Jeśli chodzi o hydrolaty to jestem ogromną fanką i zużywam je bardzo szybko i intensywnie! Ten nabytek znalazłam w Kwietniowym Chillboxie i trochę żałowałam, że przypadł mi ten zapach, bo można było trafić jeszcze na różę chyba. Jednak jestem zadowolona z niego, jak praktycznie z każdego hydrolatu. To wersja aloesowa, więc łagodzi i przyjemnie chłodzi twarz po spryskaniu. Pachnie delikatnie i przyjemnie, a to ważne, bo mój poprzedni hydrolat musiałam oddać mamie właśnie przez zapach. Pewnie szybko się skończy więc czekajcie na kolejne polecenia, kolejnych odsłon. No i też firma mówi sama za siebie, jeszcze się na razie nie zawiodłam na produktach od Senkary
Zobacz post
1
