babo

Denko jeszcze z grudnia zeszłego orku, czyli babo, delikatny żel do mycia twarzy z serii your time keeper. Żel ma zapewnić skórze prewencję przeciwzmarszczkową i nawilżenie. Z tego co pamiętam to dostałam go od męża na zeszłoroczne święta Wielkanocne. Żel miał 250 ml pojemności i zamknięty był w szklanej butelce z ciemnego szkła z pompką. Nie miał jakiegoś specjalnego zapachu, określiłabym go jako roślinny i bardzo przyjemny, z resztą jak cała marka babo. Kosmetyk był bardzo wydajny, używałam go rano i wieczorem chyba przez 4 miesiące. Świetnie się pienił i delikatnie, ale skutecznie oczyszczał skórę. Nie powodował żadnych podrażnień. Był bardzo delikatny i na prawdę miło go wspominam. Był to jeden z lepszych o ile nie najlepszy żel do mycia twarzy, który używałam w zeszłym roku .

Zobacz post

Za namową Kochanej @Sesil95 postanowiłam w końcu zebrać się w sobie i pokazać spóźnione denko z grudnia 2020 roku. Końcówka roku była trudna, nie miałam czasu na pielęgnację a dużo czasu spędziłam w pracy. Dlatego nie zużyłam aż tyle ile chciałam, ale i tak jestem w miarę zadowolona. Zużyłam produkty, które używałam od dawna i były bardzo wydajne. Udało mi się też wykończyć świecę i 2 woski zapachowe. Teraz narzekam na zapachy, wiec prawdopodobnie nie zużyję w najbliższym czasie żadnego . To co mogę Wam polecić to:
- Anwen, spanwen kule do kąpieli o zapachu bzu. W kartonowym opakowaniu znajdują się 3 kule, sporych rozmiarów. Pachną cudowne bzem, słodko i bardzo intensywnie. Zapach jest naturalny i bardzo dobrze oddany. Długo utrzymuje się w kąpili, dodatkowo kule zawierają olejki, które nawilżają ciało.
- babo delikatny żel do mycia twarzy. Jest to bezzapachowy, delikatny produkt do mycia buzi. Sprawdzał się u mnie i rano i wieczorem. Nie podrażniał buzi a bardzo dobrze ją domywał i pozostawiał nawilżoną. Byłam z niego bardzo zadowolona i starczył mi na długi czas.
- Organique łagodzące serum do ciała. Lekki produkt a'la balsam do ciała/ mleczko o żelowej konsystencji. Delikatnie nawilżał i napinał skórę, bez poczucia lepkości czy suchości. Byłam z niego zadowolona i uwielbiam go również za cudowny zapach.

Zobacz post

Recenzja najbardziej wydajnego żelu do twarzy, a mowa o hicie instagramowego świata - delikatnym żelu Babo.
Czy okazał się hitem także w mojej pielęgnacji? 🤔
Z przykrością stwierdzam, że nie. 

Niemniej żel ma bardzo dużo plusów, więc może od nich zacznę.
➕ Jest bezzapachowy i myślałam, że będzie mi to przeszkadzać, ponieważ rankiem uwielbiam otaczać się zapachami, ale było to zadziwiająco przyjemna odmiana.
➕ Konsystencja jest gęsta i nie spływa przez palce, a forma pompki bardzo dobrze się tu spisuje. 
➕ Pieni się bardzo dobrze - ja nie lubię nadmiernego pienienia a tu było ono w punkt.
➕ Nie szczypie w oczy i bez problemu domywa olej i resztki makijażu, np. pozostałości tuszu do rzęs.
➕ Nie pozostawia uczucia ściągnięcia i nie podrażnia, ale tylko przy wcześniejszym spienieniu w dłoniach - raz, będąc zaspaną, nałożyłam żel bezpośrednio na twarz, niestety wytwarzanie piany podczas tarcia o skórę pozostawiło u mnie czerwone plamy i podrażnienia.
➕ Zawiera fajne substancje aktywne: alantoina, betaina z buraka cukrowego, pantenol, trehaloza, niacynamid.
➕ Jest bardzo wydajny, ledwo można się zmieścić w terminie PAO, tj. 6 miesięcy.
➕ Pojemność 250ml i wydajność sprawia, że cena 49zł jest naprawdę korzystna.
➕ Producent podaje pH produktu 4,5-5 za co również daję plus.
➕ Opakowanie jest szklane.

Co zatem poszło nie tak? 👇🏻

Jest delikatny, ale czy skuteczny? Ja nie czułam do końca odpowiedniego oczyszczenia. Obecność niacynamidu dała mi nadzieję, że wspomoże lub poradzi sobie z męczącymi mnie w  tamtym okresie wypryskami, jednak nastąpiło to dopiero po zmianie tego żelu na inny produkt.
Konsystencja również mi przeszkadzała a konkretnie specyficzne lepienie się jakie daje żel aloesowy. Wyznaję zasadę, że kosmetyki mają być dla mnie przyjemne w użytkowaniu, a lepienie mi to uniemożliwiało. 

Nie jest to zły produkt - popatrzcie na listę plusów! Ba, dla wielu jest hitem i może, gdybym natrafiła na niego rok temu również byłabym zadowolona. Lecz ze względu na konkretne wymagania mojej cery w tym czasie muszę przyznać, że nie sprawdził się.

Dodatkowo, jestem wielką fanką pianek, dlatego od żeli mam konkretne wymagania.😊

Zobacz post

Prezent od męża na tegorocznego zająca . Gdy zapytał co chciałabym dostać od razu pomyślałam o małych zakupach w sklepie z naturalnymi produktami krem de la krem. Od dawna miałam tam a oku kilka rzeczy a, że akurat wszystkie były dostępne, więc tym chętniej podjęłam decyzję o ich zakupie. Zdecydowałam się na delikatny żel do mycia twarzy z marki babo. W szklanej butelce znajduje sie aż 250 ml tego produktu, jest wygodnie dozowany poprzez pompkę. Żel już od dawna mnie kusił, tym bardziej, że miał bardzo dobre opinie na DC. Zdecydowałam się też na naturalne, wegańskie perfumy z Lady of Nature o zapachu różowego pieprzu i bzu. Od dawna chciałam spróbować coś naturalnego w kategorii perfum. Zapach jest bardzo esencjonalny, intensywny i kobiecy. Zmienia się na skórze podczas noszenia. Myślę, że w przyszłości zaopatrzę się też w inne wersje zapachowe. Wybrałam też szczotkę do szczotkowania ciała na sucho, ale zapomniałam jej przynieść do zdjęcia a także świecę lody pistacjowe z marki ooroc. Dostałam świetne próbki: krem śliwkowy papilo, anwen odżywkę do włosów z bzem i iossi acerola esencja do twarzy. Dostałam też piękną kartkę ze sklepu oraz uroczy kremowy notes . Jestem oczarowana tymi produktami jak i samym sklepem krem de la krem .

Zobacz post

Żel do mycia twarzy BABO w szkle! Ten produkt jest świetny! Dobrze się pieni, pięknie domywa wszystko z twarzy, jest delikatny, nie podrażnia, jest w szkle, dzięki czemu jest super ekologiczny. Jego cena to około 50zł, więc trochę dużo, ale jest bardzo wydajny i dodatkowo ma pompkę, więc używamy jednorazowo bardzo małą ilość produktu.

Zobacz post