantastycznie nawilżona. Stała się miękka i miła w dotyku. Maseczka nie wywołała u mnie podrażnień czy jakichś skutków niepożądanych. Dodatkowo robiłam ją na wieczór i buzia nie wymagała dodatkowego nawilżenia, a jej stan utrzymał się do rana i jeszcze po przebudzeniu cieszyłam się cudownie miękką buzią. Maseczka kosztowała 2,15 Euro i z chęcią użyłabym jej ponownie. Śliczne opakowanie, piękny czekoladowy zapach i fantastyczne nawilżenie skóry podczas przyjemnego relaksu. Zdecydowanie polecam!

Zobacz post


Zakupy kosmetyczne w DM

Zakupy kosmetyczne z Drogerii DM na Słowacji. Miałam ogromną nadzieję na kalendarze adwentowe, ale tam niestety o nich ani widu, ani słychu. Niemniej jednak mam naprawdę sporo cudowności do testowania i nie ukrywam, że jestem niesamowicie podekscytowana. Oczywiście przeważają tutaj kosmetyki Balea, ale żeby to jakoś usystematyzować i żeby chmurka nie była chaotyczna zakupy podzielę tematycznie.

Kategoria Włosy:

Tutaj znalazła się maska do włosów w saszetce z bio-kokosem o właściwościach intensywnie nawilżających przeznaczona do włosów suchych i zniszczonych marki Alverde. Myślę, że spokojnie starczy mi na jedno użycie, bo ma 20 ml, a kosztowała 1,45 Euro. Jest też tutaj odżywka do włosów Grow Strong marki Pantene z lini PRO-V miracles z biotyną i wyciągiem z bambusa, która ma za zadanie wzmacniać włosy, a były były silniejsze i szybciej rosły. Przyznam, że nie widziałam jej w naszych drogeriach i bardzo mnie zaciekawiła. Tubka 200 ml kosztowała 3,95 Euro i na ten moment mogę na pewno o niej powiedzieć, że pachnie cudownie!

Pielęgnacja twarzy:

Tutaj nie ma wielkiego szaleństwa, bo wybór produktów też nie był zbyt wielki, a zależało mi na nowościach. Mamy tutaj płyn micelarny do cery suchej i wrażliwej przeznaczony do codziennego demakijażu, a w tym również oczu co dla mnie jest niezwykle ważne. Zawiera między innymi wyciąg z opuncji, a butelka ma 400 ml i bardzo podoba mi się jej grafika. Kosztowała 3,95 Euro, a płyn po pierwszych testach mnie zachwycił. Pięknie pachnie, dość sprawnie usuwa makijaż i nie szczypie w oczy. Muszę go jednak dłużej potestować, ale mam co do niego dobre przeczucia. Znalazły się też tutaj urocze miniaturki kremików Balea na dzień i na noc. Każdy w słoiczku o pojemności 5 ml kosztowały po 0,85 Euro. Mamy tutaj więc przeciwzmarszczkowy krem na dzień i na noc z kompleksem witamin, omega i koenzymem Q10. Oba wyglądają niesamowicie uroczo i myślę, że jak na testy będą idealne. Pojawiła się też nowa seria Chocolate i mam z niej urocze płatki pod oczy w kolorze białej czekolady za 1,15 Euro. Są to płatki hydrożelowe z ekstraktem waniliowym i masłem kakaowym, a także maseczka Chocolate Dream o właściwościach intensywnie nawilżających za 2,15 Euro.

Pielęgnacja ciała:

Nie mogło oczywiście zabraknąć żeli pod prysznic. Pierwszy to Set youur mind free z grafiką przepięknych balonów, które skojarzyły mi się z Dress Cloud, a drugi z przepięknym króliczkiem i motywem księżyca Make a Wish. Oba żele mają przepiękne słodkie zapachy i kosztowały jedynie po 0,95 Euro. Żele do golenia z Balea są po prostu najlepsze, a teraz będę testować wersję tropikalną Tropic Fantasy. O ile latem pewnie byłby moim pierwszym wyborem, tak teraz na jesień wolałabym bardziej jesienny czy nawet zimowy zapach, ale że wyboru nie było kompletnie żadnego to zawitał ten. Jestem bardzo ciekawa jego zapachu, ale mam przeczucie, że zabierze myśli gdzieś na rajską wyspę. On kosztował 1,75 Euro. Ostatni kosmetyk do ciała to sól do kąpieli z nadrukiem uroczych wyderek You are my otter half i wygląda na to, że będzie pachniała kokosem. Mimo, że wanny nie mam na co dzień, to w domu rodzinnym wanna czeka, a zawsze też można użyć jej do stóp. Kosztowała 0,95 Euro.

Pielęgnacja stóp:

Tutaj pojawiły się trzy kosmetyki, bo założyłam sobie, żeby lepiej dbać o swoje stopy. Stąd też mamy tutaj maseczkę w formie uroczych skarpetek z nadrukiem cytryn. Jej zadaniem jest nawilżanie, a przy tym ma pachnieć cytrynami i maślanką, więc ciekawe połączenie. Ta maska kosztowała 3,25 Euro. Saszetka w kształcie stópek to duet w postaci peelingu i maski na nogi z ekstraktem owocowym. Jej zadaniem jest odżywianie, a w efekcie sprawienie, że stopy będą gładkie i miękkie. Ostatni kosmetyk to sól do kąpieli stóp w saszetce Feel Well z olejem z awokado przeznaczonym do pielęgnacji. Ta saszetka idealna na jedno użycie kosztowała 0,75 Euro.

Przyznam, że dawno nie miałam tylu cudowności do testowania i aż motywuje mnie to do używania i denkowania. Oczywiście będą pojawiać się recenzje i mam nadzieję, że będzie tu sporo perełek.

Zobacz post

Balea Maseczka do twarzy w płacie, Chocolate Dream

Balea, maseczka w płachcie Chocolate Dream

Miałam wczoraj ogromną przyjemność używać tej maseczki, a dostałam ją od Kochanej @sufcia72. Muszę przyznać, że to chyba jedna z najlepszych maseczek tej marki , a już sporo ich wypróbowałam. Płat był średniej grubości, dobrze wycięty, dobrze się dopasował i ładnie przylegał do twarzy. Nasączony był bardzo dobrze, a samego serum było jeszcze bardzo dużo w opakowaniu, więc wklepałam je sobie w szyję, dekolt W składzie mamy ekstrakt z kakao i olejek migdałowy, więc wyobraźcie sobie jak ta maseczka pachniała... no cudo po prostu, ten zapach mnie mocno zrelaksował. Maseczka przez całe 20 minut była dobrze nasączona, a skóra nawilżona i ukojona. Jestem z niej bardzo zadowolona

Zobacz post

Balea Maseczka do twarzy w płacie, Chocolate Dream

Maseczka do twarzy Balea Chocolate Dream kupiłam ją na Vinted. Szukałam jej wszędzie i znalazłam ją akurat tam. Maseczka ma śliczne opakowanie kuszące do zakupu. Ma śliczny czekoladowy delikatny zapach. Płachta jest dobrej wielkości i ma odpowiednio wycięte otwory. Po jej użyciu skóra była świetnie nawilżona i mięciutka. Nie pojawiły się żadne zaskórniki ani podrażnienia. Jestem bardzo zadowolona z efektu końcowego.

Zobacz post

Balea Maseczka do twarzy w płacie, Chocolate Dream

Maska do twarzy w płacie Chocolate Dream od Balea 🥰.
Znalazłam ją w moim trzecim wygranym swopie i jestem zachwycona. Na pierwszy rzut oka zauważyłam cudowne i prześliczne opakowanie. Wygląda smakowicie, tak też pachnie. Zapach esencji jest niesamowity. Pachnie prawdziwym kakao, rzeczywiście jest to czekoladowe marzenie. Ciasteczko, które chciałoby się schrupać. Płat jest dobrze nasączony w płynie. Jest fajnie wycięty i ładnie przylega do skóry, która dość szybko wchłania całe dobro. Maseczka zawiera również olejki, które mają właściwości nawilżające. Rzeczywiście, skóra po zabiegu jest niezwykle gładka, nawilżona i odżywiona. Twarz jest promienna i wygląda na zadbaną. Czekoladowy zapach długo się utrzymuje. Jestem bardzo zadowolona 🥰.

Zobacz post


Balea Maseczka do twarzy w płacie, Chocolate Dream

Balea, maseczka do twarzy Chocolate Dream. 🍫
Myszę przyznać, że opakowanie ma tak piękne, że szkoda mi jej było używać. Grafika z koktajlem czekoladowym, ozdobionym słodkościami jest dopracowana w każdym szczególe i po prostu cieszy oko. Fajne jest też to, że maseczka wycięta jest w kształt napoju, a nie ma tradycyjnego prostokątnego opakowania.
Zapach tej maseczki jest piękny, to takie intensywne kakao. Nie jest on mocno słodki. Mi się spodobał, trafił w moje gusta. Dla mnie takie piękne zapachy to duży plus, bo uprzyjemniają korzystanie z maseczki.
Sam płat jest dosyć spory, ale łatwo dopasować go do kształtu twarzy. Jest tez dosyć mocno nasączony esencją, ale poza pojedyncza kroplą nic nie kapało. Dobrze trzyma się twarzy, nie podwija się, nie zjeżdża.
Z efektu jestem bardzo zadowolona. Moja skóra jest widocznie odżywiona i nawilżona, a jej koloryt wyrównany. Fajnie poradziła sobie też z przesadzonymi miejscami. Jestem zadowolona z niej, szkoda że to była edycja limitowana bo chętnie kupiłabym ją ponownie.

Zobacz post

Balea Maseczka do twarzy w płacie, Chocolate Dream

Balea tuchmaske Chocolate dream z limitowanej edycji. Ma piękną kolorową grafikę, która przyciąga wzrok. Nawilżająca maseczka w płachcie. Zawiera ekstrakt z kakao i olej migdałowy. Maseczkę nałożyłam na oczyszczoną skórę twarzy i trzymałam około 20 minut. Materiał jest miękki, bardzo mocno nawilżony i idealnie przylega do skóry. Moja cera po jej użyciu była miękka i nawilżona. To co bardzo mi się w niej spodobało to zapach czekolady. ❤️

Zobacz post

Balea Maseczka do twarzy w płacie, Chocolate Dream

Maska w płachcie Balea Chocolate Dream z edycji limitowanej. Maska pachnie bardziej jak jakieś ciasto drożdżowe. Nie jest to zły zapach, ale tez nie jest przyjemny. Maska jeat mocno nasączona przy wyciąganiu jej z opakowania, aż kapie. Jest bardzo duża i trudno ja dobrze ułożyć na twarzy. Maska fajnie się sprawdziła jako dodatkowe nawilżenie twarzy.

Zobacz post

denko grudzień 2020 maseczki

Maseczki w płacie, które podenkowałam w grudniu. Ze wszystkich najmniej byłam zadowolona z Mask Me Amore, Before Party Face Mask. Maseczka mnie uczuliła, buzię miałam całą czerwoną. Muszę jednak napisać, że moja buzia była wygładzona i nawilżona. Wydaje mi się, że gdyby nie ten incydent to wypadłaby u mnie super. Maseczki NIUQI, Balea i manefit rewelacyjnie wpłynęły na moją buzię. Ślicznie pachniały, super nawilżyły mi skórę i nie wyskoczyły mi po nich żadne niespodzianki. Na dodatek ich płachty były fajnie wykrojone, nie za mocno nasączone. Efekt był długotrwały a mojej buzi niczego nie brakowało. Ich ładne opakowania są tez bardzo zachęcające.

Zobacz post


Denko grudzień 2020

Połowa stycznia, a ja przychodzę do was z grudniowym denkiem.

W grudniu jeśli chodzi o zużycia kosmetyczne nie poszło mi jakoś rewelacyjnie. Miałam dużo rzeczy na głowie przez co nie miałam specjalnej ochoty na wzmożoną pielęgnacje oprócz codziennej rutyny pielęgnacyjnej. 🙂

Jedynie z czego jestem zadowolona to z tego, że udało mi się zużyć aż 5 pełnowymiarowych opakowań żeli pod prysznic oraz jedno miniaturowe.
Z każdego w sumie byłam zadowolona, ale moje serce podbił ten z BeBeauty o zapachu Tropical Green i do tego zdecydowanie bardzo chętnie bym wróciła. ❤️
Zużyłam oczywiście dwie butelki ortodontycznego płynu do płukania jamy ustnej, który kupuje odkąd założyłam aparat i jest to mój zdecydowany ulubieniec. ❤️
W moim denku znalazły się rownież dwie odżywki do włosów oraz jeden szampon.
Jeśli mam być szczera to z tej trójki byłam zadowolona jedynie z emolientowej odżywki od Anwen. Włosy były po niej przyjemne, wygładzone i fajnie się układały.
Szampon z Biolaven oraz odżywka z Schwarzkopf to takie średniaki, które były okej, ale nie na tyle żebym chciała do nich wrócić.
Antyperspirant z Dove to mój ulubieniec od lat i zawsze do niego wracam. ❤️
Jak co miesiąc udało mi się zużyć peeling do twarzy tym razem gruboziarnisty z FaceBoom, ale dla mnie okazał się średniakiem. Zapach przyjemny, ale działanie jak żel peelingujący, a nie gruboziarnisty peeling.
Dna dobił rownież krem do rąk z Douglas o ładnym orientalnym zapachu oraz miniaturka balsamu z Tołpy, który fajnie nawilżał moje ciało.
Jeśli chodzi o ciało zużyłam rownież peeling solny w saszetce z Tetesept o pięknym zapachu migdała i fajnym działaniu masującym i nawilżającym.
Do niego zdecydowanie chętnie jeszcze wrócę. ❤️
Udało mi się rownież zużyć aroniową galaretkę do kąpieli z Polskiej Spiżarni Urody, która porządnie się pieniła i tworzyła fajną otoczkę kąpieli.
Jeśli chodzi o kąpiel zużyłam rownież kule do kąpieli z manufaktury piękna, które były w porządku oraz trzy sole w saszetkach.
Tutaj zdecydowanie moje serce podbiła zielona wersja z Dresdner Essenz o cudownym świeżym zapachu. ❤️
Zimowa wersja z Dresdner Essenz oraz kryształki z Kneipp były w porządku, ale zapach nie był jakiś powalający więc te warianty się u mnie już nie pojawią.
Bardzo słabo poszło mi z maseczkami do twarzy - tutaj zużyłam tylko dwie nawilżające maseczki w płachcie, które były okej oraz jedną oczyszczająca w słoiczku z The Body Shop, która bardzo fajnie oczyszcza twarz i mam już kolejne opakowanie w użyciu.
Do denka wyleciało rownież opakowanie po odżywce do brwi z Faberlic, ale nie była ona jakaś super wręcz nie zauważyłam żadnych efektów po jej używaniu więc nie kupię jej ponownie. 🙂

Denko nie jest jakieś spore, ale zawsze to trochę produktów mniej - mam nadzieję, że w tym miesiącu będzie trochę lepiej. 🙂 ❤️

Zobacz post

denko grudzień 2020

Myślałam, że grudniowe denko 2020 wypadnie mi słabo. Okazało się jednak, że tak źle nie jest i zdenkowałam aż 36 pozycji . W koszu wylądowały 3 odświeżacze powietrza od Aril. Bardzo lubimy ich odświeżacze bo na prawdę świetnie pachną i nie są drogie. Mydeł poszła mało bo jedynie 500ml mydła w płynie od Apart, które jest antybakteryjne i hipoalergiczne mydło od Linda,. Z obu mydeł jesteśmy bardzo zadowoleni, nie wysuszają, są wydajne. Żel do golenia od Nivea, bardzo go lubię, tak samo mój T. Żel świetnie nawilża skórę a golenie z nim to czysta przyjemność. Woda perfumowana Bi-Es Yoko, denkowałam ją długo, prawie 2 lata. Świetnie pachniała, była mega wydajna i trwała. Jej zapach towarzyszył mi dniami i godzinami. Żel Voltaren to u mnie postawa, zawsze mam go w domu. Pomaga w walce z każdym bólem mięśni i kości. Jest drogi bo kosztuje ok 40zł ale wart swojej ceny. Szampon Balea i balsam Balea. Oba kosmetyki bardzo lubiłam, prześlicznie pachniały, były wydajne. Szampon dobrze oczyszczał włosy a balsam rewelacyjnie nawilżał. Żel pod prysznic i antyperspirant Isana. Bardzo lubię kosmetyki od tej firmy, żel obłędnie pachnie , dobrze oczyszcza i nie wysusza. Antyperspirant mega pachnie, nie chroni szalenie dobrze ale do użytku w domu jest oki. Antyperspirant Garnier pachnie mega, chroni gorzej. Denkowałam go długo bo tylko używałam go w domu. Ma u mnie plus za zapach. Wkładki od Femina, kupuje je często. Są tanie, sprawdzają się mi bardzo dobrze, są odpowiednio chłonne i dobrze trzymają się bielizny. Maszynki od Gillette to jedyne które kupuje. Są drogie ale mega mega wydajne. Takie opakowanie starcza Nam na 2-3 miesiące nawet i dłużej. Guma do włosów skino, tania i wytrzymała. Patyczki kosmetyczne CLEANIC, są dobrej jakości i nie drogie. Puder do wanny Balea, przepięknie pachnie, rewelacyjnie odpręża i umila kąpiel. Pastylka do wanny Marba, to moja już nie pamiętam która pastylka od tej firmy. Ślicznie pachnie i fajnie umila kąpiel. Chusteczki nawilżane Mr.Magic, kupuje je często bo nadaja się do czyszczenia każdej powierzchni i są tanie. Zdenkowałam też 6 próbek, 8 maseczek i dwa peelingi do twarzy w saszetkach.

Zobacz post

Królowa Dresscloud Grudzień 2020

Przepiękna nagroda Królowej Dresscloud Grudnia 2020 już u mnie! ❤️
Chciałabym jeszcze raz podziękować wszystkim Clouders za każdy oddany głos na mnie i zespołowi Dresscloud za tak wspaniałą nagrodę!
Gry otworzyłam paczuszkę od razu wróciły mi się wspomnienia gdy otwierałam pierwszego swopa. Nie ma nic przyjemniejszego od otwierania przesyłek z nagrodami od Dc. Paczka była zapakowana w świątecznym klimacie co bardzo skradło moje serce.
Po otworzeniu przesyłki w niej znalazło się:
- ogromna i pięknie pachnąca kula do kąpieli Full Melow star dust. Większej kuli do kąpieli jeszcze nie widziałam .
- maseczka w płachcie Balea Chocolate Dream
- krem do rak Flos lek, który od samego otwarcia zostanie moim ulubieńcem przez swój piękny zapach i to jak świetnie nawilża.
- żel pod prysznic Balea cold softness, ma delikatny zapach. Bardzo się cieszę, ze będę mogła w końcu przetestować cos z Balea.
-podkładka bambusowa w kształcie gwiazdki, która ma swój urok. Jest solidnie wykonana i będzie pięknie wyglądać jako ozdoba.
-puder enzymatyczny Face Boom również chciałam go zawsze kupić. Akurat wszystkie peelingi enzymatyczne mi się skończyły wiec ten spadł mi z nieba.
— breloczek Dresscloud już myśle przy jakich kluczach go zawiesić.
- kula do kąpieli Alchemia Natury „Drzewo Sandałowe” zapach znowu jest przecudowny.
- próbki z Golder Rose primera i podkładu
- próbka BeeYes kremu na dzień i na noc
- próbka balsamu Amaderm i kremu regenerująco - zluszczającego
- kod rabatowy na kosmetyki z Ameryki
- próbka kremu pod oczy Biolaven.
- krówka z Dresscloud, która na pewno nie zostanie szybko zjedzona tylko będzie cieszyć oko.
- podkładka drewniana z założenia chyba pod kubek ale będzie mi jej pewnie żal, bo jest naprawdę cudowna .

Zobacz post

balea kosmetyki od sufcia72

Balea - Intensywnie nawilżająca maseczka do twarzy w płacie, Chocolate Dream z ekstraktem z kakao i olejkiem migdałowym oraz Proszek do kąpieli, Badepuder, Bloomy Obsession . Te dwa kosmetyki dostałam w paczce od mojej kochanej @sufcia72 . Są tu dwa kosmetyki, które uwielbiam i bardzo często używam. Umilaczy do kąpieli zawsze mi mało tak samo jak i maseczek. Czekoladowa maska sprawdziła mi się mega, bardzo ładnie pachnie, jest dobrze wycięta. Super trzymała się buzi, nie nawilżyła za mocno. Skóra po niej była milutka w dotyku i gładka. Proszek obłędnie pachnie, ślicznie barwi wodę na żółty kolor i wytwarza białą piankę. Kąpiel z nim to czysta przyjemność i relax. Nie wysusza skóra, nie nawilża też jej jakoś wow ale nie musiałam stosować balsamu. Z obu kosmetyków byłam mega mega zadowolona .

Zobacz post


Balea Maseczka do twarzy w płacie, Chocolate Dream

Balea - Intensywnie nawilżająca maseczka do twarzy w płacie, Chocolate Dream z ekstraktem z kakao i olejkiem migdałowym.
Tą maseczkę dostałam w paczuszce świątecznej od mojej kochanej @sufcia72 . Maseczka skrada Nasze serce swoją szatą graficzną. Bardzo ładnie pachnie, czuć w niej delikatnie czekoladą. Płachta jest fajnie i dobrze skrojona, nie za mocno nasączona. Maseczka nie nawilża intensywnie ale lekko i bardzo przyjemnie. Buzia nie jest tłusta, esencja szybko sie wchłania, nie pozostawia po sobie lepkości. Skóra jest gładziutka po niej i miła w dotyku. Byłam bardzo zadowolona z niej .

Zobacz post

balea sinsay paczuszka od sufcia72

Dziś po powrocie do domu czekała na mnie piękna paczuszka . Adresatem jest moje kochana @sufcia72 . Bożenka przysłała mi świąteczną paczuszkę a w niej same cudeńka. Moje serce skradły najpierw śliczne kolczyki i klamerka z motywem świętego Mikołaja. Zestaw ten jest od sinsay, klamerka jest drewniana a kolczyki metalowe. Całość jest urocza i solidnie wykonana. Bożenka nie zapomniała o pięknej kartce z życzeniami. Oczywiście w paczce znalazło się jeszcze coś czyli dwa cudowne kosmetyki od Balea. Maseczka w płacie z serii Chocolate Dream oraz puder do kąpieli Bloomy Obsession. Już nie mogę się doczekać ich testowania. Kolczyki już ponosiła, super w nich wyglądam. Są dość ciężkie ale bardzo wygodne. Kosmetyki Balea maja prześliczną szatę graficzną, puder ma aż 60g i mam nadzieję, że wystarczy chociaż na dwa razy . Dziękuję Bożenko za ten piękny prezent, wszystko jest mega. Sprawiłam mi tą paczuszką ogromną przyjemność .

Zobacz post

Balea Maseczka do twarzy w płacie, Chocolate Dream

Maseczka w płachcie firmy Balea. Pochodzi ona z serii Chocolate Dream. Ma bardzo ładny czekoladowy zapach, dość słodki. Płachta jest mocno nawilżona, dobrze przylega do skóry. Twarz po jej zastosowaniu jest dobrze nawilżona. Skóra wygląda dość promienie i jest bardzo przyjemna w dotyku. Maseczka ma dobre działanie, dzięki niej moja skóra nie była wysuszona. Bardzo przypadła mi do gustu. W dodatku ma piękne słodkie opakowanie, z czekoladą, ciasteczkiem. Kupiona w drogerii DM. Była dość tania. Polecam 🙂

Zobacz post

zestaw kosmetyków Balea

Zestaw kosmetyków które kupiłam wczoraj w czeskim DM.Troszkę ograniczyły mnie finanse bo wcale nie miałam w planach wypadu do Czech i nie miałam przy sobie karty, a w portfelu pustka . Potestuję, pooglądam przez weekend i po niedzieli pojadę jeszcze raz,zwłaszcza że przegapiłam żele pod prysznic.Jesli chodzi o zapachy mnie urzekło tęczowe mydełko i seria Magic Wonderland, chociaż kosmetyki z limitowanej edycji Sense Magic też chwytają za serce.Nie byłam w DM prawie rok i muszę przyznać że buszowanie po tym sklepie sprawia mi ogromną radość.

Zobacz post


Balea Maseczka do twarzy w płacie, Chocolate Dream

Balea - Intensywnie nawilżająca maseczka do twarzy w płacie, Chocolate Dream z ekstraktem z kakao i olejkiem migdałowym.

Maseczka mieści się w saszetce z piękna szatą graficzną, która natychmiast przykuwa wzrok. 🍫
Wyglada tak apetycznie, że chętnie bym sama zjadła taki deser.
Maseczkę upatrzyłam już jakiś czas temu przed moim wyjazdem do Dmu, ale akurat w tym co ja byłam jej nie było. Byłam zawiedzion, ale ostatecznie mąż mi ją kupił kilka tygodni pózniej i wysłał wraz z kalendarzami adwentowymi i kilkoma innymi produktami.
Maseczka ma grubą płachtę, dość dobrze przylegająca do twarzy. Jest dobrze nasączona esencją, ale jak na taką grubość mogłaby być bardziej.
Sama esencja pięknie pachnie czekoladą, naprawdę bardzo apetycznie. 🍫
Moja skóra po jej użyciu była fajnie wygładzona, miękka i delikatnie nawilżona.
Byłam z niej zadowolona i chętnie bym jeszcze ją kupiła chociażby dla samego zapachu, który był wyczuwalny podczas całej aplikacji. ❤️

Zobacz post

Balea Maseczka do twarzy w płacie, Chocolate Dream

Balea. Maseczka do twarzy Chocolate Dream.

Są tu jakieś fanki czekolady?, jeśli tak to ta maseczka będzie idealna dla Was!.
Czaiłam się na nią dość długo aż wreszcie udało mi się ją wygrać w 2000 swopie, które przygotowało @Dresscloud . Opakowanie maseczki jest cudowne, aż ma się ochotę na coś słodkiego. Po otwarciu opakowania wyłonił się słodki zapach czekolady - no cudo!. Płat maski był dobrze nasączony, dobrze przylegał do twarzy i się nie odklejał. Trzymałam ją 15 minut i ciągle czułam ten zapach. Esencja, która została oczywiście wmasowałam w twarz i szyję, bardzo szybko się wchłonęła i nie pozostawiła lepkiej warstwy. Skóra była gładziutka i nawilżona, zdecydowanie polecam!.

Zobacz post
1 2