Holika Holika

gilgotka

Maseczka do twarzy, która znalazła się na mojej Wish List od pierwszego wejrzenia i nadszedł szczęśliwy dzień kiedy zamówiłam ją w sklepie u Hanii http://www.sklep.hania.com.pl/ a jeszcze szczęśliwy kiedy przetestowałam to cudo na sobie. Jest to pandowa maska Baby Pet Magic Mask Sheet i ja mam wersję Vitaity Panda od Holika Holika. Koszt jednego opakowania w którym znajduje się maseczka na jeden raz jest dość wysoki, ponieważ to 16,90 zł i jest to tym samym póki co najdroższa maska w płacie na której zakup się zdecydowałam. Zadaniem akurat tej maseczki jest redukcja zaciemnienia głównie pod oczami, ale i nadanie całej twarzy blasku, oraz odżywienie skóry. Wiadomo, że po jednym użyciu produktu ciężko normalnie coś powiedzieć, ale akurat z maskami koreańskimi tego typu jest inaczej, ponieważ nie dość że już po ściągnięciu maski widzimy efekty to w kolejnych dniach efekt ten się nasila. Dla mnie póki co jest to niewyjaśnione zjawisko, ale póki działa to cieszę się nim. Oczywiście maska charakteryzuje się wyglądem, ponieważ na bawełnianym płacie nadrukowany jest pyszczek pandy. Mnie ten widok po prostu poprawia humor i wywołuje uśmiech na twarzy kiedy na 15-20 minut jak zaleca producent zamieniam się w miśka, którego tak uwielbiam. Po otwarciu saszetki pierwsze co poczułam to naprawdę cudowny, słodki zapach. To zdecydowanie typ zapachu w moim guście, więc już na tym polu byłam bardzo zadowolona. Maska była bardzo dobrze nasączona w płynie i moim zdaniem jest go spokojnie tyle, że na drugi raz przygotuję sobie zapasową suchą maskę i zatopię ją w tym płynie, aby użyć za kilka dni. Pisałam wam już kiedyś, że tego typu maseczki stosuję zawsze rano, ponieważ nie dość że cały dzień cieszę się piękną skórą to jeszcze małe SPA na ,,Dzień Dobry'' pozytywnie nastraja na cały dzień. Trzymałam maseczkę na twarzy przez 20 minut i mimo, że czułam, ze dużo produkty wchłonęło się w skórę to i tak sporo musiałam go wmasować, ale po chwili całkowicie się wchłonął. Moje cienie pod oczami ostatnio mają się lepiej, ale maseczka przede wszystkim nadała właśnie blasku skórze. Była przez cały dzień widocznie rozjaśniona i wręcz promieniała. Zauważyłam, że ten efekt daje niemal każda koreańska maseczka i ja bardzo się z nim polubiłam. Po za tym skóra była perfekcyjnie nawilżona i miła w dotyku. Na skórze twarzy ostatnio wyskakuje mi sporo krostek i cóż ślady po nich zostają ze mną na dłużej, ale na drugi dzień po użyciu maseczki już zobaczyłam że stały się bledsze. Całkowicie nie zniknęły, ale z czerwonych placyków zrobiły się jasno różowe i zdecydowanie cera nabiera zdrowego wyglądu. Myślę, że to zasługa właśnie tej maseczki, bo w między czasie nie stosowałam nic innego co mogłoby wywołać taki efekt, a tak jak obiecuje producent maseczka ma odżywiać skórę i przywracać jej naturalny wygląd i to zdecydowanie robi. ♥ Jestem bardzo na tak jeśli chodzi o tę maseczkę i nie tylko ze względu na wygląd, który jest przecudny, ale i w dużej mierze ze względu na działanie ! W wielu naszych maseczkach producent obiecuje całą listę efektów, z czego nie spełnia ich, ani w 30% w większości przypadków, a tutaj producent obiecuje mniej, ale wywiązuje się w 200%. Polecam ! ♥

Alaku12

Witam serdecznie wszystkie użytkowniczki portalu Dresscloud. Dzisiaj mam przyjemność przedstawić Wam moją najnowszą zdobycz maseczkową! Jak widzicie zrobiłam sobie domowe SPA i po raz pierwszy użyłam tej maseczki. Holika holika Baby Pet Magic Mask Sheet Vitality Panda zrobiła na mnie ogromne wrażenie.🤯 Zapach jest delikatny, naturalny i świeży. Konsystencja produktu jest trafiona w punkt! Skóra po użyciu jest gładka, promienna i odżywiona. Zmarszczki mimiczne są wygładzone, a cera jest promienna. Z pewnością wrócę do maseczki nie jeden raz, a teraz z przyjemnością zapoznam się z pozostałą ofertą Maseczek Holika holika!

Sesil95

Wszystkie maseczki w płachcie, jakie ostatnio dostałam i chciałam wypróbować. Większość z nich już udało mi się przetestować.
Najbardziej zauroczyła mnie maseczka w płachcie z pandą, która ma ten uroczy nadruk na płachcie. Jest bardzo dobrze nasączona esencją i dobrze wykonana, dzięki czemu płachta nie zsuwa się z twarzy. Po niej moja twarz była bardzo dobrze nawilżona i delikatnie rozjaśniona.
Bardzo dobre nawilżenie dała też maseczka Skin79, która po nałożeniu dawała także efekt przyjemnego ukojenia.
Z maseczek składających się z trzech etapów przetestowałam póki co jedną. Niestety bardzo podrażnił mnie przy niej peeling/żel, który był pierwszym etapem tej maseczki. Mam uczulenie na któryś składnik i trochę boję się używać kolejnych masek, ale może się niedługo przemogę.

Sesil95

Do tej pory miałam tylko żel aloesowy Holika Holika, jednak dzięki mojej Kochanej Bożence @sufcia72 mogłam wypróbować kolejne produkty tej marki. Póki co wszystkimi jestem zachwycona i na pewno w przyszłości sięgnę jeszcze po jakieś produkty tej marki.
Po pierwsze cudowna maseczka w płachcie z nadrukiem pandy, która marzyła mi się już długo. Płachta jest idealnie nasączona, nie spada z twarzy podczas aplikacji. Wszystkie otworki są fajnie powycinane, tak że idealnie da się ją dopasować do twarzy. Dodatkowo bardzo przyjemnie pachnie. Po niej moja skóra była bardzo dobrze nawilżona, delikatnie rozjaśniona i wyrównał się jej koloryt.
Drugi produkt to cudowne jajko peeling Holika Holika, który jest produktem mega wydajnym, wystarczy naprawdę odrobinka. Jest to produkt jednocześnie bardzo delikatny i skuteczny. Dobrze radzi sobie ze zdzieraniem martwego naskórka i nie podrażnia przy tym skóry.

Alicja98

Uwielbiam te maski z nadrukami zwiedzątek, są takie urocze ! ❤ Dzięki masce Baby Pet Magic Mask Sheet Panda z Holika Holika mogłam zamienić się w śliczną pandę . Płachta jest mocno nasączona serum, sporo go również zostaje w opakowaniu. Podczas trzymania jej na twarzy trochę się zsuwa. Maska dobrze nawilża skórę, delikatnie ją oczyszcza. Producent wspomina, że jej zadaniem jest usunięcie zacienionych okolic takich jak np. cienie pod oczami, jednak nic takiego nie zauważyłam, a szkoda. Ogólnie jestem ok, ale na kolana nie powala, tym bardziej że jej koszt to około 16 zł.

Sesil95

Zestaw kosmetyków w kolorze zielonym, jak widać ostatnio uzbierało mi się ich całkiem sporo. Niektóre z nich już zużyłam, niektórych nadal używam, a niektóre dopiero czekają w kolejce.
Zużyłam już kulę do kąpieli, która była bardzo fajnym umilaczem . Ślicznie pachniała, barwiła wodę i pielęgnowała ciało.
Kolejny produkt to Bio tusz do rzęs, który ma fajną szczoteczkę. Fajnie wydłuża rzęsy, dobrze je rozdziela i nie skleja. Tusz nie osypuje się w trakcie dnia.
Kolejny produkt to mój ulubieniec-esencja do twarzy Eon. Bardzo dobrze działa na moją skórę i nie wyobrażam już sobie bez niej codziennej pielęgnacji. Bardzo fajnie nawilża skórę i sprawia, że jest jędrna. Pomaga również lepiej wchłonąć kremowi do twarzy.
Skin79 żel aloesowy to produkt uniwersalny. Wcześniej miałam z Holika Holika, ale tamten miał niewygodne opakowanie, z którego ciężko było wydobyć na końcu resztki produktu.
Produkt, który również bardzo się u mnie sprawdził to maseczka w płachcie z pandą Holika Holika. Bardzo spodobało mi się to, że posiadała nadruk. Skóra po niej była bardzo dobrze nawilżona i koloryt był delikatnie wyrównany.