Bielenda

kamilja

Bielenda - Crystal Glow, Maseczka do twarzy, Odżywiająco-rozświetlająca, Red Rubin, Rubin z ekstraktem z amarantusa

Maseczka wystarczyła mi na dwie aplikacje. Ma różowy kolor, brokatowe drobinki, żelową konsystencję. Podczas aplikacji maseczka zastyga, więc potrzeba dość sporo wody, aby zmyć całość z twarzy. Na pewno maseczka się nie wchłania, tak jak jest to przy tych bardziej kremowych produktach. Mam wrażenie, że działa raczej powierzchownie, bo efekt po jej zastosowaniu był taki średni. Co prawda skóra była w lepszej kondycji niż przed nałożeniem maseczki, ale nie była specjalnie nawilżona czy o wiele gładsza, jedynie bardziej rozświetlona. Maseczka to fajny bajer, bo daje świecący brokatowy efekt.

Dollka

Maseczka Red Rubin od Bielenda. Cudownie rozowe opakowanie i przyjemna konsystencja maseczki. Przyjemna do donowego spa, idealna na relaks. Bardzo latwo sie ja naklada i wcale tez nie jest ciezko ja zmyc. Maseczka ma ciekawy aromat, przyjemnie chlodzi skore twarzy przy nakladaniu. Daje efekt odzywionej skory, polecam.

Crystal1994

Różowe opakowanie, brokat, promocja - i się skusiłam. Jak ktoś lubi błyskotki, to sroka, a jak lubi różowy to…? Barbie? 😆

Ma żelową, gęstą konsystencję. Łatwo rozprowadza się po twarzy, ale gorzej ze zmywaniem, bo trochę zastyga. Sporo wody poleciało, zanim ją zmyłam, wspomogłam się wacikiem.
Zapach ma ładny, ale jak już się rozprowadza, ma ją się na twarzy, to już nie czuć.

Efekt? Nie wiem jaki 😝 Na pewno nie zaszkodziła, ale też nie widzę, żeby coś zrobiła. Potem wykonałam pielęgnację jak po myciu, czyli zaczęłam od toniku i serum.

Miałyście tę maseczkę?

Laraine

Maseczka zachęciła mnie do zakupu swoim opakowaniem, niewątpliwie przyciąga ona oko. Ma bardzo lekką, nieco żelową konsystencję, a drobinki brokatu w niej zawarte nie przeszkadzają. Nie ma problemu z nałożeniem jej a także ze zmyciem. Wszystko ładnie schodzi a buzia jest później nawilżona i nieco rozświetlona. Twarz nabrała zdrowego blasku, pomogło też trochę ją nawilżyć. Efekt nie był jakoś długotrwały ale i tak miło było jej użyć. Nie podrażniła mnie, nie uczuliła, z chęcią powtórzę tę czynność.

claoos

Bielenda Crystal Glow, Maseczka do twarzy, Odżywiająco-rozświetlająca, Red Rubin, Rubin z ekstraktem z amarantusa
________
Maseczka o żelowej konsystencji z drobinkami brokatu! Ma. Działanie odżywiające, rozświetlające ale także nawilżające. Nakładając ją na twarz mamy super różowy Glow, który zostaje też po zmyciu na skórze. Nakładamy ją na suchą i oczyszczoną skórę i pozostawiamy na 15 minut, maseczka nie zastyga, zmywanie jest bardzo przyjemne. Po zmyciu cera jest rozświetlona, promienna, dobrze nawilżona. Efekt jak najbardziej zadowalający. ❤️

arxbella

Bielenda, Maseczka do twarzy, Odżywiająco-rozświetlająca
_______________________________________

Maseczki marki Bielenda jeszcze nigdy mnie nie zawiodły i tak było tym razem. Seria kryształowa zaciekawiła mnie swoją szatą graficzną, która jest prosta i przyciągająca wzrok. Wersja Red Rubin zawiera w sobie ekstrakt z amarantusa. Sama maska ma działanie rozświetlające oraz odżywiające. Jest w przyjemnej żelowej formie, która świetnie trzyma się na twarzy. W sobie ma malutkie drobinki, które dają miły efekt wizualny.
Skóra jest po niej delikatna i lekko odżywiona, nie daje spektakularnego efektu rozświetlenia, raczej bardzo delikatny.

monikove

Bielenda, Red Rubin, maseczka rozświetlająca do twarzy.
Kupiłam z ciekawości,ale nie zachwyciła mnie na tyle,aby kupić ja kolejny raz.
Maska była zamknięta w saszetce o pojemności 8 ml.
Grafika ciekawa i zachęcająca do zakupy.
Przez ten kryształek możemy zobaczyć jak maska wygląda w środku.
Zapach mi się spodobał.
Był taki kremowy,pudrowy i jak dla mnie w ogóle nie słodki.
Ciekawa mieszanka zapachowa.
Maska miała żelową konsystencję o odpowiedniej gęstości.
Była też lekko różowa i miała w sobie mnóstwo drobinek rozświetlających.
Maskę dobrze się rozprowadzało,ale ciężko zmywało.
Kosmetyk dobrze nawilżył skórę.
Ja nie zauważyłam wielkiego rozświetlenia i jakiegoś efektu wow.
Cera była lekko wygładzona i tyle.

Pamnowa

Maseczka Bielenda z brokatem. Ma za zadanie odżywiać i rozświetlać naszą cerę i muszę przyznać że całkiem dobrze jej się to udało. Skóra jest gładka i nawilżona i miękka. Efekt jest jednak krótkotrwały, więc to rodzaj maski którą można użyć przed wielkim wyjściem. Zawiera błyszczące drobinki brokatu i ma transparentny, lekko różowy kolor. Ładnie, słodko pachnie. Nakładamy ją na oczyszczoną twarz i zmywamy po 15min. Samo jej zmywanie było dość czasochłonne. Szczerze to nie kupię jej więcej, ale nie jest to najgorszy produkt.

Szeptucha

Maseczka firmy Bielenda z serii Crystal Glow 🥰. Jest to wersja z czerwonym rubinem. Wydaje mi się, że ją też dostałam w jednej z urodzinowych paczuszek 🤔 ale już na prawdę nie pamiętam.
Maseczka wygląda przepięknie. Jest jasnoróżowa z mnóstwem błyszczących drobinek. Jestem zachwycona jej wyglądem.
Zapach przypomina mi trochę zapach szamponu 🤣 ale to tylko jak przytniemy nos do opakowania.
Maseczka dobrze się rozprowadza. Na twarzy dalej się błyszczy ale już niestety nie jest taka piękna 🙈.
Należy ją trzymać 15 minut a później zmyć. Zmywanie było dość trudne i chwilę się z tym męczyłam. Po użyciu skóra jest nawilżona, rozświetlona i wygląda zdrowo 🥰. Zdecydowanie polecam

pinkowaangel

Maseczka odżywiająco-rozświetlająca Bielenda Red Rubin towarzyszyła mi podczas wczorajszej wieczornej pielęgnacji 🥰.

💎 Wyglądała ładnie - różowa lekka konsystencja z mnóstwem drobinek brokatu 😍. Minus jest taki, że ciężko się ta lepka Maseczka zmywała.
💎 Zapach - cudny 🥰. Ślicznie pachnie co umila pielęgnację 🥰.
💎 W składzie znajdują się takie składniki aktywne jak rubin, ektrakt z amaruntusa.
💎 Działanie - też na plusik. Dzięki drobinkom delikatnie rozświetliła cerę, bez efektu wow, ale jednak. Skóra ładnie wyglądała szczególnie na drugi dzień, dziś rano wstałam z wypoczętą, gładką cerą 👌.
💎 Oceniam ja na plus ➕.

icecold

Bielenda, crystal glow, maseczka odżywiająco-rozświetlająca

Bardzo lubię Bielendę, tym razem dzięki Kochanej @dastiina testowałam maseczkę do twarzy. Bardzo podobają mi się te opakowania, na dole widać jak maseczka wygląda. A wyglądała naprawdę cudnie, była w lekkim różowym odcieniu z pięknie połyskującymi drobinkami. Nałożyłam ją sobie na buzię na pomocą pędzelka, konsystencję miała taką lekko żelową. Pięknie się mieniła Trzymałam ją przez 15 minut, w tym czasie lekko zgęstniała, po czym ją zmyłam. Buzia była wygładzona, odświeżona i lekko rozświetlona. Maseczka przepięknie pachniała, jak jakieś drogie perfumy. W składzie miała rubin, czyli kamień miłości i ekstrakt z amarantusa Świetna

ema9088

Maseczka odżywiająco-rozświetlająca, Bielenda
Działanie tej maseczki najmocniej ujęło moje serce. Maska miała żelową konsystencję, która całkiem ładnie rozprowadzała się po buzi. Bardzo fajnie się mieniła, przez co niesamowicie uprzyjemniało mi to jej stosowanie. Zapach miała bardzo przeciętny, właściwie nic nieprzypominający. Efekty jakie zauważyłam po jej aplikacji przeszły moje najśmielsze oczekiwania! Maseczka przecudnie wygładziła i nawilżyła moją cerę. Dodatkowo na drugi dzień po jej użyciu cera była niesamowicie promienna i pełna życia.

Natosu

Bielenda Crystal Głów maseczka odżywczo- rozświetlająca Red Rubin. ❤️ Maseczka jest wegańska i nie była testowana na zwierzętach. Zawiera w swoim składzie rubin, który znany jest z właściwości rozświetlających, wygładzających. Zawiera również ekstrakt z amarantusa, który ma działanie regenerujące oraz antyoksydacyjne. Bardzo ciekawa jest formuła produktu, która zawiera malutkie, błyszczące drobinki, które są widoczne po nałożeniu na skórę. Po użyciu tego kosmetyku moja skóra była gładka, nawilża i miała zdrowy kolor. W saszetce znajduje się 8 g produktu. Maseczka bez problemu zmywa się z twarzy. Kupiłam ją w Rossmanie.

mayusiaa

Oto 2 kosmetyki marki Bielenda, do których z pewnością będę powracać.

Crystal Glow Amethyst || Kryształowy peeling gruboziarnisty

Zawiera ametyst - składnik regenerujący i przywracający skórze blask oraz ekstrakt z kwiatu lotosu – o właściwościach nawilżających i tonizujących.
Drobinki są dosyć wyczuwalne pod palcami ale za to odblokowują pory, usuwają zanieczyszczenia, świetnie wygładzają skórę. Aktualnie moja cera jest w dosyć fajnej kondycji, bez dodatkowych niespodzianek więc jak najbardziej mogę taki grubszy peeling zastosować. Nie odczułam przesuszenia czy ściągnięcia skóry po umyciu. Ładny , lekki zapach.
Jako minus mogę wskazać trudność z wydobyciem kosmetyku z saszetki.


Crystal Glow || Maseczka odżywiająco-rozświetlająca `Red Rubin`

Maseczka z drobinkami brokatowymi, która intensywnie wygładza, zmiękcza skórę i lekko rozświetla.

Więcej o niej pisałam o tutaj https://dresscloud.pl/cloud/kosmetyki/maseczki/839702-maseczki-do-twarzy-bielenda-crystal-glow-rose-quartz-red-rubin/

dastiina

Kolejna przesyłka z piątku.
Kolejna także dzięki wątku - Oddam za koszt wysyłki.
Tym razem wybrałam sobie kilka rzeczy u @sjemaziomq.
Prócz tego co sobie wybrałam - Milena podarowała mi sporo dodatków - zrobiło mi się bardzo miło i bardzo dziękuję. 😍😍
Wybrałam sobie spore lusterko w fajnej "okładce" - brakowało mi takiego lustereczka - jest spore!
Poza tym wybrałam u Mileny dla siebie kilka kosmetyków - Spray do stóp Avon z aloesem i miętą - miałam już wersję lawendową i była super, także teraz będę testować inną wersję.
W oczy wpadł mi też żel micelarny zielona herbata od marki Bielenda. Już kilka razy chciałam go sobie kupić, ale ostatecznie wybierałam coś innego - lubię zieloną herbatę w kosmetykach, więc liczę, że ten żel się u mnie sprawdzi.
Ostatni kosmetyk jaki sobie wybrałam to produkt marki Balea, a dokładnie Dezodorant Mystic Night. Miałam żel z tej serii i zapach mnie zachwycił - dlatego zdecydowałam się na ten Spray. Kurcze - pachnie ślicznie!
Z dodatków dostałam kilka próbek, dwie maseczki - Eveline oraz Bielenda. Niespodzianką dla mnie był też ekstrakt z liści Aloe Vera od Venus oraz mus który zabiorę do pracy i dwie smakowe herbatki.
Dziękuję Milenie jeszcze raz! 😍
Mam przed sobą wielkie testy!

agyness

Maseczka Bielenda Crystal Glow Red Rubin z ekstraktem z amarantusa to kolejne błyszczące cudo. Jest to maseczka odżywiająco-rozświetlająca i jest cruelty free. Zauważyłam, że ostatnio moja skóra wygląda na zmęczoną, więc potrzebuję jakiegoś rozświetlenia. Maseczka ma żelową konsystencję, natomiast jej zapach nie jest bardzo intensywny, szczerze mówiąc liczyłam, że zapach będzie bardziej intensywny. Podobają mi się brokatowe drobinki, które są w maseczce. Po zabiegu z tą maseczką rzeczywiście zauważyłam, że moja skóra wygląda lepiej, jej wygląd rzeczywiście się poprawił. Efekt sprostał moim oczekiwaniom i to najważniejsze.

szanowna

Maseczka Crystal Glow RED RUBIN z Bielendy ma za zadanie odżywić, nawilżyć, zregenerować, rozświetlić i poprawić wygląd skóry. Jej głównymi składnikami aktywnymi są:
rubin (kryształ uważany za kamień miłości), który ma właściwości rozświetlające, wygładzające i tonizujące,
ekstrakt z amarantusa o działaniu regenerującym, antyoksydacyjnym i odżywiającym.

Opakowanie otwiera się bezproblemowo, maseczka ma przezroczystą, żelową konsystencję, którą aplikuje się na 15 minut na oczyszczoną skórę. Wersja Red Rubin pachnie dość intensywnie (zwłaszcza zapach jest mocno wyczuwalny w opakowaniu), ale mi to nie przeszkadza. Zapach coś mi przypomina, ale nie potrafię do końca skonkretyzować, co to takiego. Moim jedynym skojarzeniem jest mocno perfumowany płyn do kąpieli, którym jak się człowiek zaciągnie, to aż kręci mu się w głowie. Na szczęście na skórze go nie wyczuwałam. Niestety, maseczkę dość ciężko się zmywało z twarzy, mimo użycia gąbeczki Konjac. Po nałożeniu na skórę konsystencja powoli zastyga, tworząc lepką i ciężko-zmywalną warstwę, i mimo że nie ma właściwości masek peel-off, to naprawdę trudno jest się jej pozbyć ze skóry. Ponadto maseczka w swojej konsystencji ma sporo widocznych brokatowych drobinek, które niezależnie od sposobu zmywania nie chcą dać za wygraną. Gdy już myślałam, że naprawdę dokładnie domyłam twarz, to i tak po kilku godzinach zauważałam kolejne świecące się drobinki, co przyznaję, trochę mnie irytowało. Maska Red Rubin swoim działaniem nie zrobiła na mnie piorunującego wrażenia. Po użyciu może i miałam miękką, promienną i zregenerowaną skórę, ale na pewno nie była ona nawilżona czy rozświetlona (no chyba, że pisząc "rozświetlenie", producentowi chodziło o drobinki, bo wtedy to tak; ale to mnie raczej irytowało niż uszczęśliwiało). Raczej już do niej nie wrócę.

mayusiaa

Nowe maseczki do twarzy Bielenda - Crystal Glow: odżywiająco-rozświetlająca Red Rubin oraz nawilżająco-rozświetlająca Rose Quartz.

_ _ _

Maseczka Red Rubin - składniki aktywne to rubin i ekstrakt z amarantusa. Maska żelowa zawiera mini drobinki różowo-złotego brokatu i delikatny kwiatowy zapach. Sama aplikacja jest bardzo przyjemna. Po ok 15/20 minutach skóra była dobrze wygładzona i ożywiona. Rzeczywiście maseczka dodaje rozświetlenia dla cery szczególnie matowej ale efektu odżywienia (jak zapewnia producent) nie zauważyłam.

Maseczka Rose Quartz - tutaj składnikami jest różowy kwarc oraz ekstrakt z orchidei. Ta wersja ma kremową, aksamitną konsystencję i także przyjemny, delikatny zapach. Po aplikacji skóra była bardzo dobrze nawilżona i odświeżona, natomiast znaczne lepsze rozświetlenie zauważyłam przy wersji Red Rubin.

Alicja98

Ostatnia już maseczka Bielendy z serii Crystal Glow! ❤️ Mowa o masce odżywiająco-rozświetlającej Red Rubin. Ma ona żelową konsystencje i przyjemny, jakby lekko kwiatowy zapach. Łatwo rozprowadza się na twarzy, jednak podczas zmywania warto wspomóc się gąbeczką, bo trochę się marze. Cera jest po niej nawilżona, wygładzona i delikatna w dotyku. Maseczka delikatnie rozświetla, sprawia, że buźka zdrowo się prezentuje. Jak dla mnie maseczka jest całkiem przyjemna, jedna z lepszych z tej serii. Czy do niej wrócę? Tego nie wiem. 😉

dastiina

Zestaw kosmetyków Bielenda z serii CRYSTAL GLOW.
Kolejne ciekawe, nowości od marki Bielenda- maski, peelingi - różnego rodzaju.
Skuszona byłam niską ceną, ciekawymi opakowaniami jak i samymi produktami - które kuszą.
Myślę, ze każda cera znajdzie tu coś dla siebie, poczuje się jak gwiazda, zabłyśnie- dosłownie.
Są to produkty inspirowane kamieniami, kryształami - także "na bogato".
W moje łapki trafiły chyba wszystkie produkty z serii - jak wspomniałam wyżej maseczki jak i peelingi o różnorakim działaniu, o różnych efektach jak i zapachach - jest ich sześć, przewagą są tutaj maseczki.
Są tu maseczki kremowe jak i typu peel-off czy z efektem shimmer.

Maseczki z tej serii to:
BIELENDA - Crystal Glow - Jade Stone - Maseczka nawilżająco-wygładzająca - Jadeit i ekstrakt z liści oliwki.
BIELENDA - Crystal Glow - Red Rubin - Maseczka odżywiająco-rozświetlająca - Rubin z ekstraktem z amarantusa.
BIELENDA - Crystal Glow - Citrine - Maseczka odświeżająco-detoksykująca z efektem shimmer - Cytryn z ekstraktem z pomarańczy.
BIELENDA - Crystal Glow - Black Onyx - Maseczka peel-off oczyszczająco-detoksykująca z efektem shimmer - Czarny onyks i ekstrakt z czarnej róży.
BIELENDA - Crystal Glow - Rose Quartz - Maseczka Primer nawilżająco-rozświetlająca - Różowy kwarc z ekstraktem z orchidei.

Peelingi - jeden, ale jakże cudowny:
BIELENDA - Crystal Glow - Amethyst - Kryształowy peeling gruboziarnisty - Ametyst i ekstrakt z kwiatu lotosu.

I moje testy właśnie rozpoczęłam od peelingu, który okazał się strzałem w 10.
Odpowiednio złuszczył skórę, wygładził ją.
Poza tym ten wygląd- błyszczący, połyskujący.
No i cudowny, słodki zapach, który pozwolił mi się "rozpłynąć" podczas używania.
No także spodobał mi się efekt- lekkiego ciepła, które tworzyło się podczas masowania nim skory twarzy.
Gładka, miękka skóra- tego trzeba mi było.

Oczywiście wszystkie produkty nie są dla mnie, kilka poleciało i poleci w świat.