Sally's Box

Karolinnaa

Maseczka kupiłam juz jakiś czas temu w internecie wraz z innymi za kilka zlotych. Byłam jej bardzo ciekawa, ma bardzo fajna grafikę. Jest to maseczka w płacie, bardzo dobrze nasączona esencja w środku. Jest dobrze wycięta, nie jest ani za duża ani za mała, jest w sam raz. Bardzo fajnie wygładziła mi twarz, sprawiła, że stała się ona nawilżona i gładka, zniknęły zaczerwienienia. Polubiłam ją i z chęcią będę do niej wracał. Nie uczulila mnie ani nie podrażniła.

Zoey6

Sally's box, love recipe, maseczka do twarzy w płachcie w wersji winogronowej. Liczyłam na więcej po tej maseczce, ponieważ winogrona są jednymi z moich ulubionych owoców i zapachów. Niestety rzeczywistość okazała się inna i maseczka była tak samo mierna, jak wszystkie pozostałe z tej marki . Nie czułam tutaj absolutnie zapachu winogron a jedynie lekki owocowy zapach zmieszany z alkoholową wonią. Maseczka była dość dobrze nasączona, ale mimo wszystko wystarczyła mi na jedno użycie. Pozostawiła skórę w nie za dobrej formie. Była lepka i świecąca, a to nie na takich efekcie mi zależało ;/. Mimo niskiej ceny na promocji jak dla mnie te maseczki nie są warte swojej ceny i szkoda na nie pieniędzy. Lepiej dopłacić i kupić coś lepszego.

Kicia124

Sally's Box Love Recipe, Maska do twarzy w płacie, Grapestone . Maseczka w ładnym opakowaniu . W środku znajduje się biała cieniutka płachta . Jest ona bardzo dobrze mocno nasączona . Jeszcze trochę esencji pozostało w opakowaniu więc pozostałość użyłam do wysmarowania szyi i ramion . Płachta dobrze dopasowuje się do twarzy . Ma ona usunąć martwy naskórek , wygładzić , pomoc z rozszerzonymi porami . Maseczkę trzymałam około 30 minut po jej użyciu skóra była rzeczywiście wygładzona ,miękka , wyglądała świeżo . Czy rzeczywiście usuwa martwy naskórek i pomaga z rozszerzonymi porami nie wiem ,bo nie mam jakiegoś problemu z tym . Skóra była po niej fajna , spisała się bardzo dobrze jak i pozostałe maseczki tej serii .

Olaj

Maseczka w plachcie Loverecipe , winogronowa . Ma za zadanie usunąć martwy naskórek , wygładzić , pomoc z rozszerzonymi porami . Ma znosny zapach , przyjemnie się w niej chodziło , buzia była odprężona. Faktycznie skóra była później gładsza w dotyku , jeśli chodzi o martwy naskórek czy rozszerzone pory nie zauważyłam różnicy , może trzebaby ją stosować regularnie. Ale ja ogólnie jestem z niej zadowolona. Nie uczuliła mnie, jest delikatna.

Myszowata

Sally's Box Love Recipe Grapestane Mask


Celulozowa maseczka na plachcie na bazie ekstraktu z nasion ciemnych winogron.
Usuwa martwy naskórek, wygładza, pielęgnuje rozszerzone pory. Maska ta sprawiła że skóra stała się miękka.
Płat znajduje się w sporej ładnej saszetce jest delikatny i trochę się rozerwał przy rozkładaniu. Maseczka dobrze nasaczona esencja o ladnym zapachu.
Z chęcią sięgnę ponownie po ten produkt

Cveto4ek

Maska do twarzy w płachcie Loverecipe Grapestone od Sally's Box. Kolejna maseczka za złotówkę ze Skingarden, tym razem z ekstraktem z nasion winogron 😄. Ma bardzo ładnie fioletowe opakowanie z komiksem. Pachnie sokom z winogron 🍇. Płacht jest zrobiony z celulozy, bardzo delikatny. Dla mojej twarzy on jest trochę za mały. On nie ślizga i zostaje na miejscu, toż w ciałem ok. Maseczka świetnie nawilża i rozjaśnia skórę, wyrównuje koloryt. Twarz staje świeżą i miękką.

icecold

Loverecipe, Grapestone Mask

Chyba wszystkim ostatnio bardzo znane maseczki Loverecipe. Ja już wypróbowałam 7 rodzajów z tej serii, ale jak pojawiły się w promocji to Kochana @madziek1 postanowiła mi kupić te wersje, których jeszcze nie miałam i tak w moje ręce trafiły kolejne 4 sztuki. Zaczynam więc od wersji z ekstraktem z nasion ciemnych winogron. Niezmiennie podoba mi się szata graficzna tych maseczek , ta para jest słodka. W środku maseczka w płachcie, dobrej jakości płachta, raczej z tych cienkich, bardzo dobrze wykrojona, nie miałam najmniejszych problemów z dopasowaniem jej. Była również bardzo dobrze nasączona i dużo serum zostało w opakowaniu, więc wklepałam je w szyję i dekolt. Zapach lekko winogronowy, ale z lekką chemiczną nutką niestety, ale nie był na tyle mocny, żeby zepsuć mi relaks z tą maseczką. Skóra po maseczce była wygładzona, świeża i miękka. Ogólnie lubię tę serię maseczek

Sesil95

Na forum w tym miesiącu zużywałyśmy maseczki oraz umilacze.
Ja zużyłam dwie maseczki, obie w płachcie, czyli takie, jakie najbardziej lubię .
Obie bardzo fajnie się u mnie sprawdziły i polecam je nawet dla posiadaczek wrażliwej skóry.
Najczęściej od tego typu maseczek oczekuję nawilżenia i mięciutkiej, ukojonej skóry i tutaj też tak było.
Maseczki były prezentami od Bożenki @sufcia72 oraz Beatki @Sherifka89 .

Z bólem serca zużyłam kule do kąpieli, to chyba najlepsze kule jakich kiedykolwiek używałam.
Puste opakowanie nadal cudnie, owocowo pachniało.
Kule były odpowiedniej wielkości i nawilżały ciało.
Żałuję, że nie są już dostępne w Rossmannie, szybko zniknęły.

Zużyłam również świetny żel pod prysznic, prezent od Kasi @icecold . Miał taką gęstszą konsystencję i śliczny jagodowy zapach, bardzo umilał mi kąpiele.

Sesil95

Maseczka, którą dostałam od Beatki @Sherifka89 .
Miałam już jedną maseczkę z tej serii, również dostałam ją od Beatki i byłam z niej bardzo zadowolona.
Więc do tej podeszłam z pozytywnym nastawieniem i miałam nadzieję, że sprawdzi się u mnie równie dobrze.

Bardzo podoba mi się jej opakowanie, jest urocze i kolorowo, przyciąga wzrok.
Płachta jest cienka i trzeba bardzo uważać przy jej rozkładaniu, żeby przypadkiem jej nie rozerwać.
Dobrze przylega i nie spada podczas aplikacji. Już po otwarciu opakowania wyczuwalny jest dość intensywny zapach, mi przypomina wino .

Trzymałam ją na twarzy przez około 20 minut, po czym wklepałam esencję i dałam jej trochę czasu na wchłonięcie.
Esencja jest w takiej formie jak lubię, czyli wodnista, nie lepka i po dłuższej chwili wchłania się całkowicie.
W trakcie noszenia, zwłaszcza na początku czułam lekkie pieczenie, ale szybko przeszło.
Skóra po tej maseczce była mega mięciutka, lekko oczyszczona i nawilżona.
Chętnie sięgnę po inne maseczki z tej serii .