10 na 10 Użytkowniczek poleca ten produkt


Opis produktu

PEELING Z NASION LNU NIEZAWODNY LEN 100g
Polski odżywczo-wygładzający peeling do ciała z nasion lnu, stworzony na bazie naturalnej (97% składników pochodzenia naturalnego) wegańskiej formuły.
Złuszcza martwy naskórek, regeneruje i odżywia. Dodatek naturalnych, wysokiej jakości olei, nawilży i pozostawi skórę gładką w dotyku. Poczujesz się zregenerowana, a masaż stanie się przyjemnością ...

PEELING Z NASION LNU NIEZAWODNY LEN 100g
Polski odżywczo-wygładzający peeling do ciała z nasion lnu, stworzony na bazie naturalnej (97% składników pochodzenia naturalnego) wegańskiej formuły.

Rozwiń opis

Gdzie kupić?

Ten oraz inne ciekawe produkty od BodyBoom znajdziesz w oficjalnym sklepie na bodyboom.pl

Odwiedź sklep

Produkt dodany w dniu 01.06.2020 przez Viki28

BodyBoom Peeling do ciała, Z nasion lnu
kkosarska
kkosarska

Peeling nie tylko pięknie pachnie, ale też świetnie wygładza skórę. Jego delikatne drobinki idealnie masują ciało i sprawiają, że czuję przy tym niesamowity relaks. Podoba mi się jego piękny zapach i to, że jego woń długo utrzymuje się długo na skórze. Po każdym użyciu peelingu czuję, że moja skóra jest gładziutka i przyjemna w dotyku. Produkt idealnie przygotowuje skórę do dalszej pielęgnacji. Używam go głównie na te części ciała, które najbardziej potrzebują wygładzenia i ujędrnienia. Nie brudzi wanny, to dla mnie kolejny plus. Jestem w nim totalnie zakochana. Szkoda, że w opakowaniu jest go tylko 100 g.


Denko Luty 2024

Moje denko z lutego, a w nim 15 produktów, więc nie jest źle, ale szału też nie ma ;p .
W ubiegłym miesiącu udało zużyć mi się:
Płyn do płukania jamy ustnej od Sylveco - Mocno ziołowy płyn, fajnie odświeżał oddech.
Maska mus do włosów - już moje drugie zużyte opakowanie i jestem mega zadowolona! Coś niesamowitego, jak włosy po nim pięknie wyglądają.
Sól do kąpieli bebeauty - bardzo lubię te sole. Są tanie i przepięknie pachną .
Serum push up od Lirene - użyłam dosłownie dwie ampułki i wywaliłam produkt do kosza. Niestety, ale uczucie lepienia skóry, jakie miałam po tym produkcie było koszmarne. Serum używałam na noc, po wsmarowaniu w biust odczekałam chwilę zanim założyłam bluzkę, jednak i tak rano budziłam się obklejona paprochami z piżamy. Efektów nie było żadnych.
Eyeliner AA Wings of Color - kiedyś go używałam, lecz zmienił się mój styl makijażu i na chwilę obecną nie robię sobie kresek.
Tabletka do kąpieli kaczka i klucz z serii "Przyjaciele" - kupiłam je w Action i o ile jedna tabletka była fatalna, to te były spoko. Szybko rozpuściły się w wodzie i fajnie ją barwiły.
Sól do kąpieli Isana - Bardzo fajna sól, uwielbiam wszystkie sole od Isany.
Olejek w sprayu Skin So Soft od AVON - No kiedyś był na nie szał, teraz jest wg mnie totalnym bublem. Olejek strasznie szczypie i podrażnia skórę po goleniu. Mega czuć alkoholem, a po wchłonięciu się olejku mam wrażenie, że skóra jest nadal sucha.
Peeling z nasion lnu od BodyBoom - Mega fajny peeling, z chęcią go użyłam, szybko się skończył.
Woda różana AVON - fajny produkt, używałam jako toniku przed nałożeniem kremu.
Maszynki Bic - kupiłam w Action i była to totalna tragedia! Ja już modliłam się, żeby zużyć je jak najszybciej ponieważ były tak tragiczne. Nie radziły sobie z zarostem, zacinały przy goleniu i praktycznie nie wytrzymywały nawet jednej kąpieli. Największy szit jaki miałam jeśli chodzi o maszynki.
Serum Korean Beauty - bardzo fajne serum, miło mi się go używało, bardzo wydajne. Jak dla mnie na plus.
Cień do powiek w płynie - Istna tragedia! Ale o tym będzie osobna chmurka. Cień wyglądał mega ohydnie na powiece. Po pierwszym użyciu poszedł w kosz.
Serum z kolagenem - kolejne serum, które bardzo przyjemnie mi się używało.

Zobacz post

BodyBoom Peeling do ciała, Z nasion lnu

Peeling do ciała od Body Boom, który zamknięty jest w różowym, plastikowym słoiczku z nakrętką. Wygląd zewnętrzny peelingu jest bardzo uroczy Zapach przyjemny i delikatny, ale ciężko mi go określić. Konsystencja jest sypka, ale nie tak jak peelingi kawowe (na szczęście). Wystarczy nasypać produkt na zwilżoną dłoń i rozsmarować na zwilżonym ciele i nic się nie osypuje. Kosmetyk nie jest zbyt wydajny - zużywam go szybciej niż inne peelingi. Dobrze ściera naskórek i czuć to tarcie. Po użyciu skóra jest miękka i delikatna w dotyku. Peeling jak najbardziej spełnia swoje zadanie i jest bardzo dobrym kosmetykiem.

Zobacz post

BodyBoom Peeling do ciała, Z nasion lnu

Lubię suche peelingi bo wtedy jakby baza produktu pozostaje dla mnie do wyboru i mogę użyć zwykłego neutralnego żelu takiego jakiego uwielbiam ulubionego żelu pod prysznic pianki bądź zwyczajnie wody. W tych często dedykowanych produktach pozostaje taka dziwna tłusta konsystencja i film na skórze który nie zawsze mi odpowiada. Dlatego uwielbiam samodzielne robione peelingi z kawy i cukru bądź sypkie gotowe mieszanki. Ten produkt właśnie taki jest, w uroczym różowym kubeczku zamknięta jest naprawdę fajna treściwa porcja cząsteczek o różnych wielkościach. Jedyne co tam nie zastanowiło że produkt był nowy a jedynie do połowy wypełniony produktem nie wiem czy to jest standardowe opakowanie czy po prostu trafiła mi się jakaś bieda wersja. Peeling w pełni spełnia swoje zadanie skóra jest po nim bardzo gładka i pięknie pachnie 🩷.

Zobacz post

Rozowiutki BodyBoom, peeling

Suchy peeling od BodyBoom. Mimo iż dorwany na promocji za 5 zł to miałam duże opory co do jego użycia ... Stosując serie do twarzy z tej firmy ( peeling, piankado mycia twarzy, puder do demakijażu ) miałam nieprzyjemne doświadczenie i złe wspomnienia . W końcu odważyłam się użyć peelingu - ta moja ciekawość kiedyś mnie zgubi 😅.

Peeling zamknięty został w iście różowym, plastikowym opakowaniu o pojemności 100g . Dosyć przyjemnie pachnie .
Mnóstwo granulek i paproszkow nałożyłam tak jak producent mówił na nawilżone ciało ( pierwszy raz miałam styczność z suchym peelingiem ) . I wiecie co ? To jest mega idealny peeling jeżeli chodzi o wygładzenie skóry ! Z natury uwielbiam szorstkie peelingi, te które służą do ciała używam również do cery - tego jednak nie odważyła bym się tak użyć jednak do ciała jeżeli ktoś uwielbia mega "drapanie" to jak najbardziej polecam . Szorstki i wyrazisty peeling cudownie ściągnął naskórek z ciała, przy okazji świetnie zrelaksował skórę, dając odczucie masażu podczas zabiegu . Skóra po peelingu była bardzo gładka , świetnie oczyszczona oraz idealnie przygotowana do przyjęcia balsamu do ciała . Dodatkowym jego atutem jest to iż nie wysuszył skóry , nie zapchał jej , a co najważniejsze w moim przypadku nie wyskoczyło mi po nim uczulenie . Opakowanie starczyło mi na dwa pełne użycie kosmetyku i dokładne wypeelingowanie całego ciała ! Jestem w szoku ale to jest REWELACJA ❤️.

Zobacz post


BodyBoom Peeling do ciała, Z nasion lnu

Peeling do ciała marki Body Boom 💖. Dostałam go w jednej z urodzinowych paczuszek. Uwielbiam tą firmę, więc byłam też bardzo ciekawa tego produktu.
Peeling zamknięty jest w plastikowym, różowym pudełeczko z białą etykietką. Wydaje mi się świetnym pomysłem po zużyciu peelingu opakowanie dokładnie wyczyścić i przeznaczyć je do trzymania jakiś małych przydasi 😉.

Sam peeling jest zrobiony z brązowego cukru, ma dodatkowo mniejsze czarne nasionka - wydaje mi się, ze to są te nasiona lnu 🤔

Peeling ma przepiękny zapach, nie jest to do końca ten zapach ale kojarzy mi się bardzo mocno z zapachem ciasteczek 🙈. Jest słodkawy, trochę taki jak właśnie kruche ciasteczka co są np. Z czekoladą 🤣. Chociaż no... Nie jest to do końca ten zapach.

Peeling ma suchą konsystencję co może trochę denerwować. Warto go nakładać mniejszymi porcjami zeby się dobrze przykleił do skóry, a nie spadał nam z rąk.

Ogólnie jednak dobrze wygładza i ujędrnia skórę. Efekt jest na prawdę super 💖 bardzo lubię go używać i polecam.

Zobacz post

Peeling z nasion lnu

Peeling do ciała Body Boom z nasion lnu.

Ta marka jest poza moim zasięgiem, ale dzięki Weronice @Dell mogłam go przetestować, bo dostałam go w paczuszce urodzinowej .
Jest to peeling solno-cukrowy z nasionami lnu ,oraz dodatkiem olejku z kiełków pszenicy.
Znajduje się on w kubeczku, który z pewnością jeszcze niejednokrotnie zostanie przeze mnie wykorzystany, być może właśnie do domowego peelingu.
Zapach jest słodki, ale nie mdły.
Po użyciu skóra jest gładką i otulona olejkiem, ale nie jest on tępy, tylko taki jak lubię .
Peeling nie jest mocnym zdzierakiem, myślę, że spokojnie nada się dla wrażliwej skóry.
Jedynym drobny minus to taki, że nie jest on wydajny. Mocnym plusem jest naturalny skład i fajne działanie. Polecam

Zobacz post

Denko sierpień 2021

Denko sierpień 2021. 🌧
Ostatni miesiąc lata zaowocował całkiem pokaźnym denkiem. Udało mi się opróżnić aż 36 kosmetyków, w tym 21 w niebieskim opakowaniu. Co bardzo mnie cieszy, w większości są tutaj same fajne rzeczy, do których chętnie wróciłabym ponownie.
Do perełek na pewno zaliczę maski do włosów z Herbal Essences i Orange Creatives. Moje włosy przezentowaly się po nich niesamowicie zdrowo, były miękkie i błyszczące. Dobrze sprawdziły się u mnie również krem do rąk Yumi, peeling Body Boom, balsam do ciała Avon i serum do twarzy Biały Koteł. Każdy z tych produktów pasował mi działaniem, a do tego miały piękne zapachy. Widać też kilkoro moich stałych bywalców jak żele pod prysznic Isana, gdzie zmieniam tylko wersje zapachowe, oraz płyn do płukania ust.
Niestety, było tym razem kilka słabych produktów. Nie polubiłam się z płatkami pod oczy z Isany, peelingiem z Balea i maseczką do twarzy z Garniera. Jednak największym bublem okazała się maska do włosów z Dr. Mola, która nie robiła dosłownie nic.
Mam ostatni miesiąc na mocne zużywanie i liczę, że we wrześniu dobiję w moim wyzwaniu do 100 pustych opakowań.

Zobacz post

BodyBoom Peeling do ciała, Z nasion lnu

BodyBoom, peeling do ciała z nasion lnu. 🌸
Kupiłam go już z rok temu, gdy marka ta była mi zupełnie nieznana. Jednak różowe opakowania i pozytywne recenzje kusiły do zakupu. Produkt, poza samym pojemniczkiem ma jeszcze papierowe opakowanie. Sam pojemniczek jest bardzo wygodny w użyciu - odkręcamy, wysypujemy potrzebna ilość i zamykamy. Dzięki temu do środka nie dostaje się woda i produkt się nie niszczy.
Pierwsze co mnie zauroczyło w tym produkcie to zapach - pachnie jak pokruszone ciasteczka, bardzo apetycznie. Peeling ma postać dużych, ciemnobrązowych kryształków z małymi drobinkami, przypominającymi nasiona maku. Ma idealną wielkość do peelingu ciała, nie są ani zbyt delikatne, ani za ostre. Dzięki temu nie podrażniają skóry. Nie roztapiają się pod wpływem wody. Dokładnie złuszczają martwy naskórek, po zabiegu skóra jest wygładzona, miękka i elastyczna. W opakowaniu nie ma bardzo dużej ilości produktu, ale jest on naprawdę wydajny. Teraz można go złapać na wyprzedaży w Rossmannie i ja poważnie się zastanawiam nad drugim opakowaniem.

Zobacz post


Body Boom peeling

🌸 Body Boom. Peeling z nasion lnu.

To produkt, który wylicytowałam już jakiś czas temu w swopie. Peeling nie tylko pięknie pachnie, ale też świetnie wygładza skórę. Jego delikatne drobinki idealnie masują ciało i sprawiają, że czuję przy tym niesamowity relaks. Podoba mi się jego piękny zapach i to, że jego woń długo utrzymuje się długo na skórze. Po każdym użyciu peelingu czuję, że moja skóra jest gładziutka i przyjemna w dotyku. Produkt idealnie przygotowuje skórę do dalszej pielęgnacji. Używam go głównie na te części ciała, które najbardziej potrzebują wygładzenia i ujędrnienia. Nie brudzi wanny, to dla mnie kolejny plus. Jestem w nim totalnie zakochana. Szkoda, że w opakowaniu jest go tylko 100 g.

Zobacz post

BodyBoom Peeling do ciała, Z nasion lnu

BodyBoom, Peeling cukrowy z nasionami lnu. Jak wszystkie preparaty BodyBoom ten peeling również ma obłędny zapach. Jeśli chodzi o działanie złuszczające, to jest ono średnie, więc do codziennego stosowania nadaje się wyśmienicie. Dodatek lnu sprawia, że skóra staje się nawilżona i jeszcze bardziej gładka. Jedyne co mogłoby być lepsze, to cena. Za 100g w regularnej cenie przyjdzie nam zapłacić 23,99. Wiem, że to tyle samo, co za kawowe peelingi tej marki, jednak te kawowe są dla mnie bardziej wydajne i tam ta cena aż tak nie razi. Mimo to jest to naprawdę fajny peeling.

Zobacz post

Zakupy Rossmann Isana Faceboom Bodyboom

Moje wczorajsze zakupy w Rossmannie. Motywowane były pięknym naszyjnikiem W.Kruk, który jest dodawany do zakupu produktów Bielendy. Ja od razu wiedziałam że będę go chciała i bardzo się cieszę, że promocja dotyczyła produktów Face i Body Boom. Dodatkowo skorzystałam z opcji 2+2 na kosmetyki do pielęgnacji twarzy, więc bardzo korzystna opcja. Wybrałam dla siebie wodę micelarną, piankę do oczyszczania twarzy i puder enzymatyczny. Słyszałam na temat tych kosmetyków bardzo wiele pozytywnych recenzji więc chętnie potestuję. Na ten moment wiem, że mają śliczne opakowania i piękne zapachy. Do ciała wybrałam peeling z nasion lnu i jestem w lekkim szoku. Myślałam, ze to będą takie małe nasionka luzem, ale zawartość tego produktu wyglada interesująco. I jeszcze pachnie tak pysznie, jak ciasteczka! Musiałam też dokupić żel pod prysznic, bo o dziwo moje się kończą. Wybrałam nową wersje limitowaną od Isany - Super Sweet. Zazwyczaj te żele się u mnie sprawdzają, nie podrażniają ani nie wysuszają. A ten ma jeszcze taki owocowy zapach, trochę jak żelki, trochę jak oranżada. Jestem bardzo zadowolona z tych zakupów.

Zobacz post

BodyBoom Peeling do ciała, Z nasion lnu

Peeling z nasion lnu marki BodyBoom wylicytowałam w swopie. Peeling nie tylko pięknie pachnie, ale też świetnie wygładza skórę. Od razu czuję, że jest ona miękka i bardziej napięta. W połączeniu z rekawicą do masażu i mleczkiem modelującym tej samej marki tworzy niezłe trio. Delikatne drobinki masują ciało i sprawiają, że czuję się niczym w SPA. Podoba mi się również to, że piękny zapach peelingu utrzymuje się długo na skórze. Pierwszy raz spotkałam się z peelingiem o tak cudnym zapachu. Peeling zamknięty jest w ładnym różowym pudełku.

Zobacz post
1

Pozostałe posty z tym produktem