Garnier

aporanek

Szampon do włosów Papaya Hair Food Garnier Fructis.
Bardzo lubię szampony z Garniera i co jakiś czas sięgam po nie, szampon okazał się świetny. Ma on przepiękny zapach, jest wydajny i świetnie oczyszcza włosy. Wcześniej miałam już maskę do włosów z tej serii i byłam z niej również zadowolona. Myślę, że niebawem skuszę się na bananowa wersję tego szamponu. Opakowanie jest bardzo wygodne w używaniu, pojemność to 350 ml.

agyness

Regenerujący szampon do włosów Garnier Fructis Papaya Hair Food nie posłużył mi zbyt dobrze. Bardzo liczyłam, że będzie odpowiedni dla moich włosów, bo producent zapewnia na opakowaniu, że ten produkt nie obciąża włosów. Nic bardziej mylnego! Moje włosy były tak obciążone, dawno nie spotkałam produktu, który tak by je obciążył. Próbowałam kilka razy podejść do niego, spłukiwalam obfitą ilością wody produkt z włosów i niestety nie było lepiej. Po prostu się u mnie nie sprawdził. Szkoda

Reina

Regenerujący szampon do włosów zniszczonych, Garnier, Fructis, Papaya Hair Food. Jest on przezroczysty i średniej gęstości. Dobrze się pieni i przyjemnie się nim myje włosy. Ma bardzo przyjemny owocowy zapach. Opakowanie ma bardzo ładne o pojemności 350 ml. Jest całkiem wydajny. W połączeniu z odżywką dobrze mi się sprawdzał. Włosy dobrze się układały i pozostawały świeże przez dłuższy czas. Do trzech dni wyglądały ok. Dobrze mi się sprawdził na wakacjach, bo nie musiałam tracić czasu na częste mycie. Mam teraz akurat coś innego do mycia, ale do tego szamponu na pewno wrócę.

Olcia1

Kupiłam go w drogerii, koszt takiego produktu to około 22 zł. Szampon ładnie oczyszcza włosy, jego konsystencje zdecydowanie dla mnie. Jego zapach jest przyjemny dla nosa i jest słodziutki co mi odpowiada. Niestety skóra jest oczyszczona tylko przez jedna dzień, a później się szybko przetłuszcza. Po tym szamponem niestety moje włosy się ludziom co jest według mnie ogromnym minusem. Niestety nie jest on dla mnie i nie sprawdził mi się. A co wy myślicie o tym produkcie? Widzimy się w kolejnej chmurce i pamiętajcie o promocjach 💙☁️ Papa kochane! 💙☁️

eveliina96

Garnier Fructis, Papaya Hair Food, Regenerujący szampon do włosów zniszczonych.

Szampon zamknięty jest w plastikowej butelce zamykanej na klik. Opakowanie zawiera 350 ml produktu. Szampon ma gęstą, żelowa konsystencję. Bardzo dobrze się pieni przez co jest wydajny. Dokładnie oczyszcza włosy i skórę głowy i przyjemnie odświeża. Szampon ma cudowny zapach, który utrzymuje się na włosach po umyciu.

Syll

Chyba już kiedyś pisałam w chmurce i to nie jednej, że jestem bardzo niecierpliwa i jeśli chodzi o kosmetyki, równie szybko je testuję, kiedy je kupię lub dostanę. To nic, że z tej kategorii mam ich otwartych kilka Według mnie ten szampon w wersji papaja do zniszczonych włosów lepiej sprawdza się u mnie niż makadamia. Przede wszystkim mam wrażenie, że tamten lekko je puszy, a w przypadku tego nie ma takiego problemu. Jest równie delikatny i faktycznie czuć, że jest naturalny, choć wiadomo, że nie w 100%. Dobrze pieni się, dzięki czemu również jest wydajny. Włosy są wygładzone i po kilku umyciach zauważyłam, że podczas ich czesania, nie kruszą się tak bardzo jak wcześniej. Jestem bardzo ciekawa jak sprawdziłby się w duecie z maską lub odżywką.

Reina

Szampony do włosów Garnier Fructis Hair Food. Są to wegańskie szampony w 98% ze składników pochodzenia naturalnego. Opakowania maja niewielkie, ale są dość wydajne. Podobają mi się ich zapachy. Macadamia – wygładzający ma bardzo słodki i przyjemny zapach, a papaya – regenerujący słodki ale owocowy zapach. Mnie ten pierwszy podoba się bardziej. Włosy po umyciu były dobrze oczyszczone, łatwo się rozczesywały, ale musiałam po nich używać odżywkę.

smerfetka3

Od kiedy tylko zobaczyłam zapowiedź szamponów i odżywek z serii hair food wiedziałam, że któraś wersja będzie moja. Uwielbiam maski do włosów z tej serii i liczyłam, że pozostałe produkty będą tak samo świetne. Długo (jak na mnie) się opierałam bo mam kilka innych szamponów w zapasach ale w końcu promocja w sklepie Rossmann mnie przekonała i kupiłam wersje z papają. Szata graficzna opakowań jest taka jak w przypadku maseczek, kolorowa i bardzo ładna. Zapachy również identyczne, wszystkie bardzo ładne. Najlepiej na moich włosach sprawdziła się maska z papają więc tą wersję szamponu i odżywki postanowiłam wypróbować jako pierwszą. Produkty te przeznaczone są do włosów zniszczonych, aż 98% ich składników jest pochodzenia naturalnego a butelki, w których się znajdują nadają się do recyklingu. Szampon jest gesty, przeźroczysty i ma oczywiście bardzo przyjemny, owocowy zapach. Bardzo mocno się pieni, na moje długie włosy wystarcza naprawdę bardzo niewiele żeby dokładnie je całe umyć. Odżywka jest biała, pachnie tak samo jak reszta kosmetyków z serii ale jest zadziwiająco rzadka... Trzeba wręcz uważać przy nakładaniu bo przelewa się przez palce. Trochę przeszkadza mi ta konsystencja ale da się przyzwyczaić. Moje włosy bardzo polubiły się z tymi produktami, są dobrze oczyszczone, sypkie i lśniące a do tego bardzo łatwo się rozczesują. No i przez długi czas utrzymuje się na nich przyjemny, owocowy zapach. Na pewno sięgnę po inne wersje.

szerylka

Postanowiłam wypróbować nowość z cieszącej się popularnością serii Hair Food i wzięłam szampon Garnier Fructis Papaya. Pięknie pachnie, a jeśli chodzi o działanie jest przyjemny i nie splątuje włosów jak to potrafią robić inne szampony.I na tym chyba kończą się jego zalety, bo żadnych rewelacji na włosach nie zauważyłam. Pod koniec dnia są klapnięte i przetłuszczone. Kolejnym artykułem pierwszej potrzeby okazało się lusterko, które stłukł mi mój łobuz kot. Zakupiłam tym razem porządniejsze, cięższe, ale podobnie jak poprzednie na nóżce i podwójne. Jest to lustro Ewa Schmitt. Jedna strona to lusterko normalne, druga to powiększające. W sumie tego powiększającego nie używam, ale z drugiej strony, jak mi kotek zbił jedno lusterko to miałam drugie przez kilka dni.

Brygid95

Garnier, Fructis, Papaya Hair Food, Regenerujący szampon do włosów zniszczonych

Producent w 98% deklaruje naturalny skład produktu.
Produkt nie zawiera silikonów, parabenów i alkoholu. Zawiera SLS, ale producent deklaruje naturalne pochodzenie tego składnika. Sodium Lauryl Sulfate może być pochodzenia syntetycznego, ale też naturalnego(z kokosa). Jego obecność w składzie naturalnego produktu nie świadczy, że produkt jest nienaturalny. Składnik jak najbardziej jest dozwolony w naturalnych kosmetykach. Nie zmienia to faktu, że pomimo że SLS może być naturalny, w dalszym ciągu jest silnym detergentem.
Z nienaturalnych składników posiada głównie Carbomer, który ma za zadanie zagęścić konsystencję, a oprócz tego konserwanty oraz zapach. Zgodzę się z producentem, że te produkty zawierają nie więcej niż 2% całego produktu.
Uważam, że skład produktu do złych nie należy.

Szampon ma bezbarwna leistą konsystencję. Bardzo dobrze rozprowadzało mi się go na włosach, świetnie się pienił, ale także dobrze go spłukuje się z włosów.
Włosy po zastosowaniu były gładkie i nawilżone. Nie zauważyłam efektu regeneracji. Jednak przy stosowaniu z maską i odżywką z tej samej serii moje wlosy były w zdecydowanie lepszej kondycji.
Sam szampon nadaje połysk włosom. Nie obciąża ani ich nie przetłuszcza.
Nie uczula ani nie podrażnia mojej skóry. Bardzo lubię jego zapach
Utrzymuje się na włosach nawet po kąpieli.