3 na 3 Użytkowniczek poleca ten produkt


Opis produktu

Jednorazowa, intensywnie nawilżająca tkaninowa maseczka o zaawansowanym działaniu. Nasyca skórę wilgocią, przeciwutleniaczami i substancjami odżywczymi. Błyskawicznie ożywia, wypełnia, wygładza i rozpromienia cerę, a także zmniejsza widoczność zmarszczek. Zawiera kwas hialuronowy, witaminy C i E oraz niacynamid.

Produkt dodany w dniu 08.06.2018 przez aporanek

Maseczka w płachcie

Oriflame, NovAge, Rewitalizująca maseczka do twarzy w płachcie. Kupiłam ja za około 8-9 zł więc postanowiłam zaryzykować i przetestować nowość. Maseczka mam wrażenie faktycznie napina skórę, wygładza ja i ujędrnia. zauważyłam efekt rozświetlenia cery
W dodatku ładnie pachnie, na szczęście nie uczuliła mnie choć miałam początkowo dziwne wrażenie ciepła. Jedynym minusem jest słabo nasączona tkanina jednak jeśli jeszcze raz pojawi się w tak fajnej cenie na pewno sięgnę po nią po raz kolejny 🙂

Zobacz post

Maski w płachcie z NovAge

Wersje: Odżywcza, Wzmacniająca i Wygładzająca (te w szerszych opakowaniach ze złotym elementem)

Postanowiłam ich pojedynczo nie recenzować, ponieważ ich działanie jest do siebie bardzo podobne i nie chciałam się więc notorycznie powtarzać. Maski umieszczone są w białych opakowaniach o prostej szacie graficznej, które otwiera się z łatwością, bez użycia nożyczek. Po wyciągnięciu ze środka płachty łatwo się rozprostowuje - wszystkie, bez wyjątku, są dobrze wycięte, dzięki czemu nie ma problemów z ich dopasowaniem. Ponadto bardzo ładnie przylegają do skóry i nie zsuwają się z niej podczas aplikacji, czasami jedynie odklejają się nieznacznie w okolicach brody, ale nie jest to mocno uciążliwe. Maski są porządnie nasączone, wręcz mokre, ale esencja nie ścieka z nich podczas aplikacji. Trochę tej esencji zostaje na dnie saszetki, ale nie jest jej tyle, by móc nasączyć nią kolejną płachtę, dlatego ja wklepałam te pozostałości w szyję i dekolt, by nic się nie zmarnowało.

Już po ich opisie można wywnioskować, że mimo różnych nazw, maseczki mają tożsame działanie. Tak też było w rzeczywistości. Wszystkie trzy używa się z przyjemnością, nie ma żadnego uczucia dyskomfortu w czasie stosowania. Maseczki nie szczypią ani nie wywołują podrażnień czy zaczerwienienia. Po ściągnięciu płachty z twarzy i wklepaniu pozostałości na skórze nie pozostaje żadna tłusta, nieprzyjemna warstwa. Skóra jest miękka, gładka i miła w dotyku, widocznie odświeżona, odżywiona i nawilżona. Nie są to może jakieś fenomenalne rezultaty, ale skóra na pierwszy rzut oka wygląda na zdrowszą. Wierzę, że przy regularnym stosowaniu takie maski pozytywnie wpływają na stan mojej skóry.

Rewitalizująca maska do twarzy - ta w całym białym opakowaniu

Wersja rewitalizującą różni się od pozostałych już na pierwszy rzut oka - chociażby szatą graficzną. To pewnie dlatego, że ta maska w płachcie jako pierwsza trafiła do sprzedaży już kilka lat temu, pozostała trójka pojawiła się w katalogu Oriflame stosunkowo niedawno. Głównym zadaniem tej maski jest nawilżenie skóry, które odczuwa się już po zdjęciu płachty z twarzy i wklepaniu pozostałości. Maska zawiera kwas hialuronowy, niacynamid oraz witaminę C i E. Ma odżywić, wygładzić, zmniejszyć widoczność zmarszczek, a także odświeżyć i rozpromienić skórę. Wersja rewitalizująca jest trochę inaczej wycięta od pozostałych masek, ma większe otwory na oczy, nos i usta, ma też bardziej intensywny zapach. Mimo to wciąż aplikacja odbywa się bez problemów, a zapach nie jest na tyle intensywny, by przeszkadzać podczas trzymania jej na skórze. Z początku po nałożeniu miałam uczucie pieczenia na skórze, na szczęście krótkotrwałe. Nawet sprawdzałam, czy nic mnie nie podrażniło i skóra nie jest zaczerwieniona, ale nic takiego nie miało miejsca. Po zdjęciu płachty twarz była miękka, gładka i miła w dotyku. Esencja ładnie się w nią wchłonęła i delikatnie ożywiła cerę, dodała jej blasku oraz odżywiła.

Wszystkie maseczki sprawdziły się u mnie bardzo dobrze. Były przyjemne i bezproblemowe w użyciu, dobrze odżywiły skórę. Żadna nie wywołała u mnie podrażnień, żadna też swoim działaniem nie wybiła się ponad inne maski. Wszystkie oceniam pozytywnie. Każda maseczka to koszt rzędu 29,90 zł za sztukę. Przyznaję - to sporo jak za taką jedną saszetkę, dlatego warto polować na promocje.

Zobacz post

-

Rewitalizująca maseczka do twarzy NovAge z Oriflame.
Maska jest w płachcie, jest to pierwsza taka maska z Oriflame, nie przypominam sobie aby wcześniej takie były. Ogólnie jestem z niej zadowolona, jednak różni się od tych, które dotychczas używałam. Płachta jest twardsza i nie układa się jakoś super na twarzy, ciężko ją dopasować, ponieważ w niektórych miejscach po prostu nie trzyma tak jak powinna, najlepszych wyjściem jest chyba jedynie leżeć w niej. Nie zawiera ona takiej typowej esencji, jest to raczej forma kremu do twarzy, po wyciśnięciu płatu wydobywa się również taki rzadszy krem, który łatwo można wklepać w skórę twarzy, szyję i dekolt. Skóra po zastosowaniu jest bardzo przyjemna, miła w dotyku i wyrównana oraz dobrze nawilżona. Zdecydowanie wolę maseczki, które mają tą esencję bardziej wodnistą, są one jakoś lepsze, jednak na pewno sięgnę jeszcze po tą rewitalizującą maskę NovAge, ponieważ efekt na skórze jest tego wart.

Zobacz post
1

Pozostałe posty z tym produktem