2 na 4 Użytkowniczek poleca ten produkt


Opis produktu

AQUA BOMB - Multi-protecting Hydrating Mist marki GARNIER. Mgiełka do twarzy. Przeznaczona do codziennej pielęgnacji. Błyskawicznie nawilża, odświeża i chroni skórę przed działaniem szkodliwych czynników zewnętrznych, które doprowadzają do jej wysuszenia i uszkodzenia promieniami UV, wszelkimi zanieczyszczeniami oraz stresem oksydacyjnym. Niezwykle lekka formuła łączy w sobie antyoksydacyjny ekstr ...

AQUA BOMB - Multi-protecting Hydrating Mist marki GARNIER. Mgiełka do twarzy. Przeznaczona do codziennej pielęgnacji. Błyskawicznie nawilża, odświeża i chroni skórę przed działaniem szkodliwych czynni ...

Rozwiń opis

Produkt dodany w dniu 09.08.2020 przez Ametystova

denko 9/2023 część pierwsza

#DENKO 9/2023
Siedemdziesiąta szósta chmurka z denkiem. Jest to denko z września, udało nam się zużyć 28 produktów. W pierwszej części znalazły się:
1. Babaria, Skin Protect+, Antyperspirant w kulce, miał delikatny zapach. Szybko się wchłaniał w skórę oraz zapewniał on skuteczną ochronę przed potem i brzydkim zapachem, jednak nie 48 godzinną.
2. AA, Aloes, Żel multifunkcyjny S.O.S do rąk i ciała, miał przyjemny aloesowy zapach oraz żelową konsystencję. Zapewniał przyjemne uczucie chłodu, podczas jego aplikacji na ciało lub twarz. Żel szybko wchłaniał się w skórę, pozostawiając ją nawilżoną oraz ukojoną.
3. Bioelixire, Serum do włosów baobab, biotyna & olejek konopny, miał on przyjemny zapach oraz tłustą konsystencję, ale nie przetłuszczał włosów. Włosy po jego użyciu były miękkie, lśniące oraz nawilżone.
4. AA, Japan Rituals, Oczyszczający żel nawilżający, miał czarny kolor, żelową konsystencję oraz przyjemny zapach. Żel bardzo dobrze sprawdzał się do oczyszczania twarzy z resztek makijażu oraz zanieczyszczeń. Skóra po jego użyciu stawała się gładka, odświeżona oraz oczyszczona.
5. Max&More, Go Flawless!, Puder do twarzy, Crazy Coconut, miał przyjemny kokosowy zapach oraz był drobno zmielony, przez co trochę się pylił. Puder ładnie utrwalał makijaż, przez co długo utrzymywał się na twarzy. Nie bielił twarzy i nie tworzył na niej efektu maski. Skóra po jego użyciu była gładka i nie wysuszona.
6. Sendo, Szampon do włosów, Protection Color, Chroniący kolor, miał przyjemny zapach oraz żelową konsystencję. Włosy po jego użyciu były nawilżone, wygładzone oraz błyszczące.
7. Sendo, Gentle Everyday, Szampon do codziennej pielęgnacji włosów, miał przyjemny zapach oraz żelową konsystencję. Włosy po jego użyciu były bardzo dobrze oczyszczone, wygładzone oraz mniej się przetłuszczały.
8. Isana, Lovely Coco, Kremowy peeling do ciała, miał on przyjemny zapach kokosu i wanilii oraz kremową konsystencję, w której zatopione były drobinki peelingujące. Dobrze złuszczał martwy naskórek oraz zostawiał skórę oczyszczoną oraz nawilżoną.
9. Manufaktura Piękna, Mus do mycia ciała, Różowy Grejpfrut, miał przyjemny zapach oraz był puszysty. Skóra po jego użyciu była delikatna, miękka oraz dobrze oczyszczona i nawilżona.
10. Kopalnia Soli Wieliczka S.A., Sól do kąpieli Kinga Leśny poranek, miała przyjemny zapach oraz zielony kolor, który barwił wodę na ten kolor. Skóra po kąpieli była gładka, jędrna, miękka oraz nawilżona. Pomagała ona także rozluźnić mięśnie oraz złuszczać martwy naskórek.
11. Cien, Głęboko oczyszczający peeling do mycia twarzy, miał przyjemny zapach. Drobinki peelingujące zawarte w żelu dobrze złuszczały martwy naskórek. Skóra po jego użyciu była wygładzona, nawilżona oraz dobrze oczyszczona.
12. Isana, Żel pod prysznic, Love from Lisbon, miał przyjemny zapach. Skóra po jego użyciu jest miękka, gładka oraz dobrze nawilżona.
13. Garnier, Aqua Bomb Mist, Nawilżająca mgiełka ochronna do twarzy, miała ładny zapach. Idealnie sprawdziła się w okresie letnim oraz w podróży. Twarz po jej użyciu była odświeżona oraz trochę nawilżona.

Zobacz post

Denko lipiec 2022

Przyszła pora na lipcowe denko! Nie jest ono tak duże jak poprzednie, ale również obfituje w próbki i miniaturki
Zacznę o marki, z której zużyłam najwięcej pozycji. czyli Mokosh. Z pośród pełnowymiarowych kosmetyków zużyłam:
- Żel do mycia twarzy, Odżywczo-nawilżający, Figa. Żel ten jest gęsty i wydajny. Niemal w ogóle się nie pieni, jednak dobrze oczyszcza, a także zapobiega powstawaniu zaskórników. Nie narusza bariery hydrolipidowej i przyjemnie, acz bardzo delikatnie pachnie.
- Esencja do twarzy, Mięta z aloesem. Jest to tonik o właściwościach silnie odświeżających. Za sprawą hydrolatu z mięty daje uczucie chłodu po zastosowaniu. Tonizuje, nawilża i koi skórę.
Z miniaturek zużyłam Masło do ciała, Melon z ogórkiem, które jest bardzo tłuściutkie. Po nałożeniu na dłonie zmienia się w tak gęsty olejek, który całkiem dobrze rozprowadza się po skórze. Prześlicznie pachnie melonem i ogórkiem. Ten zapach jest bardzo świeży i wakacyjny. Dobrze oddziałuje na skórę.
Natomiast z próbek zużyłam:
- Balsam do ciała, Antycellulitowy, Wanilia z tymiankiem. Ciekawy, gęsty i treściwy balsam, który szybko się wchłania pozostawiając skórę przyjemną w dotyku i jędrną.
- Krem do biustu, Wypełniający, Wanilia z tymiankiem. Ciekawie pachnący balsam, który również jest bardzo gęsty i bardzo mocno odżywia skórę.
- Lotion do dłoni, Melon z ogórkiem. Lotion w tej wersji jest nieco lżejszy od wersji Marakuje. Ma bardzo przyjemny i świeży zapach. Jest koloru białego i ładnie oraz szybko się wchłania. Nie zostawia żadnej warstwy na skórze.
- Balsam do ciała, Melon z ogórkiem. Bardzo treściwy balsam z tej firmy, o pięknym i orzeźwiającym zapachu.
- Maska do twarzy, Liftingująca, Owies i bambus. Zaciekawił mnie ten produkt, tym bardziej, że mam do wykorzystania większe opakowanie. Lekko pachnie, dobrze się nakłada i daje efekt na skórze. Twarz byłą po nim przyjemnie gładka i mocno odżywiona oraz nawilżona.
- Balsam do ciała i twarzy, Zielona kawa z tabaką. Balsam ponownie bardzo treściwy i bardzo odżywczy, niestety zapach dla mnie nie do przejścia.
- Krem do twarzy, Regenerujący, Malina. Ten krem zostawia moim zdaniem taką dziwną warstewkę na skórze, ponadto jest trochę za mało nawilżający jak na mój gust. Z niego akurat nie jestem zadowolona.
- Serum do twarzy, Wygładzające, Figa. Ciekawe serum o bardzo ładnym i ciepłym zapachu.
- Serum pod oczy, Liposomowe, Ogórek. Już miałam do czynienia z tym produktem i gdyby nie fakt, że jest to produkt olejowy to chyba bym kupiła pełne opakowanie. Jednak boję się, że mogłabym go nie zużyć, bo ilość nakładana przeze mnie jest bardzo mała.

Z Papilio Naturals sprawdziłam Masełko do ciała i twarzy, Marchewkowe Eldorado, Awokado, które dostałam wraz ze swopem. Niestety nie przypadło mi do gustu ze względu na zapach. Dla mnie jest on bardzo mdły i duszący. Samo masełko też nie zrobiło jakiegoś wielkiego wrażenia, tłuste jak w zasadzie każdy tego typu produkt.

Z beBIO zużyłam pomadkę ochronna do ust, Mango. Pomadka początkowo mi się nie podobała, ze względu na grudkowatą strukturę. Ale z czasem się przyzwyczaiłam, a ostatnie wysokie temperatury sprzyjały temu, by jej struktura stała się jednolita. Pomadka dobrze zabezpieczała moje usta, odżywiała je i nawilżała.

Pilaten, Płatki pod oczy. Kolejne zużyte przeze mnie opakowanie i coraz bardziej wychodzę z założenia, że ten produkt to taki kosmetyk wydmuszka. W zasadzie nie robi nic.

Infoskin, Olejek na paznokcie, dłonie i stopy. Miałam go w kalendarzu adwentowym z kosmetykami naturalnymi od NatiNati w 2020 roku. Olejek świetnie sprawdzał się do dłoni oraz stóp, ale ze względu na zbliżającą się wielkimi krokami datę przydatności, zdecydowałam się używać go także do ciała. W tej roli również dobrze się spisał. Naprawdę dobrze się wchłaniał, pozostawiając skórę bardzo dobrze nawilżoną, gładką i jędrną.

Duetus, Krem do twarzy, Na dzień - w przypadku tej próbki bałam się, że znów trafię na okropnego śmierdziucha jak to było w przypadku kremu na noc. Ale nic z tych rzeczy, krem faktycznie ma działanie matujące.

Miya Nawilżający krem do twarzy, SPF 50+, świetny produkt! Całkiem dobrze się wchłania i delikatnie bieli. Lubiłam go łączyć z za ciemnym podkładem. Nie zapychał i nie rolował się.

Clochee Balsam do ciała, Glow - świetny na lato! Ciepłe rozświetlenie, delikatne opalanie i super nawilżenie!

Polemika Peeling - maska do twarzy, Produkt ogólnie jest ok, choć szału nie ma.

OnlyBio, Odżywka do włosów, Emolientowa - pięknie pachnie i wspaniale działa na włosy! Zdecydowanie kiedyś wrócę

Garnier Aqua Bomb, Mgiełka do twarzy SPF30. Okropnie śmierdzi, nie lubiłam jej używać.

YOPE Żel pod prysznic, Róża i kadzidłowiec - piękny zapach, delikatne ale dokładne mycie. Nie wysusza skóry.

Fluff Sorbet do rąk, Orange & Vanilla, kiepski krem, nie nawilżał i miał tendencję do rolowania się, nie wrócę

Cannamea Olejek do ciała, Rozświetlający - pięknie się wchłaniał i delikatnie rozświetlał. A zapach? Cudo! Trawa cytrynowa i grapefruit to bajka!

Zobacz post

Garnier Aqua Bomb, Mgiełka do twarzy, Ochronna, Nawilżająca, SPF30

P.S. Wstawiłam do tej kategorii, bo nie widziałam kategorii mgiełek do twarzy.
Garnier, Aqua Bomb Mist (Nawilżająca mgiełka ochronna do twarzy)

Zapach mgiełki dosyć chemiczny i duszący. Producent zaleca używać to do utrwalania makijażu niestety nie nadaje się do tego,bo pozostawia biały nalot na skórze. Co do białego nalotu, to kosmetyk z filtrem SPF, więc to normalne. Mgiełkę po psiknięciu na twarzy, należy delikatnie wklepać w twarz.
Mgiełka minimalnie nawilża skórę. Nie uczula, nie podrażnia, ale poza lekkim nawilżeniem nie robi nic.
Działanie i cena nie współgrają ze sobą, cena takiej mgiełki wacha się ok. 20 złotych. Szata graficzna jest bardzo ładna i zachęcająca do kupna. Po zastosowaniu cera w dotyku wydaje się lekko tlustawa.
Zapach jak dla mnie jest ciekawy. Nie przypomina mi lakieru do włosów, raczej jakiś dezodorant o świeżej nucie. Bardzo przypadł mi do gustu. Produkt w formie sprayu, co pozwala na łatwą aplikację,choć radzę nie oddychać podczas psikania Produkt jest przeznaczony dla każdego typu skóry zawiera filtr ochronny SPF30. Taki produkt na pewno świetnie sprawdzi się na letnie upalne dni.

Zobacz post

Garnier Aqua Bomb Nawilżająca Mgiełka Ochronna Do Twarzy Spf 30

Czasami zachodzi potrzeba reaplikacji filtra przeciwsłonecznego, a nie ma ku temu za bardzo warunków, bo np. jesteśmy na dworze. Wówczas z pomocą może przyjść mgiełka z filtrem z Garniera. Użycie jest całkiem wygodne i intuicyjne. Co prawda lecą takie małe, białe drobinki, ale nie przeszkadza mi to mocno. Mocno za to przeszkadza mi zapach oraz to jakie dziwne uczucie w nozdrzach oraz na podniebieniu *SIC* czuję po aplikacji. By temu zapobiec staram się pryskać twarz i ciało na dworze i ruszać się zaraz po oraz nie oddychać tą chmurą, która zawsze na około powstaje. Ale mam mega problem z zużyciem jej do końca... właśnie przez ten zapach! Nie wrócę na pewno. Chociaż mogę polecić, jeżeli komuś to nie przeszkadza Psikacz czasem zawodzi i zamiast mgiełki lubi walić pojedynczymi kropelkami.

Zobacz post
1