14 na 15 Użytkowniczek poleca ten produkt


Opis produktu

Jeszcze nie ma opisu tego produktu :(

Produkt dodany w dniu 29.03.2020 przez candysmile

Farmskin Maska do twarzy w płacie, Superfood For Skin, Smoothing Sheet Mask, Marchew

Farmskin, maseczka do twarzy w płachcie, Smoothing.

Pochodzi ona z serii Superfood for Skin.
Chmurka wylatuje z dużym opóźnieniem, ale powoli nadrabiam zaległości.
Sama płachta bardzo cieniutka i dobrze wykrojona, przylegała wzorowo do twarzy.
Jeśli chodzi o zapach to jest on całkiem miły dla nosa. Esencji jest bardzo dużo, maska długo zachowała wilgotność.
Przeznaczona jest dla cery suchej i tutaj nie mogę się przyczepić, bo faktycznie skóra pozostała odczuwalnie nawilżona.
Trochę się obawiałam, bo miejscami czułam delikatne szczypanie, ale nie zauważyłam podrażnień.
Cera pozostała miła w dotyku, a kolor ujednolicony.

Zobacz post

Farmskin Maska do twarzy w płacie, Superfood For Skin, Smoothing Sheet Mask, Marchew

Kolejna maseczka z zestawu Avocado od FarmSkin, tym razem marchewka.
🥕🧡🥕
Jest to maska wygładzająca. Marchewka ma wiele witamin odżywiających skórę, potrafi głęboko oczyszczać pozostawiając uczucie świeżości.
Maska jest nasączona wodną, przezroczystą esencją która pachnie bardzo delikatnie i typowo kosmetycznie. Zapach marchewkowej maseczki jest chyba najsłabszy w porównaniu do pozostałych. Esencji jest dużo i ładnie wchłania się w buzię. Skóra jak to zazwyczaj po maskach w płacie jest mokra, błyszcząca ale za do bardzo dobrze nawilżona i odżywiona. Nie zauważyłam oczyszczania ale buzia była gładka. Jestem zadowolona z każdej z tych masek.
🥕🥕🥕🥕🥕🥕
🧡🧡🧡🧡🧡🧡

Zobacz post

maseczki farmskin zużytw w grudniu

W grudniu mocno zaszalałam z zużywaniem maseczek w płachcie od koreańskiej firmy Farmskin. Łącznie zużyłam ich 14 sztuk, co daje średnio maseczkę na 2,21 dnia. Ogólnie maseczki przypadły mi do gustu zarówno zapachami, ilością esencji oraz tym jak niesamowicie dobrze przylegają do twarzy. Jednak mam wrażenie, że krzywdę zrobiła mi częstotliwość ich używania. Obawiam się używania takich kosmetyków już po dacie przydatności, a tutaj było już bardzo jej blisko. Stąd takie tempo zużywania. Ogólnie promocja była super, ale na przyszłość raczej zorganizuję większe grono chętnych do używania osób, bo taka częstotliwość stosowania spowodowała u mnie wielki wysyp niedoskonałości. Dziwne to jest, bo z jednej strony nawilżenie jest świetne, widoczne niemal od razu, a z drugiej strony jednak wypryski. No ale mam nauczkę . Niektóre esencje były wodne, a niektóre kremowe. Zapachy raczej były delikatne, choć najbardziej przypadł mi do gustu kokosowy i ten z maseczki borówkowej. Najbardziej polubiłam maseczki: zielona herbata, mangostan, borówka i oliwka.

Zobacz post

Denko Grudzień 2021

⭐Denko 12/2021⭐

🤷‍♀️ Maski farmskin - bardzo mocno nasączone, świetnie przylegają, ale składy pozostawiają wiele do życzenia. Nie wiem czy to to, czy wysoka częstotliwość ich używania sprawiła, że zaczęłam ją borykać z duża ilością niedoskonałości. Raz na jakiś czas - jak dla mnie ok!
⭐Ocena 3/5

💚 Żel do mycia twarzy full mellow, do skóry wrażliwej, ładnie doczyszcza, jest mocniejszy od poprzednio testowanej przeze mnie wersji, choć zapach ma nieco gorszy. Ale i tak się z nim polubiłam. Bardzo na plus zaliczam to, że jest bardzo gęsty i wydajny. Świetnie się pieni i łatwo się zmywa.
⭐Ocena 5/5

💚 Krem do twarzy mokosh, Róża z jagodą - fantastyczny! Bardzo bogaty, na początku wręcz lekko potrafił podrażnić od ilości substancji, ale później skóra się przyzwyczaiła. Faktycznie ujędrnia! Może zapach nie zachwycał, ale to akurat jest zależne od partii produktu, ale używało się go przyjemnie.
⭐Ocena 5/5

💚 Hydrolat tulua - forsycja. Moje pierwsze spotkanie z hydrolatami tej firmy mogę zaliczyć do udanych! Mgiełka równomierna, skóra dobrze reagowała. Produkt zawodowo niwelował uczucie ściągnięcia po myciu. Zapach był bardzo delikatny i lekko kwiatowy.
⭐Ocena 5/5

💚 Maska do włosów nowa kosmetyka, różą i miodem płynąca - wręcz stworzona do moich włosów! Cudo! Mimo niewielkiego słoiczka okazała się być wydajnym kosmetykiem. Bardzo gęsta i wydajna konsystencja. Zapach lekki, a działanie wspaniałe. Włosy były bardzo odżywione i gładziutkie.
⭐Ocena 5/5

👎 Antyperspirant Cien, tym razem coś nam nie zagrało... był za słaby! Pora potestować coś innego.
⭐Ocena 2/5

💚 Woda różana make me bio jak zawsze świetna! Miło było do niej wrócić po takim czasie. Zapach przemiły, różany. Mgiełka równomierna, bardzo miło się go stosowało.
⭐Ocena 5/5

💚 Wcierka sattva, Henna i Amla, ładnie odbija włosy u nasady, pięknie pachnie i łatwo się nakłada. Zapach mocno orientalny, przypadł mi do gustu.
⭐Ocena 5/5

👎/🤷‍♀️ Szampon dla dzieci onlybio, nie polubiłam się z nim, swędziała nie po nim głowa chociaż doczyszczał fajnie . Pienił się naprawdę dobrze, z początku spodziewałam się, że to będzie taki fajny szampon typu: lekki, na co dzień. Ale dość szybko zaczęłam po nim odczuwać swędzenie, a to nic miłego.
⭐Ocena 3/5

💚 Matujący booster miya, ciekawy kosmetyk w formie galaretki, ograniczał nieco wyświecanie skóry podczas dnia, szczególnie latem. Wielki plus za zawartość niacynamidu! Przeciekawa konsystencja galaretki umilała jego stosowanie. Gładko rozchodził się o twarzy i całkiem szybko wchłaniał.
⭐Ocena 5/5

💚 Plasterki na niedoskonałości purito, ponownie cudo nad cudami! Uwielbiam to jak one działają, albo zapobiegają powstawaniu niedoskonałości albo przyspieszają ich gojenie.
⭐Ocena 5/5

👎 Body Blur vita liberata, nie wiem co to miało robić, niby przyciemnia skórę, coś jak balsamy upiększające resibo, ale jest to mega ciemne! Do tego źle się rozsmarowywało... chyba za mocny produkt jak dla mnie.

💚 Balsam S.O.S eeny meeny cosmetics, mega mi się przydał przy pielęgnacji skóry po zabiegu laserowym! Tłuściutki, na maksa odżywczy, ochronny i nawilżający.
⭐Ocena 5/5

💚 Krem do rąk kneipp bardzo przyjemny i odżywczy! Ciekawy, orzeźwiający zapach.
⭐Ocena 5/5

Zobacz post

Zestaw maseczek Farmskin Awokado

Ostatnie opakowanie maseczek koreańskiej marki Farmskin skończone! W skład zestawu Awokado wchodzą maseczki: marchewka, awokado, miód, brokuł, borówka, kokos, pomidor i zielona herbata. W zestawie najbardziej przypadła mi do gustu borówka, a także zielona herbata i marchew. W zestawie większość maseczek ma esencję typu wodno-żelowego, natomiast awokado i miód są nasączone esencjami typu kremowego. Maski są oczywiście bardzo dobrze nasączone, a ta esencja wręcz się wylewa. Niekiedy rollowałam je dodatkowo rollerem. To bardzo podbija wchłanialność esencji i po zdjęciu płachty skóra jest cudnie gładka, nawilżona i rozświetlona. Maseczki ładnie pachną i świetnie trzymają się twarzy. Jestem w stanie sprzątać, pracować czy brać prysznic w trakcie gdy mam którąś na twarzy.

Ja już sama nie wiem co to się działo na mojej twarzy, chyba faktycznie moja skóra dostała trochę za dużo na raz, bo jednak niedoskonałości powróciły w trakcie regularnego stosowania tych maseczek. Kto wie, może te składy jednak mi nie służą do końca? Ale to jest dziwne, bo z jednej strony jest nawilżenie, rozświetlenie oraz odżywienie, a z drugiej pojawiają się wypryski.

Ciekawym było testowanie takiej ilości maseczek w tak krótkim czasie, ale raczej już do tego nie wrócę, bo efekty są "słodko-gorzkie".

Zobacz post

Farmskin Maska do twarzy w płacie, Superfood For Skin, Smoothing Sheet Mask, Marchew

Maseczka do twarzy Smoothing sheet mask Superfood for Skin Carrot FarmSkin. Maseczka jest w plachcie, która jest dobrze nasączona. Jest ona nasączona żelem przez co nie kapie nam z płachty, o wiele bardziej wolę żelowe formuły od płynnych. Maseczka delikatnie i ładnie pachnie. Skóra po maseczce jest miękka, nawilżona i lekko się klei. Gdy zobaczę ją gdzieś w sklepie na pewno sobie kupię. ❤️

Zobacz post

Farmskin Maska do twarzy w płacie, Superfood For Skin, Smoothing Sheet Mask, Marchew

Farmskin - Maska do twarzy w płacie, Superfood For Skin, Smoothing Sheet Mask, Marchew.
Nie czuć w niej zapachu marchewki, ani innego warzywa. Maseczka jest bardzo dobrze nasączona, esencji wystarczyło jeszcze na dekolt. Trzymałam ją na twarzy 15 minut i po jej użyciu skóra jest nawilżona i delikatna. Uważam że maseczka jest super, jednak za cenę bez promocji bym się nie skusiła na zakup.

Zobacz post

Wszystkie zużyte przeze mnie maseczki w listopadzie

Ostatnie w tym wielkim i przepastnym polistopadowym zestawieniu są maseczki do twarzy, których zeszło mi naprawdę dużo! A to za sprawą kończących się dat przydatności do użycia.

💚 Maski Farmskin kupiłam za sprawą cynku danego tutaj na forum przez @kpoperka to w jakiej cenie były one sprzedawane, było wręcz skandaliczne i trzeba było skorzystać . Wzięłam duży zestaw, którym podzieliłyśmy się z koleżankami. Jestem aktualnie w trakcie zużywania drugiego pudełeczka. Maseczki są bardzo mocno nasączone i świetnie przylegają do twarzy. Niektóre mają esencję kremową inne żelowo-wodną. Na ten moment jest zadowolona, chociaż nie wiem czy będę do samego końca. Na razie nieco obsypało mi twarz, ale zmiany już się goją, a ja dalej zużywam te maski, więc nie wiem czy t ich wina czy o co chodzi. Zobaczymy po wszystkim .

💚 Płatki pod oczy Pilaten są bardzo wygodne w użyciu. Są w formie takich fajnych żelków . Póki co po zużyciu tych 3 opakowań, moją jedyna obserwacją jest to, że nawilżają. Nic więcej na ten moment nie zauważyłam, no ale mam do użycia jeszcze 7 kolejnych par, więc być może coś się jeszcze inne pojawi . Nie wykluczam.

👎 Maseczka bąbelkowa 7th heaven, również zużyta ze względu na krótką datę przydatności, dostałam ją jako nagrodę za tytuł królowej DC października. Niestety ale zupełnie mi nie przypadła do gustu. Nie dość że zaczęła bąbelkować jeszcze nim ją nałożyłam na twarz, co było bardzo upierdliwe, to później zostawiła po sobie taką paskudnie lepko-tłustą warstwę, która przy próbie rozsmarowywania zaczęła się dodatkowo pienić. Gdy to zobaczyłam to naprawdę nie chciałam zostawiać czegoś takiego na twarzy i poszłam to zmyć. Nie zauważyłam o niej żadnych pozytywnych efektów na twarzy, kosmetyk kompletnie nie dla mnie. le fajnie było spróbować, zawsze to jakieś nowe doznania . Strzelanie i lekkie łaskotanie na twarzy było nawet urocze.

Zobacz post


Przepastne listopadowe denko

⭐Denko 11/2021⭐

Tym razem denko przepastne, jak nigdy! Jak nic weszła mi akcja odgruzowywania się i zużywania wszystkiego jak leci przed nowym rokiem .

💚 Miniatury balsamów Lanwar cosmetics szybko się wchłaniają i nawilżają, mają bardzo przyjemny zapach. Są to miniatury balsamów przeznaczone na potrzeby hoteli i co ciekawe maja naturalny skład!
⭐Ocena: 5/5

💚 Żel do mycia twarzy Full Mellow był bardzo delikatny, aż szczerze mówiąc mógłby nieco lepiej doczyszczać. Zapach był bardzo przyjemny, dbrze się pienił i łatwo zmywało się go z twarzy. Ogólnie jest na tak.
⭐Ocena 4,5/5

💚 Tonik Avebio z nieśmiertelnika, śmierdziuch straszny! Ale z biegiem czasu się przyzwyczaiłam. Wydajny, pomimo swojej niewielkiej buteleczki, wydawało się, że zużyję go szybciej. Ładnie tonizował, było czuć ulgę na skórze po oczyszczaniu. Ale zapach faktycznie może wielu osobom przeszkadzać.
⭐Ocena 5/5

💚 Odżywka humektantowa Only Bio była bardzo, ale to bardzo wydajna. Do tego pięknie pachniała, jak wszystkie kosmetyki z tej serii. ślicznie pachnąca, efekt na włosach jak dla mnie jak najbardziej ok, nie zauważyłam puszenia się.
⭐Ocena 5/5

💚 Krem do rąk Aloesove miałam już dłuuuugo po dacie, a jednak cały czas był ok. To się bardzo rzadko zdarza w przypadku kosmetyków z kuźni Sylveco. Ten krem okazał się byc wyjątkiem. Jest niesamowicie wydajny i świetnie odżywiający! Do tego bardzo przyjemnie pachniał. Jak się go za dużo nałożyło to można było odczuć tłustą warstwę na skórze, ale to szybko mijało.
⭐Ocena 5/5

💚 Antyperspirant Nivea był jak najbardziej w porządku. Ładny zapach, działanie ok. Niemniej mam trochę wątpliwości w kwestii tego nie zostawiania plam, no ale trudno mi to ocenić na 100%
⭐Ocena 5/5

💚 Żel pod prysznic Full Mellow bardzo ładnie się pienił, co mocno mnie zaskoczyło, bo nie jest to typowa cecha dla naturalnych kosmetyków myjących. Zapach dość mdły, no ale guma balonowa tak pachnie moim zdaniem, dlatego wychodzi na to, że firma dobrze odwzorowała ten aromat. Żel jest dość gęsty co czyni go naprawdę wydajnym i przyjemnym w użyciu.
⭐Ocena 5/5

💚 Balsam do ciała Be Bio ma dość lekką konsystencję, która błyskawicznie się wchłania. Dobrze się rozprowadza i delikatnie i przyjemnie pachnie. Jednak pomimo tej lekkości okazał się być bardzo wydajny co zawsze jest na plus w kosmetykach.
⭐Ocena 5/5

💚 Mgiełka Avon, którą używałam głównie np. do pościeli. Na ciało raczej nie, za sprawą obecności alkoholu w składzie. Jednak trzeba przyznać, że zapach był ładny. Już ładnych kilka lat stała mi na półce, postanowiłam ją w końcu zużyć.
⭐Ocena 5/5

💚 Peeling Och Natura, zalotna Monika to kosmetyk, który niesamowicie pięknie pachnie! Czuć takie soczyste brzoskwinie lub nektaryny, bardzo mi się to spodobało! Jednak słabe w nim było to, że te drobinki były takie malutkie i trzeba było naprawdę mocno pocierać by poczuć to przyjemnie skrobanie. Jest to peeling solny i pomimo zawartości olejków pielęgnujących, czułam że musze użyć po nim balsamu. Dodatkowo jest dość suchy i zdarzało się, że mi się osypywał zamiast trafiać na skórę.
⭐Ocena 4/5

💚 Serum Fluff, to dość ciekawy kosmetyk. Forma nietypowa, bo coś a'la mleczko. Niby nieco tłustawe, ale nie do końca, po chwili od nałożenia robiło się lepkie, by za jakiś czas się wchłonąć. To co zauważyłam, jeżeli chodzi o jego działanie, to bardzo dobre gojenie wszystkich wyprysków itd. Mam wrażenie, że ograniczał również ich powstawanie. Serum bardzo przyjemnie i ciekawe, myślę, że wart spróbować.
⭐Ocena 5/5

💚 Moja świeczka w słoiczku po kosmetyku Mokosh, nie pachniała może zbyt intensywnie, ale przynajmniej się wypaliła, a bałam się, że nic z tego nie będzie .

💚 Maski Farmskin są bardzo mocno nasączone i świetnie przylegają do twarzy. Zużyłam już jeden zestaw, który miał w sobie 7 sztuk. Na ten moment jest zadowolona, chociaż nie wiem czy będę do samego końca, bo zaczyna się coś powoli dziać z moją skórą, ale nie mam pewności czy to wina masek. Jak tylko zużyję je do końca to na pewno odczekam i zobaczę czy efekt ten dalej występuje czy może się to uspokoi.
⭐Ocena 4/5

💚 Płatki pod oczy Pilaten, jedyna moja obserwacja na ten moment to, że nawilżają. Nic więcej na ten moment nie zauważyłam, no ale czeka na użycie jeszcze 7 kolejnych, więc być może coś się jeszcze okaże .
⭐Ocena 4/5

👎 Maseczka bąbelkowa 7th heaven, niestety ale zupełnie mi nie przypadła do gustu. Nie dość że zaczęła bąbelkować jeszcze nim ją nałożyłam na twarz, to później zostawiła po sobie taką paskudnie lepko-tłustą warstwę, która przy próbie rozsmarowywania zaczęła się dodatkowo pienić, nie chciałam zostawiać czegos takiego na twarzy i poszłam to zmyć.
⭐Ocena 1/5

⭐ Próbki
olejek do demakijażu Cannamea, nie przepadam za zapachem oleju konopnego, ale zdecydowałam się go użyć. Nawet sobie poradził z makijażem, chociaż w przypadku wodoodpornego eyelinera miał trochę problem.
balsamy @mokoshpolska 👍
krem Sylveco zużyłam do rąk, więc za wiele nie jestem w stanie o nim powiedzieć.
maść końska 👍

Zobacz post

Farmskin Maska do twarzy w płacie, Superfood For Skin, Smoothing Sheet Mask, Marchew

Kolejna wersja maseczki w płachci tym razem z esencji z marchewki jest z rodzaju wygładzających. Maska zrobione jest z cienkiej celulozy,która znakomicie przylega i dostosowywuje się do twarzy. W saszetce jest dużo rzadkiej esencji,którą mogę jeszcze wsmarować w szyję.Produkt jest nie tylko vegański i hipoalergiczny ale również nie tesowany na zwierzętach.Maseczka nie tylko pięknie wygładziła mi buzię ale również dała porządny zastrzyk energii i nawilżenia. Niestety po maskę miodowej muszę odczekać by zeszło mi podrażnienie,bo każdy produktnie teraz szczypie i piecze.

Zobacz post

Superfood for skin, maseczka do twarzy w płacicie, zestaw Carrot, Skóra matowa i pozbawiona witalności

Jestem już po zużyciu pierwszego zestawu maseczek w płachcie od koreańskiej firmy Farmskin. Był to zestaw "marchewka", na każdy dzień tygodnia. W jego skład wchodziły maseczki: marchewka, zielona herbata, burak, oliwka, miód, brokuł i mangostan. Maseczki są niesamowicie dobrze nasączone esencją, niektóre mają esencje wodne, a inne mają kremowe. Jedna i jednej i drugiej jest naprawdę na bogato. Maski przypadły mi do gustu ponieważ świetnie trzymają się twarzy, kompletnie w niczym nie przeszkadzają. Są też wyjątkowo dobrze dopasowane do mojej twarzy pod kątem rozmiaru. Staram się zużyć te maseczki jak najszybciej, bo nieubłaganie zbliża się termin ich przydatności do użycia. Zapachy wszystkich z nich są dosyć podobne, szczególnie wybiła mi się oliwka, tutaj było czuć coś a'la kremy oliwkowe np. z ziaji . Żadna z masek mnie nie podrażniła, nie spowodowała żadnego zaczerwienienia i innych tego typu historii. Krótko mówiąc jestem jak najbardziej na tak i chętnnie przejdę do kolejnego zestawu!

Zobacz post

maseczka farmskin marchew

Tej marchewki byłam najmniej ciekawa z całego zestawu i ciągle jej unikałam . Niemniej i ona jest warta uwagi i sprawdziła się u mnie naprawdę dobrze. Ostatnio moja cera jest w marnej kondycji, ciągle wyskakują mi jakieś pryszcze, podskórne gule i zatkane pory - trudno to wszystko okiełznać, więc bardzo mocno ograniczyłam pielęgnację i stawiam głównie na sprawdzone kosmetyki, których używam od lat. Niemniej jednak ta maseczka sprawdziła się u mnie super, a to, co jest najbardziej widoczne to bardzo ładne zamknięcie rozszerzonych porów. Oczywiście, są nadal widoczne, ale wygląda to zupełnie naturalnie i zdrowo .

Zobacz post

Farmskin Maska do twarzy w płacie, Superfood For Skin, Smoothing Sheet Mask, Marchew

Maseczka do twarzy Smoothing sheet mask Superfood for Skin Carrot od FarmSkin.
Uwielbiam marchewkę ❤ za smak i za soczysty kolor. Opakowanie tej maseczki przyciąga wzrok akurat pomarańczowym kolorkiem.
Sama maseczka tez jest na 5 +👍. Nawilża, odżywia, poprawia koloryt twarzy. Skóra po aplikacji jest bardziej świeża, zdrowsza i wygląda na wypoczętą. Nakładać makijaż na taką twarz to jest sama przyjemność 🙂.
Płachta maseczki jest wygodna, nie za mała nie za duża, nie ślizga i nie ucieka gdzieś. Esencji jest dość sporo, zostaje jeszcze w opakowaniu.
Polecam maseczkę z marchewką ❤.

Zobacz post

Farmskin Maska do twarzy w płacie, Superfood For Skin, Smoothing Sheet Mask, Marchew

Pierwsze testy koreańskich maseczek Farmskin już za mną. Rozpoczęłam od zestawu marchewka, dla skóry matowej i pozbawionej witalności, a konkretnie od tytułowej maseczki - marchew. Bardzo podoba mi się szata graficzna tych masek, marchew wygląda świetnie . Ta konkretna maseczka jest opisana jako wygładzająca. W szczególności jest rekomendowana do skóry suchej oraz skłonnej do powstawania podrażnień, czyli wypisz wymaluj moja! Jej głównym składnikiem jest marchewka, która jest bogata w witaminę A. A tak, jak wiadomo, nazywana jest witaminą urody, ponieważ korzystnie wpływa na wygląd i kondycję skóry. Maseczka świetnie dopasowała się do mojej twarzy, świetnie przylegała. Nie odczułam żadnych podrażnień, pieczenia itd. Wręcz taki przyjemny chłodek. Ma bardzo delikatny, przyjemny zapach. Jest niesamowicie nasączona esencją, jednak ta pomimo swojej ilości fantastycznie się wchłania, nie pozostawiając żadnej tłustej, czy lepkiej warstwy. Pierwsze testy można zaliczyć do udanych, pora na kolejne warianty tych masek!

Zobacz post

marchewkowa maska

Ostatnio po raz pierwszy miałam okazję przetestować maskę w płacie marki Farm Skin - wersja Superfood For Skin Smoothing Sheet Mask (marchew).
Pierwsze co mnie uderzyło po jej otwarciu, to zapach - spodziewałam się przyjemnego marchewkowego zapachu, ale niestety woń tego produktu nie była zachwycająca, czułam tak jakby woń plastiku...
Płachta na szczęście nie była zbyt cienka, więc dosyć łatwo udało mi się ją rozłożyć i nałożyć na twarz. Na pewno plusem było to, że kształt tej maski był idealny na moją twarz, dzięki czemu płachta nigdzie się nie podwijała.
Niestety oprócz lekkiego nawilżenia, nic więcej nie zauważyłam. Jedynie w okolicach nosa zaczęły pojawiać się czerwone plamki, ale na szczęście szybko zniknęły. Mam jeszcze wersję z zieloną herbatą, mam nadzieję, że sprawdzi się lepiej.

Zobacz post
1

Pozostałe posty z tym produktem