3 na 3 Użytkowniczek poleca ten produkt


Opis produktu

Jeszcze nie ma opisu tego produktu :(

Produkt dodany w dniu 25.05.2020 przez Jasia

Blancrème Maska do twarzy, Odżywcza, Mango
jelita69
jelita69

Maseczka do twarzy o pięknym owocowym zapachu. Szkoda ze ma taka małą pojemność bo zakochałam się w tym produkcie. Szybko się wchłania, nie brudzi a cudownie nawilża. Używanie jej zimą zdecydowanie pomogło mi uporać się z suchymi skórkami na twarzy. Konsystencja jest gęsta i treściwa, nie spływa z twarzy. Szklany słoiczek jest bardzo poręczny i może posłużyć do czegoś innego.Z chęcią kupię ją ponownie.


Ulubione kosmetyki wrzesień 2020

Mam w domu dużo kosmetyków, pewnie aż za dużo. Ale oczywiście jest też tak, że używam tych które lubię najbardziej. Chciałam pokazać Wam, co teraz jest u mnie 'na tapecie'.
Zdecydowanie rządzi marka Blancreme, którą poznałam dzięki DC. Mój ulubieniec to grejpfrutowo-bazyliowy krem do ciała. Zużyłam już pół słoika. Uwielbiam ten aromat, konsystencję i to jak łatwo się wchłania. Równie zadowolona jestem z maseczki nawilżającej z mango. Również piękny owocowy zapach i łatwość stosowania. Ostatnim kosmetykiem od Blancrem, który mam jest miodowy peeling. Jest on przeznaczony do ciała, ale jest tak delikatny, że odważyłam się nałożyć go również na twarz. Super się sprawdził! Drugi peeling w tym zestawieniu to Body-Hydra+ od Lierac. To mikropeeling do ciała. Jest to format podróżny o wielkości 50 ml, za który w aptece zapłaciłam niecałe 9 zł. Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona tym kosmetykiem, jest to łagodny zdzierak ale ma za to niesamowity kwiatowy zapach. Aromat jest mocny i zostaje na skórze. Ostatni w zestawieniu jest mini krem do twarzy od Caudalie. Jest to krem przeciwzmarszczkowy z serii Reseratrol (Lift). Testuję ten produkt zanim zdecyduję czy mam ochotę na pełnowymiarową wersję. Krem ma ziołowy zapach i jest dość treściwy. W moim odczuciu idealny będzie na zimę.
Aktualnie używam jeszcze arganowego kremu pod oczy od Nacomi, którego nie ma na zdjęciu bo wyniosłam go z pokoju - pisałam o nim chmurkę!

Zobacz post

Wyzwanie domowe mini SPA

Zostałam nominowana przez @madziek1 do pokazania mojego domowego Mini SPA. Oto ono! Moje dzisiejsze przygotowania do rodzinnej imprezki z okazji Dnia Dziecka.
Kąpiel z pianą zrobioną dzięki płynowi od Avon o zapachu żurawiny i pomarańczy. Aromat jest bardziej słodki niż świąteczny, więc nadaje się ten produkt na cały rok. Peeling cukrowy na całe ciało. Produkt o zapachu miodu i cynamonu marki Organic Shop. I znów zapach jest słodki, karmelowy wręcz, a cynamonu nie czuć prawie wcale. Pochwalę się, że udało mi się zdenkować ten produkt. Przy okazji golenie nóg, no bo już wypadało. Golarka Wilkinson Xtreme 3. Po kąpieli ciało wysmarowałam kremem do ciała o zapachu grejpfruta i bazylii od Blancreme. To było moje pierwsze użycie tego kremu. Jestem bardzo zadowolona z zakupu. Zapach cudny, bardzo nieoczywisty ale ładny. Konsystencja produktu gęsta, fajne wchłanianie. Same plusy. i ten piękny słoik, którego nie mogłam odkręcić mokrymi rękami.
Włosy umyłam moim codziennym szamponem i nałożyłam bananową maskę od Garniera, którą bardzo lubię. Po zmyciu maski natarłam włosy olejkiem od Pantene PRO-V, zwinęłam w koczka i chodziłam sobie tak jakiś czas. Potem włosy wysuszyłam i jeszcze spryskałam nabłyszczaczem od Avon. Włosy dzięki tym zabiegom moje włosy są dziś gładkie, proste i błyszczące!
Na twarz dziś nałożyłam peeling od The Body Shop. Dokładnie jest to Mikrodermabrazja z wit. C. Zdzierak nad zdzieraki, absolutnie nie dla mojej cery ale dostałam ten produkt w secie prezentowym od mężą i podejrzewam, że biedak nawet nie wiedział co kupuje. W każdym razie, używam go rzadko (już zdążyli zmienić opakowanie) ale w sumie bardzo lubię. Przypomina mi pumeks w kremie. Jest mega ostry, ale drobinki są niewielkie. Bardzo ładnie oczyszcza cerę i daje świetne uczucie świeżości. Ma ładny kremowy zapach. Moja skóra jest po nim lekko zaróżowiona, ale w sumie nie robi mi żadnej krzywdy. Po peelingu zaaplikowałam sobie maseczkę z mango od Blancreme w której jestem zakochana. Lekko szczypały mnie policzki, ale to pewnie przez zdzierak od tBS. Maskę zmyłam, choć prawie cała się chłonęła. Potem kremik i makijaż.
I w sumie tyle...
Jak na moje lenistwo, to i tak dużo, choć wiem, że dla fanki rozbudowanej pielęgnacji to nie żadne SPA tylko codzienna kosmetyczna rutyna. Ja muszę się szczerze przyznać, że przy dwójce małych dzieci jak uda mi się wziąć prysznic i umyć włosy to już zaliczam dzień do udanych.

ps. Nominuję @Monszewska bo ostatnio wstawiła fajną chmurkę z mojej nominacji, liczę na powtórkę!

Zobacz post

Maska do twarzy Mango Blancreme

Maska do twarzy z odżywczym mango, którą mam ze sklepu My Love Shop. Jest to francuska marka Blancreme, co łatwo poznać po charakterystycznym szklanym słoiku. Jest to odżywcza maska dedykowana skórze suchej. Jej głównymi składnikami są mango oraz masło shea. Można ją stosować 1-2 razy w tygodniu. Nakłada się ją na 10-15 minut na twarz a następnie zmywa wodą.
Maska ma dość gęstą i gładką konsystencję. Ma piękny brzoskwiniowy kolor i cudownie pachnie mango. Łatwo się ją nakłada, ja skorzystałam ze szpatułki aby nie zanurzać palcy w słoiku. Po nałożeniu na twarz nie miałam jakiś szczególnych odczuć. Po upłynięciu czasu aplikacji zostało jej na mojej skórze dość mało, większośc produktu się wchłonęła. Miałam początkowo pomysł, aby ją pozostawić bez zmywania ale w końcu ją zmyłam wodą zgodnie z instrukcją. Nie chciałam ryzykować uczulenia lub podrażnienia.
Jest to kosmetyk bardzo wydajny. Wydaje się, że słoiczek o pojemności 40 ml to niedużo, ale po kilku aplikacjach nie widać aby cokolwiek z niego ubyło. Opakowanie jest świetne, na pewno zostawię sobie ten słoik. W odróżnieniu od innych kosmetyków Blancreme ma on białą nakrętkę bez logo.
Jestem super zadowolona z tego produktu. Niestety jego cena może odstraszać, bo za takie małe opakowanie trzeba zapłacić około 40 zł.

Zobacz post
1